Podsumowanie lewackich banialuków

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Czas płynie, zmieniają się warunki społeczne wskutek kumulacji pewnych zjawisk, takich jak rozwój technologii czy rozwój gospodarczy. Coraz częściej są kwestionowane pewne powszechnie dotąd przyjmowane dogmaty składające się na dominujący paradygmat i zapowiadają się w ten sposób zmiany systemowe. Żeby było śmiesznie, są to dogmaty tzw. „postępowe”.

Wskutek degeneracji systemu demoliberalnego, do głosu doszły w nim marginalizowane poprzednio elementy lewackie, które stanowią jedyny w miarę energetyczny zasób tej formacji ustrojowej. W systemie narasta chaos wywołany wymienionymi wyżej tendencjami i wzmagany niezdolnością demoliberalizmu do autokorekty kursu. Stąd wzrost poziomu histerii i agresji, w czym wyraźnie wyróżnia się lewactwo, jak wiadomo bazujące na zaburzeniach emocjonalnych, często wywołanych zaburzeniami biologicznymi.

To rozbicie społeczne widzą jako swoją szansę cyniczni gracze globalni, tacy jak Soros, którzy węszą okazję do wprowadzenia swoich globalnych mrzonek, korzystając z braku zdecydowanego oporu i wspierają takie tendencje odśrodkowe, rozpadowe.

Warto więc przeanalizować historię procesu społecznego w postaci pewnego algorytmu ilustrującego historię rozwoju i upadku demoliberalizmu.

Najpierw zerknijmy na przemiany w polityce i gospodarce – algorytm A

Demokracja > zmiany gospodarcze i społeczne > zastąpienie kapitalizmu przez konsumpcjonizm >  monopolizacja polityki przez establishment > liberalna demokracja > narastanie rozmaitych dysfunkcji i kryzysów społecznych > rebelia społeczna i upadek demoliberalizmu.

A teraz przeanalizujmy zmiany czynników fundamentalnych, na bazie których działał i przekształcał się system – algorytm B:

demokratyczny zestaw relacji społecznych – prawda, miłość, wolność > narastanie nierównowagi wynikającej z algorytmu A > wolność indywidualna > zakupoholizm/hedonizm > infantylizm, ogłupienie > redukcja lub eliminacja pozostałych relacji z pakietu > promocja dewiacji > upadek relacji rodzinnych (rozwody, edukacja, wychowaniwe) > sterowanie instrumentami przemocy prawnej > politpoprawność, cenzura, represje > totalitaryzm

A teraz sprawdźmy jak ten proces widzi krytyk systemu, Krzysztof Karoń.

Gdy czytam lub oglądam teksty i filmy Karonia, to w zasadzie zgadzam się co do wszystkich szczegółów. Jednocześnie czuję wyraźnie, że coś mi tu nie pasuje. Podobnie działo się, gdy czytałem wywiad z nim w Do Rzeczy. Tym szczegółowym faktom brak uporządkowania. Karoń trafnie opisuje działania i skutki działań lewactwa, ale to nie wystarcza. Żeby walczyć z czymś trzeba poznać jego kod genetyczny i jego strukturę, trzeba określić parametry tej ideologii.

Osobiście uważam, że światem obecnie rządzi teoria, a ściślej rzecz biorąc, rozmaite teorie, które są cząstkowe i dają fragmentaryczny obraz świata i fragmentaryczne efekty materialne. Tak więc powinienem zaakceptować tezy Karonia o ideologii marksizmu kulturowego.

Problem jednak w tym, że wedle mojej teorii, teorii natury ludzkiej, idee muszą być realizowane w pewnym porządku, by być efektywnymi w świecie społecznym. A świat zewnętrzny ma swoje struktury materialne i społeczne i trzeba zbadać stosunek między ideami a strukturami społecznymi.

Świat społeczny przechodzi swoje historyczne transformacje, wskutek kumulacji pewnych zjawisk zmieniających strukturę tego świata i trzeba by zbadać jak się ma do nich ideologia marksizmu antykulturowego. Nie podoba mi się kategoria teoretyczna pod nazwą „marksizm kulturowy czy antykulturowy”, bo jeśli antykulturowy, to trzeba najpierw określic czym jest kultura i z czego się składa.

