Kretynizm zinstytucjonalizowany
Monogamia, monolog, monopartia – warto sobie te pojęcia przypomnieć zanim zacznie się mówić o polskiej polityce, a więc POLI-tyce.
Sfera publiczna w Polsce jest skażona, zatruta wyziewami komunistycznymi psującymi polską POLI-tykę. Dlatego należy stale mieć w pamięci to, czym jest obecnie tzw opozycja. Nie jest to opozycja POLI-tyczna lecz MONO-układ postkomunistyczny. I dopóki ten układ będzie się pojawiał na polskiej scenie politycznej, dopóty nie będzie normalnie, bo cały czas będzie zachodzić propagacja fałszu. Polityczność oznacza reprezentowanie zindywidualizowanych wyborców lub środowisk zorganizowanych ideowo, nie ma nic wspólnego ze zorganizowanymi grupami przestępczymi.
I będzie ci taki Rabiej dziamdział coś w studio o państwie funkcjonującym normalnie dopóki jakiś Mazurek nie zamknie mu gęby cytatem z Bartłomieja Sienkiewicza o państwie teoretycznym. Ale zaraz potem ten Rabiej pójdzie do innego studio i tam będzie truł to samo, bo akurat tam Mazurka może nie być. Tak więc dopóki nie pozbędziemy się takich Rabiejów z polskiej przestrzeni publicznej, nie ma co liczyć na normalność. Nawet najmniejsza łyżka dziegciu zepsuje smak beczki miodu.
Są też w polskiej przestrzeni publicznej enklawy szaleństwa, przy których wysiada kabaret.
Poczytajmy na przyklad to:
http://wpolityce.pl/polityka/316835-lis-z-zakowskim-nawoluja-do-puczu-ja...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3475 odsłon
Komentarze
Reforma oświaty? Czy aby na pewno?
29 Listopada, 2016 - 16:01
Zgadzam się z autorem w zupełności i dodam, że nawet jeszcze nie zdążyliśmy się pozbyć komunistycznej głupoty, a juz produkujemy nową. Megalomania PiSu jest rzeczą straszną. Mam na myśli reformę oświaty. Przecież to nie jest żadna reforma, to tylko przestawienie kolejności pionków na szachownicy, lub ściślej mówiąc zbicie jednego pionka. Reformą byłoby wprowadzenie intensywnego nauczania języków obcych( 5 godzin w tygodniu, codziennie po jednej) zamiast rozciągania tego na całą podstawówkę, gimnazjum i liceum( po 3 godziny tygodniowo) i w efekcie Polacy zaledwie dukają po angielsku czy niemiecku. Wyrzucenie chemii i fizyki z programu podstawówki, bo i tak w liceum uczeń uczy się tego samego od nowa, a i tak nie wyprodukuje żadnego sensownego urządzenia ani substancji chemicznej po podstawówce oprócz bomby domowej roboty. Ograniczenie liczebności klas i ustawowe zagwarantowanie, że klasa nie może liczyć więcej niż 15 uczniów. To by byłą jakaś reforma, ale najwyraźniej ktoś chce wziąć kasę za robienie bałaganu i spuszczenie wszystkiego na samorządy lokalne. To jest piramidalna bezmyślność, jeśli nie wręcz głupota i wyrzucanie ogromnych pieniędzy w błoto.
Podstawowy sens reformy
29 Listopada, 2016 - 17:48
Podstawowy sens reformy polega na stworzeniu normalnego liceum. Do tego rozczłonkowanie procesu edukacji na 3 fazy było pomysłem kulturowo i politycznie fatalnym, zabójczym. I dopierio na bazie tak ustrukturowanej szkoły mozna myśleć o racjonalnych programach. nauczania.
Bardzo fajnie piszesz, ale to same ogólniki...
29 Listopada, 2016 - 20:09
... tez uważam, że Gimnazjum było błędem, ale likwidowanie go nie ma sensu. To będzie bardzo kosztowna operacja w sensie finansowym ale też i społecznym. I nawet nie chodzi tu o nauczycieli, ale o ludzi z obsługi tych szkół oraz samą bazę materialną. O wiele lepiej jest zmienić programy nauczania, a nawet skrócić podstawówkę o rok, a rok z gimnazjum oddać liceum, niż rozwalić wszystko w diabły niemalże z dnia na dzień. Zorganizowanie od nowa szkół zawodowych zwanych teraz propagandowo "branżowymi" nie będzie wcale łatwe. Już to widzę jak przemysł pali się do inwestowania w takie szkoły, he,he,he. To nie PRL gdzie można było coś nakazać państwowym firmom. Tych "państwowych firm" już w Polsce prawie nie ma. Do oświaty niestety dorwali się mitomani z liceum, którzy uważają, że będą w stanie z każdego ucznia zrobić geniusza, a to jest przekonanie megalomańskie. Poziom edukacji nie podniesie się dzięki działaniom sensu stricto administracyjnym. Podsumowując, uważam że PiS się zbłaźni i to na całego. A lewactwo nie zostawi na nich suchej nitki. Ale cóż, sami do tego zmierzają. Szkoda mi tych ludzi i już teraz im współczuję, ale jeśli nie chcą słuchać osób dobrze im życzących, to już ich sprawa.
