Franciszek i burza w szklance wody

Obrazek użytkownika zetjot
Blog
Dzień wczorajszy dowiódł trafności dwóch przysłów:
 
Jak się człowiek spieszy to się diabeł cieszy. Oraz - co nagle, to po diable.
 
Okazało się też, że w necie szybciej lecą słowa niz pomyśli głowa. Kłopoty z interpretacją papieskiej wypowiedzi pokazały, że należy wykazywać umiar w medialnym pośpiechu. Przy okazji okazało się też, że należy przywiązywać więcej uwagi do trybu papieskich wypowiedzi. Co innego oficjalna, urzędowa niejako wypowiedź, która jest obowiążującą wykładnią dla całego Kościoła, a co innego normalna rozmowa z dziennikarzami, w której papież może się odnosić do lokalnego, chwilowego kontekstu, trudno uchwytnego dla osób nie będących na miejscu. W rozmowie posługujemy się językiem nieformalnym, korzystającym z kolokwializmów i papież oraz jego aktualni rozmówcy nie są  tu jakimiś wyjątkami. Nie należy więc wywoływać burzy w szklance wody.
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)