Zamach na festiwal

Mamy rzadką okazję oberwować w światłach rampy modelowe samozaoranie się systemu. Jako że jest to część systemu oddalona od centrum decyzyjnego, a samo centrum ukryte i nieco rozproszone, robota została spartolona, bo środowisko popkulturowe nie grzeszy specjalnie inteligencją makiaweliczną.

Mówiąc językiem bardziej formalnym, mamy do czynienia z kolejną dekompozycją elementów systemu psotkomunistycznego, bo przecież festiwal opolski miał, siłą choćby inercji, ustaloną od lat strukturę organizacyjną, personalną, artystyczną. Działał tu więc pewien popkulturowy establishment, który funkcjonował od lat i był zblatowany z resztą systemu. Blokował też dopływ świeżej krwi.

]]>http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/341575-a-jednak-tvp-przenosi-festiwal-...]]>

Polska popkultura cierpi na dezintegrację, tak jak pozostałe elementy systemu postkomunistycznego, co w tym przypadku jest efektem braku polityki kulturalnej. Większość narodu kocha discopolo, lemingi i inni uważający się za lepsiejszych słuchają tego, co podadzą discjockeye z Trójki, a wykonawcy miotają się w zakresie stylistycznym między Edytą Górniak a Anią Dąbrowską. Faceci na marginesie, jak nie Szpak to hiphopowcy.  Trudno w takim rozkroku wytypować efektowny song na konkurs Eurowizji. Trudno też im wszystkim wytrzymać konkurencję anglojęzyczną.

Głupota polityczna establishmentu popkulturowego wygrała z rozsądkiem i establishment popełnił spektakularne seppuku i w ten oto sposób kanały dopływu nowych wykonawców zostały odblokowane.

Co do prawdziwych przyczyn ataku na Opole, dowiemy się pewnie dopiero za jakiś czas. Na pewno główne motywy mają charakter polityczny. Jak na razie dysponujemy powodami opartymi na pośpiesznie fabrykowanych fakenewsach mających wstępnie uzasadnić bojkot. Ja bym obstawiał jednak głęboko zakorzenioną nienawiść do Jana Pietrzaka, który miał wystąpić na festiwalu, a którego kabaretu 50-lecie Pietrzak obchodzi w tym roku. Żeby zaszkodzić Pietrzakowi, nie mówiąc już o znienawidzonej TVP Kurskiego, warto sobie uszy odmrozić.

Popatrzmy co mówią na ten temat inni.

Cytuję fragment z tekstu Makowskiego na portalu wpolityce:

“Większość znanych artystów to pupile tzw. salonu. Trzeba przyznać, że III RP potrafiła ze środowiska artystycznego wychwycić tych, którzy uznają gazetowyborcze wytyczne, dla których Adam Michnik to guru, a Kaczyński… to brrr… dyktatorek. Nie można oczywiście tym ludziom odmawiać talentu, ale klucz lansowania gwiazd był niezwykle precyzyjny. Stworzono system nagród praktycznie wyłącznie dla swoich. Wszelkie paszporty polityki czy Fryderyki są rozdawana w zamkniętym kręgu. Ewentualnie można było trzymać swoje sympatie polityczne w utajnieniu, co wiem, że niektórzy praktykowali, ale jeśli się miało poglądy katolickie czy prawicowe, było się skreślanym bez pardonu.”

Ciekaw jestem, czy zwrócili Państwo uwagę na kluczowy fragment, ktorego celowo nie wytłuściłem, więc go teraz dopiero wyjmę z tekstu:

“. Wszelkie paszporty polityki czy Fryderyki są rozdawana w zamkniętym kręgu.”

Proszę zwrócić uwagę na zwrot “paszporty Polityki”. Mniej uważny czytelnik nie skojarzy, ale ktoś kto żył w peerelu wie, skąd dostawało się paszporty, kto miał decydujący wpływ na ich wydawanie.

Już widać, gdzie jest salonowe MSW i kto steruje salonowymi artystami i celebrytami. Paszporty do lepszego świata... Tośmy daleko odeszli od komunizmu.

]]>http://wpolityce.pl/kultura/340560-kto-zdewastowal-jubileusz-maryli-rodo...]]>