Tak więc jeżeli chcemy kompetentnie analizować rzeczywistość, to musimy odtworzyć model świata, w którym żyjemy, w oparciu o pewne kryteria teoretyczne, wywodzące się z założeń co do natury ludzkiej i wynikającej z niej struktury świata społecznego. Z takiej analizy wynika, że w różnych epokach akcentowano różne elementy z takiego modelu i próbowano je realizować w praktyce społeczno-ustrojowej.

Natomiast Karoń zwraca uwagę na etykietki idelogiczne dobierane na zasadzie analogii, pomijając uwarunkowane ewolucyjnie modele świata społecznego.

Kultura w moim ujęciu jest zbiorem idei i ich realizacji generowanych przez naturę ludzką w reakcji na określone wyzwania świata materialnego i społecznego. Zatem antykultura obejmuje działania nie znajdujące uzasadnienia w naturze ludzkiej lub uwzględniające tylko cząstkowe aspekty ludzkiej natury. Nie należy więc mówić o antykulturze, lecz o programowych błędach ideologicznych, będących skutkiem ignorancji lub odrzucenia czynników stanowiących o ludzkiej naturze. 

Jednym z podstawowych elementów natury ludzkiej jest pakiet relacji międzyludzkich umożliwiających tworzenie cywilizacji dzięki zdolnośći do współpracy. Eliminowanie ze sfery społecznej czynników zapewniających płynną współpracę jest jedną z przyczyn problemów społecznych. Warunkiem poprawnej działalności politycznej jak i analizy idei jest odnoszenie się do wspomnianego wyżej referencyjnego modelu świata społecznego.

Jeżeli zapomnimy o tych regułach, to pojęcie marksizmu okazuje się workiem, do którego można wrzucić wszystko. Karoń mówi tu o różnych mutacjach tej samej ideologii. Nie widzę potrzeby używania genetycznych metafor – zasoby gramatyki społecznego życia są ograniczone i te same elementy mogą być wielokrotnie uzywane do różnych celów, bo to wynika z modelu.

Komuniści próbowali realizować swoje wizję, naziści swoje, a teraz demoliberalizm próbuje ralizować swoje w oderwaniu od prawidłowego modelu. Pakowanie ich wszystkich do worka marksizmu kulturowego/antykulturowego jest nieporozumieniem naukowym. Chyba będę musiał kupić ksiązkę Karonia żeby móc to sprawdzić dokładniej.

Popatrzmy na jeden przykład: jak rózne ustroje operują relacją wolności. Komunizm wolność indywidualną wykluczył, podczas gdy demoliberalizm ją zabsolutyzował, a efekt społeczny jest podobny - anomia. Dlaczergo podobny ? Bo naruszony został prawidłowy model relacji między wolnością a pozostałymi elementami modelu. Więc nic dziwnego, że na wyjściu otrzymaliśmy wady. Ale to nie znaczy, że wady te wyprodukował potwór zwany marksizmem kulturowym czy antykulturowym. Winien jest wadliwie skonstruowany mechanizm odbiegający od pożądanego modelu.

Zerknijmy na funkcjonowanie w demoliberalizmie relacji wolności. Wolność występuje zarówno w polityce jak i gospodarce, z tym że w polityce można nią operować arbitralnie, a w gospodarce daje trwałe efekty strukturalne, niedostrzegalne dla świadomości. W gospodarce mamy więc wolność gospodarczą, która w koncepcjach libertariańskich posuwa się aż do absurdu, a w opcji liberalnej staje się fałszywym modelem dla całości życia społecznego. W rezultacie krzewi się krańcowy indywidualizm oparty na zakupoholizmie z jednej strony i marketingu sięgającym po hiperseksualizację z drugiej. Efektem jest anomia, strukturalny rozpad społeczeństwa na atomy.

Równolegle, w sferze politycznej demoliberalizmu dochodzi do absolutyzacji wolnośći, która spycha relacje prawdy i miłości do katakumb. W efecie i w nawiązaniu do marketingowej hiperseksualizacji dochodzi do uznania dewiacji biologicznych za normalne. Opór przeciwko temu nadużyciu spotyka się z represjami politycznymi, opartymi na cenzurze politpoprawności i już, tym sposobem, wpadamy w sidła totalitaryzmu. Liberalizm stał się, wskutek naruszenia równowagi w modelu, swoim antyliberalnym zaprzeczeniem i to zarówno w sferze gospodarczej jak i czysto politycznej.

