Ktoś coś wysadził w powietrze na torach kolejowych

Obrazek użytkownika Zawiedzony
Kraj

Nie wiadomo kto, nie wiadomo co i nie wiadomo dlaczego, ale Gauleiter ogłosił, że to akt dywersji. Gauleiter, jak wszyscy wiemy, jeszcze nigdy w życiu nie skłamał, więc musimy mu wierzyć. No to wszystkie merdia ogłosiły, że za wybuchem stoi kto? No oczywiście: Putin.

Kochani: My, Wielki i Na Ogół Nieomylny Wódz Apaczów, nie mamy najmniejszego pojęcia kto stoi za tym wybuchem: Rosja, Ukraina czy też — taką hipotezę też trzeba rozważać — Gauleiter, który chce wywołać histerię, licząc, że pomoże mu to w utrzymaniu wymykającej się z rąk władzy. Ale zastanawia Nas co innego:

Wszyscy, no dosłownie wszyscy, od razu zaczęli podejrzewać, że za wybuchem stoi Putin. I że wybuch ma związek z otwarciem granic z Białorusią.

A kompletnie nikt nie zastanawia się nad tym, czy za wybuchem nie stoją Niemcy.

Dlaczego?

Podajcie jeden argument za tym, że Rosjanie mieli w tym interes — a dokładnie ten sam argument można odwrócić i użyć go do uzasadnienia, że to robota służb niemieckich. Niemcy, tak samo jak Rosja, są zainteresowani w doprowadzeniu do sytuacji gdy w Polsce panuje kompletny chaos. I w tym celu nie cofną się przed niczym — przed żadną zbrodnią i żadnym łajdactwem.

Tylko w Polsce nikt tego nie chce dostrzec. Jak się dzieje coś złego — to automatyczna reakcja jest: W tym maczał palce Putin. A nigdy nie ma reakcji: To robota BND. Potraficie to wytłumaczyć?

Jeszcze raz: Nie wiemy kto odpalił ten ładunek wybuchowy na torach. Ale wiemy, że prawdopodobieństwo, że to robota niemiecka jest takie samo (lub większe) jak prawdopodobieństwo, że to robota rosyjska.

Z góry ostrzegamy: Jeżeli ktoś Nam powie, że Niemcy tego nie mogli zrobić, bo Niemcy to kraj demokratyczny, kierujący się prawem międzynarodowym, wartościami europejskimi i prawami człowieka oraz sojusznicy w NATO i UE — to mu publicznie i w twarz powiemy, że jest tępym bucem, który nic nie rozumie z otaczającej go rzeczywistości.

]]>https://naszeblogi.pl/74852-ktos-cos-wysadzil-w-powietrze-na-torach-kole...]]>

ps.

Wielguckiego pytania do Tuska

Mam parę pytań.

1. Jakim cudem Ukrainiec skazany za dywersję, w maju tego roku, uciekł na Białoruś?

2. Jakim cudem taki skazaniec, przez "strzeżoną" granicę z Białorusią, bez przeszkód wjechał do Polski i opuścił Polskę?

3. Jakie dowody ma "państwo zdało egzamin", że to właśnie dwaj Ukraińcy dokonali tego "zamachu"? Zdjęcia z monitoringu, podpisali się na szynach, zostawili paszporty?

4. Skąd wiadomo kto i co im zlecił, jakie są na to dowody?

Mam też jedną najbardziej prawdopodobną odpowiedź na wszystkie pytania. Te "ustalenia", w dodatku tak błyskawiczne, to w chaosie przygotowane alibi Tuska, po kolejnym blamażu, którego nikt i nigdy nie zweryfikuje

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)