Jak platformiane państwo z dykty zawaliło się na Targu Węglowym
Sprawa śmierci, do tego poniesionej w wyniku zabójstwa jest sprawą poważną, więc starałem się powstrzymać od złośliwych uwag, ale brak umiaru w ocenach, nadmiar wazeliny i próby beatyfikacji ofiary naruszają powagę chwili, więc dodam trochę dziegciu, żeby komentatorzy za wysoko nie odlecieli. Tym bardziej że mamy do czynienia z fascynującym przypadkiem zderzenia paranoi indywidualnej z paranoją zbiorową.
Mieliśmy mnóstwo przypadków dowodzących słuszności tezy Sienkiewicza o teoretycznym charakterze państwa platformerskiego. Zabójstwo Adamowicza dostarcza kolejnego dowodu. Tam, gdzie nie dotarła reforma PIS, tam gdzie królowały układy określone mianem Małej Sycylii, tam działa platformerskie państewko z dykty.
Jakim cudem choremu psychicznie kryminaliście udało się wejść na chronioną scenę w centrum miasta i na oczach setek ludźi zadźgać czlowieka ? No, jakim cudem ? Do Jerzego Owsiaka to dotarło i słusznie, choć z opóźnieniem, zareagował, rezygnując z funkcji szefa WOŚP, a jak na to zareagowali jego fani ? "Jurek, zostań." I rób tak dalej ? Kompletna nieodpowiedzialność.
Na Targu Węglowym, ofiarą nieodpowiedzialności lokalnego platforerskiego państewka z dykty, do tego wojującego z demokratycznie wybraną władzą państwową, padł prezydent Adamowicz. Czy to nie było wydarzenie ze wszech miar symboliczne ? A przy tym ironiczne ?
Najmniej obciążąjący obraz tego stanu rzeczy wyraża fraza "platformerskie państewko z dykty". Jeżeli ktoś nie przyjmie do wiadomości tej formuły, to pozostaje dla niego wariant znacznie bardziej złowieszczy: "mafijne państewko Platformy".
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1059 odsłon