Proces destrukcji demoliberalnej w warstwie relacji międzyludzkich najlepiej opisuje słynny psycholog Philip Zimbardo w książce „The Demise of Guys” polskie tłumaczenie - „Gdzie ci mężczyźni?” 

Teoretyczny gwóźdź do trumny demoliberalizmu wbił Jonathan Haidt swoją koncepcją fundamentów moralnych w polityce przedstawioną w książce „ Prawy umysł”. W Polsce miażdżacą krytykę lecz ograniczoną tylko do sfery systemu finansowego gospodarki przedstawił Jacek Giedrojć w ksiące „Pułapka – dlaczego myślenie ekonomiczne zabija innowacje i postęp”. A przecież giełda jest ucieleśnieniem gospodarczego demoliberalizmu.

Uporządkowana cywilizacja, spójna systemowo, zapewnia, statystycznie, ramy, w których bezpiecznie może rozwijać się umysł. System, który wszedł w fazę rozpadu nie jest w stanie zachować niezbędnej dyscypliny i zapewnić zatomizowanym jednostkom spójne warunki rozwojowe. Stąd pojawia się coraz więcej odjazdowych, odlotowych pomysłów wygenerowanych przez zdziwaczałą, ułomną umysłowość, kierującą się przypadkowym widzimisię.

Najlepszej ilustracji tego trendu dostarczają środowiska lewackie ulegające okresowym falom szaleństwa i wzmożenia emocjonalnego wywołanego albo kwestiami klimatycznymi albo lękami przed tzw. populizmem, nacjonalizmem, faszyzmem i co im tam jeszcze przyjdzie do skonfundowanego umysłu.

Lewactwo popada w absurd.

Z jednej strony głosi konieczność odejścia od technologii naruszających naturalność życia na Ziemi, i powodujących zaśmiecanie śodowiska nienaturalnymi odpadami, jak np. stosowanie plastiku, z drugiej strony domagają się rezygnacji z materiałów naturalnych takich jak futra czy mięso i głoszą najrozmaitsze style życia dalekie od naturalnej normalności. Próby obejścia wymogu naturalności kończą się z reguły fatalnie.

Podobnie z materiałami energetycznymi. Wytwarzanie urządzeń do pozyskiwania tzw. zielonej energii wymaga ponoszenia nie tylko nakładów finansowych lecz także pociąga za sobą ponoszenia kosztów ekologicznych, ponieważ nie są to urządzenia zbytnio efektywne. Masowo stawiane farmy wiatrowe niszczą krajobraz, szkodliwie oddziałują na ludzi i niszczą migrujące ptactwo.

]]>https://niezalezna.pl/311452-naturalne-futra-to-obciach-znieksztalcaja-s...]]>

Dodatkowym czynnikiem kompromitującym lewactwo jest emocjonalność prowadząca do histerii. Z jednej strony lewactwo skarży się na populizm, podczas gdy samo dawno porzuciło racjonalność i żyje od paniki do paniki. A to dziura ozonowa, a to populiści, a to Trump, a to ocieplenie, a to nowy zielony ład. Psychologowie i psychiatrzy opowiadają o falach histerii ogarniających młode, wychowane bezstresowo i bez dyscypliny i wiedzy, pokolenia.

Totalny rozpad umysłu, będący konsekwencją rozpadu więzi społecznych dających jakie takie oparcie jednostkom.

Są jednak środowiska, które sprzeciwiają się od dawna polityce demoliberalnej, której rosnąca niesprawność bije w oczy. Pojawiają się też rozmaite społeczne, dotkliwe dla wielu grup społecznych konsekwencje, których źródła zwykli ludzie nie rozumieją, lecz występują przeciwko politykom i partiom utożsamianym z panującym systemem, który słusznie obwiniają za swój los.

Problem z nadreprezentacją w mediach krzykliwych grup lewactwa jest też efektem demobilizacji elektoratu konserwatywnego, który także padł ofiarą trendów rozpadowych i nie jest w stanie się racjonalnie zjednoczyć i wystąpić przeciwko uzurpatoprom, którzy przecież stanowią zdecydowaną mniejszość społeczeństwa.

Najciekawszym objawem absurdalności pewnych poczynań demoliberałów jest ich błędna strategia, która przypomina działanie Syzyfa albo strategię Penelopy.