Chciałbym się dowiedzieć co to znaczy...
29 Listopada, 2016 - 20:15
" pomysł politycznie i kulturowo fatalny"? Sugerujesz, że pseudo reforma Witek, Zalewskiej i im podobnych to działąnie polityczne? I w takim razie jakie są te polityczne cele? Kulturowe jeszcze do mnie jakoś przemawiają, ale co to ma wspólnego z polityką?
Sama administrakcyjna
29 Listopada, 2016 - 21:01
Sama administrakcyjna struktura szkoły ma to do siebie,że albo może wzmacniać więzi wśród uczniów, albo je osłabiać. 3- fazowa struktura szkolnictwa jest objawem szaleństwa, przypisującego uczniom w różnym wieku rzekome cechy wymagające rozdzielenia ich od młodszych bądź starszych uczniów. To kolejny element sztucznie generowanej arbitralności. Uczeń to uczeń i prawidłowo byłoby, gdyby przeszedł cały proces edukacyjny w jednym miejscu, tak by proces był identycznie postrzegany przez wszystkich uczniów jak i nauczycieli. Tak więc szkolnictwo dwuszczeblowe jest lepsze niż 3-szczeblowe. Dotychczasowa struktura była źródłem nieodpowiedzialności i dezintegracji, bo nauczyciele z każdego szczebla mogli zwalać winę na pozostałe szczeble.
To o czym piszesz ...
29 Listopada, 2016 - 21:44
... jest typową pisowską propagandową paranoją. To urojenie. Wszystkie więzi wśród uczniów kiedyś się kończą, żyjemy w całkiem innych czasach, bardzo dynamicznych, zmieniamy coraz częściej miejsce zamieszkania, współczesny świat to nie wieś lub przysiółek, gdzie od lat nic się nie zmienia. Chodzi raczej o dużą umiejętność nawiązywania nowych kontaktów, a nie tkwienie w jakimś lokalnym grajdołku. Ta zmiana administracyjna nic nie zmieni. Nie podniesie poziomu nauczania. Wręcz przeciwnie, dzieci nie będą miały nawet okazji zweryfikować swoich wiadomości wyniesionych ze swojej podstawówki z tymi wyniesionym przez ich kolegów z innej szkoły. Zlikwidowany zostanie system absolutnie uczciwych i transparentnych egzaminów zewnętrznych. Zmniejszy się patologia? Absolutnie nie.To wszystko jedno czy galerianki z Centrum Handlowego Y będą chodziły do VIII klasy podstawówki, czy też do II gimnazjum.
Jeszcze jedno pytanie panie szlachetko podlaski
30 Listopada, 2016 - 04:07
A które to egzaminy zewnętrzne są absolutnie uczciwe i transparentne? Pracuję w zawodzie nauczyciela 35 lat i nie udało mi się tego zauważyć! I kto tu mówi o paranoi i utopii ? Mimo wszystko, pozdrawiam, łącząc wyrazy szacunku za polemiczny pazur!
mika54
Jeszcze raz do mika 54 ...
30 Listopada, 2016 - 15:44
...czyli uważa Pani, że egzamin po podstawówce i gimnazjum nie jest transparentny i absolutnie uczciwy? Liceum pomijam, ponieważ tam są również egzaminy ustne wewnętrzne. To proszę sobie przypomnieć dawny system egzaminów wstępnych do różnych szkół. Czy tamtem był lepszy? Przecież tam dochodziło do przewałek na dużą skalę pod wpłyuwem interwencji "lokalnych czynników" z reguły partyjmych, czytaj PZPRowskich. To tamten system był patologią na wielką skalę, kumoterstwem i wypadkową lokalnych układów.
Szlachetce podlaskiemu ad vocem
30 Listopada, 2016 - 04:01
Reforma szkolnictwa na każdym szczeblu jest konieczna, ponieważ poziom kształcenia osiągnął dno! Dziwne, iż pan tego nie zauważa i zabiera się za potępienie w czambuł reform rządowych w materii szkolnictwa i oświaty! Ale ponieważ Polak, każdy zna się na polityce i oświacie, taki mamy kształt społecznych dyskusji, w której dyskutujący, tak do końca nie wiedzą, o czym prawią i co jest na rzeczy! Polecam uważne słuchanie Polaków kompetentnych w zakresie reform , zamiast snucia projekcji własnych, dalekich od prawdy i stanu oświatowej rzeczywistości!
mika54
Do mika 54...
30 Listopada, 2016 - 15:36
Szanowna Pani/Panie...
sugerowanie, że się nie znam na tym o czym mówię jest chwytem poniżej pasa, mało eleganckim. To właśnie tak wygląda megalomania PiSu, wydaje się wam że wszystko wiecie najlepiej, a jak nie wiecie, to patrz punkt pierwszy. Zapewniam Panią, że znam się i to bardzo dobrze na tym o czym mówię, znam też od podszewki szkołę. Z Pani strony nie padły żadne merytoryczne argumenty, a w moich postach jest ich sporo, więc jak można dyskutować z kimś, kto swoich wywodów nie popiera żadnymi dowodami? Czy nie szkoda czasu? Jego postawę mozna streścić w słowach: "wiem, bo wiem", albo "wiem, bo tak sądzi partia i pierwszy sekretarz, czyli Jarosłąw" - koniec dyskusji. Proszę się wczytać w moje argumenty, administrowaniem niewiele się zmieni, potrzebna jest gruntowna zmiana w myśleniu o szkole i procesach dydaktycznych. Szkoła polska jest dnem ponieważ na fali walki ze stresem szkolnym drastycznie obniżono poziom nauczania, zniszczono autorytet nauczycieli tych z prawdziwego zdarzenia, zlikwidowano szkolnictwo zawodowe.Uważam, że przywrócenie szkolnictwa zawodowego to bardzo dobry pomysł, ale powinien być wprowadzany ostrożnie i z wyczuciem, ponieważ to jest sprawa delikatna, obarczona wysokim ryzykiem. Nie uda się tego zrobić z dnia na dzień. Kiedy pan Handtke wprowadzał reformę szkolnictwa powiedziałem, że ministerialni idioci zauważą owoce swoich działan za 10 lat, kiedy młodzież dotrze na studia wyższe. To się sprawdziło w 100% i zaczęto bić na alarm, że jest źle. I gdzie oni wtedy byli, gdy trzeba było pomyśleć przyszłościowo, niestandardowo, wykazać się wyobraźnią? Czy włażenie w stare peerelowskie buty(8lat+4lata) jest dobrym pomysłem? Moja odpowiedź brzmi. Nie! To niczego nie zmieni! Zmiany w mentalności pokoleń rodziców, w ich stosunku do szkoły poszły za daleko. Mamy do czynienia z coraz głupszymi pokoleniami Polaków, którzy sami stają się rodzicami, a po ukończeniu studiów wyższych pracują na kasie w Rossmanie lub na stacji benzynowej. Muszą swoją frustrację na kimś wyładować i nie rozumieją, że to nie szkoła jest winna, lecz ci, którzy nie potrafili zapewnić im miejsc pracy adekwatnych do ich umiejętności.
Wybaczy pan, szlachetko podlaski,
1 Grudnia, 2016 - 05:34
iż nie jestem na bieżąco z pana postami. I być nie muszę! Rozumiem,że pan jako ekspert od reform edukacyjnych merytorycznie bije na głowę szeregowego nauczyciela. Z merytoryką w pana wydaniu w ostatnim poście nie przesadzałabym, gdyż ocena bije na głowę przytaczane fakty, A przy okazji, w jakim systemie szanowny pan kończył szkoły? Proszę sobie wyobrazić, iż większość ludzi mojej generacji uczyła się w systemie edukacyjnym 8+4, który mimo ze komunistyczny dawał całkiem niezłe rezultaty. Proszę się nie martwić o mój czas, wprawdzie na dyskusję z panem faktycznie go szkoda, ale co tam, zawsze miałam gest! Ps. Każdego można upupić, zarzucając mu w krótkim poście brak merytoryki. Do PIS-u ani do żadnej partii nigdy nie należałam, zatem nie wiem skąd pańskie domniemania.
mika54
Do Pani mika54
1 Grudnia, 2016 - 15:41
Czy Pani naprawdę nie zauważyła lub nie pamięta, że w dawnej 8 klasowej podstawówce też istniał wyraźny podział na klasy 1-4 oraz 5-8? Za tym podziałem podążał podział nauczycieli na tych uczących w klasach starszych oraz tych z nauczania początkowego. A więc zauważano różnicę w rozwoju osobniczym dzieci! Formalnie istaniała jedna szkoła, ale faktycznie były to dwie szkoły w jednej. Często nawet były dwa pokoje nauczycielskie. Mówię tu oczywiście o szkołach miejskich z większych miast, powiedzmy tak ponad lub około 3 tys. mieszkańców. Na wsi wiadomo - wszystko tkwiło w jednym worku, a dwie, czy trzy klasy uczyły sie razem podczas jednej lekcji. Ponawiam swoje pytanie. Jaki sens ma ta niby reforma? Ja w tym żadnego sensu nie widzę, a tylko niepotrzebne koszty przez które może się przewrócić rząd, na który tak długo czekaliśmy, ponieważ już teraz widać nerwowe ruchy i gorączkowe poszukiwanie pieniędzy nawet na 500+. Czy aby o to nam chodziło, aby Polską ponownie rządzili złodzieje?