Jak wiadomo, wiernie czejkająca na Odysa Penelopa, miała kłopot z tłumem zalotników, którzy uznawszy, że Odys dawno już nie żyje, ubiegali się o jej rękę. Szukając pretekstu, Penelopa posłużyła się wybiegiem, odwlekając docyzję aż do pogrzeby teścia, któremu musiała upleść całun. Sprytna niewiasta w dzień całun tkała, a w nocy go pruła i tak jakoś prżędła swój wątek.

Obawiam si ę, że ludzkość, a szczególnie etsablishment demolioberalny stosuje obecnie strategię Penelopy, zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy. Ludzie coś tam snują, tkają, a potem to prują. Tworzą pewne zasoby, po czym je rujnują. I nie chodzi mi tu wyłącznie o kwestie klimatyczne, które są w dużym stopniu czynnikiem zewnętrznym.

Dzieje się to na wielu poziomach, globalnym jak i krajowym.

Najwyraźniej widać to jeżeli prześwietlimy strukturę demoliberalizmu, który, jak większość ustrojów, ma dwa wymiary: polityczny i gospodarczy. Ekstremalna wolność głoszona przez demoliberalny znajduje swój odpowiednik w ekstremalnej wolności gospodarczego systemu konsumpcjonistycznego. Hasło ekstremalnej wolności prowadzi do wykluczenmia wolności krytyki dewiacyjnych przejawów jej wykorzystywania: we Francji nie można krytykować aborcji w USA nie wolno krytykować tećzowej zarazy. To jest pierwszy przykład zwyrodnienia.

Weźmy teraz pod lupę konsumpcjonizm. W aspekcie organizacyjnym tworzy struktury finansowe, odgórnie oddziałujące na gospodarkę, w odróżnieniu od oddolnie, a więc prodemokratycznie działającego kapitalizmu. Ekonomizacja myślenia prowadzi do zaniku innowacyjności i redukcji wydatków na R&D. Na poziomie indywidualnym dochodzi do systemowego sterowania działaniami konsumenta, prowadzącego do uzależnienia w postaci zakupoholizmu, infantylizacji konsumenta, którego tożsamość zostaje sprowadzona do identyfikacji z taką czy inną marką promowaną przez marketing i reklamę i jego społecznej atomizacji.. Tym samym dochodzi do osłabienia więzi społecznych niezbędnych do tworzenia kapitału społecznego warunkującego efektywność gospodarczą.

Mamy więc wyraźnie do czynienia z systemowym pruciem wspólnotowej tkanki społecznej prowadzącym do upadku systemu. 

Temat porusza także prof. Andrzej Zybertowicz:

]]>https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/488227-a-dobre-spoleczenstwo-to-jemu-...]]>

Wskazuje on, iż demoliberałom wydaje się, że w obliczu narastającej destabilizacji wywołanej zmianami technologicznymi i globalizacją, to ludzie, zamiast protestować, powinni się do tej niestabilności dostosować. Sposób rozumowania najlepiej opisywany powiedzeniem: ogon macha psem.

Efekty haseł lewackich są zwykle odwrotne do deklaracji.

Weźmy najbardziej spektakularne incydenty. Wolność proponowana przez lewactwo wyradza się w zamordyzm i nakładanie kagańca na wolnośc wypowiedzi i nauki, czego najświeższymi przykladami są przy[padki prof.prof. Nalaskowskiego i Budzyńskiej.

Przyjrzyjmy się też kwestii gender. Otóż lewica jest, rzekomo, zwolennikiem różnorodności. Wyraźna różnica między płciami daje w efekcie wyraźne zróżnicowanie genetyczne potomsta kobiety i mężczyzny, podczas gdy wydumany efekt genderowej likwidacji różnic płciowych prowadziłby do rozproszenia i entropii.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)

Komentarze

Jeśli wybory odbędą się 10 maja musimy w nich wybrać przywódcę, który w odpowiedzialny sposób przeprowadzi nasz kraj przez nadchodzący, nieunikniony kryzys. Będzie też bezpiecznikiem, który uchroni Polaków przed absurdalnymi pomysłami opozycji. Najlepszy wybór to?

Vote up!
1
Vote down!
0
#1623938

Rozwiązanie jest znane od lat i sprawdzone : nie zmienia się koni w trakcie przeprawy przez bród. 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1623944