Jak wyjść z kultury biedy
Dążenie do likwidacji państw jest procesem osłabiania kultury lub wielu kultur jednocześnie. W dzisiejszej zdegenerowanej rzeczywistości nie może być już mowy o budowaniu jakiejkolwiek większej, bardziej rozbudowanej kultury lub wysubtelnianiu naszej cywilizacji. Likwidacja mniejszych kultur prowadzi do atomizacji ludzi i kompletnego ich zagubienia, w przypadku większych, w grę może wchodzić kulturowy instynkt samozachowawczy – tak czy siak, likwidacja kultur prowadzi do totalitaryzmu, a nawet ludobójstwa. Ludobójstwa, dlatego, że w naszej cywilizacji, w której wali się system wciąż żyje idea nadmiaru ludności w świecie, a narody, które zatracą swoją tożsamość i państwo – jedynych swoich obrońców, okażą się po prostu zbędne. Sybir, to największe w świecie cmentarzysko, na którym leży połowę najlepszych Polaków, a ziemie okupowane przez Prusy i Niemcy w II wojnie, to obszar albo totalnego zniewolenia i bywa że nieprawdopodobnego prostactwa lub krajobraz kominów krematoryjnych i dominacji śmierci. Zadziwiające jest to, że w Polsce, po takim doświadczeniu historycznym, tych zależności się nie rozumie. Hitleryzm został zdławiony, ale czas pokaże, czy w jakiejś formie nie odrodzi się ponownie; komunizmowi natomiast udało się i dlatego wraca do nas od strony zachodniej, w postaci bolszewizmu zachodniego.
I teraz gospodarka, podstawa siły państwa… Gospodarka państwowa jest jak samotny biały żagiel, który oprócz szerokich oceanów musi mieć swój dobrze zorganizowany port macierzysty. Bez takiego portu staje się on bezpański i będzie pchany wiatrami niewiadomego pochodzenia, a właściciele jachtu staną się najemnikami na własnym pokładzie. W takiej sytuacji piękny jacht musi zabłądzić lub zostanie przejęty i do własnego poru nie wróci nigdy. Podobnie było z PiS-em. Dobrze budował ono gospodarkę, rosło PKB i rosły pensje, znikała bieda, ale ta gospodarka nie była częścią ludzkiej świadomości – jakby nie była nasza; stała się więc żeglarzem bez portu macierzystego. Nasz statek płynął, ale marynarze zamiast patrzeć na port macierzysty i busolę, czekali na podwyżki, socjal i nie mieli świadomości, że Państwo to My, że nasze rozumienie świata, nasz poziom intelektualny i nasza gotowość do bycia we wspólnocie jest warunkiem naszego istnienia. Owszem, była myśl, że jeżeli dobrze zainwestujemy, to wspólnie odniesiemy korzyści, ale problem w tym, że nie wiedzieliśmy co to znaczy „dobrze zainwestować”. I to jest właśnie cechą kultury biedy, w którą wpędzono nas, gdzieś w okresie zaborów.
Kultura biedy raczej z biedy nie wychodzi. Posiada własne hamulce i ograniczenia, które wykorzystują inni, a dążenie do bogactwa stają się bożkiem z piekła rodem. To właśnie on włącza przeróżne mechanizmy zwodzące, jak wyścig szczurów, wolny rynek, mamonę, toksyczny indywidualizm itd., a więc wszystko, co prowadzi do ogólnego rozbicia i utrzymania kultury biedy. Kultura bogactwa, to nie trzymanie się czyjejś klamki, lecz odpowiednia świadomość społeczna. Do dziś nie możemy zrozumieć, że stracić ciągłość elit, myśli i dążeń, to utrata rozumu i całej głowy. Do dziś zniewolony PRL siedzi nas mocniej, niż niepodległa II RP.
Polska zachowując swoje 1000-letnie dziedzictwo plasuje się gdzieś w połowie między kulturą biedy, a kulturą bogactwa, z wyraźną tendencją zniżkową. Pamiętamy kulturę bogactwa, kulturę szlachecką, inteligencką, ale wdrukowany bolszewicki sznyt wciąż każe nam bić tego pana, szkalować II RP i siedzieć w miejscu, które wyznaczył nam ten czy inny dyktator. Jeżeli chcemy budować silne państwo na miarę naszych ambicji, a nie tylko gadać o nim, musimy wzmocnić poczucie tożsamości, świadomej odpowiedzialności, identyfikacji z nim, bo gospodarka puszczona samopas, bez otuliny lub, jak kto woli, obudowy świadomościowej i odpowiedzialności patriotycznej, nie przetrwa pierwszych wrogich zmian. Samotny biały żagiel ze swoim towarem i bogactwami nie powróci do portu macierzystego, bo portu już nie będzie. Przykładem są współczesne rządy KO. Okazuje się, że cały ośmioletni dorobek można zniszczyć w jeden lub dwa lata – bezkarnie i bez udziału świadomości społecznej.
Jeżeli chcemy wyjść z kultury biedy, musimy najpierw wrócić do polskiej świadomości, a więc niepodległego sposobu myślenia z okresu II RP, a potem zrozumieć ideę Rzeczypospolitej Obojga Narodów – nie po to, aby tam wracać, ale po to, aby pojąć istotę bycia państwem, w miejscu, w którym przyszło nam żyć od nowa: pomiędzy Bugiem a Odrą. Bo dziś, w obecnym stanie ducha, w swoim macierzystym położeniu, macierzystym porcie, wciąż jesteśmy nieobecni. Swoim postępowaniem jakoby potwierdzamy zachodni stereotyp, iż to, co istnieje na wschód od Odry do Dniepru wciąż jest terenem niczyim i do zagospodarowania, a więc przyzwoleniem na dowolną eksploatację.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 190 odsłon
Komentarze
Budowanie tożsamości
26 Maja, 2025 - 07:53
Panie Ryszardzie,
po prostu trzeba kulturę odbudować. Nie da się tego zrobić na pstryknięcie palcem. To trwa (i trwa mać), czasem przez całe lata. Sam Pan zauważył, że w ciągu niecałych dwóch lat zdewastowany został w znacznej mierze dorobek wcześniejszych ośmiu lat. Wtedy też nie obyło się bez błędów, ale czynnikiem destrukcji był covid a potem wojna na Ukrainie.
Nasza kultura ma solidne fundamenty oparte na podstawach cywilizacji łacińskiej i na polskiej tradycji, dodajmy - wielowiekowej. Problemem jest jej podmywanie przez natarczywe lewackie media, ale też od środka przez galerie wystawiennicze, szkołę, uczelnię (celują tu wszelkiej maści kierunki "humanistyczne"), a także przez progresywizm (dostosowanie się do świata) Kościoła.
Jak odbudować polską kulturę "po prostu"? Ano przez systematyczną pracę każdego prawego Polaka na każdym miejscu, gdzie jest. Na uczelni, w szkole, w kościele, a przede wszystkim w domu. Poprzez ZBUDOWANIE POLSKICH MEDIÓW. Inaczej wielką będzie ' nad nami miała moc ta tłuszcza". Trzeba tu roztropności i odwagi. Pozdrawiam Jantar
W innym miejscu...
26 Maja, 2025 - 12:44
W innym miejscu już to napisałem, że rzeczą pierwszą, jaką zrobić mamy w najbliższą niedzielę, to zatrzymać i następnie pogonić panoszącą się dyktaturę ciemniaków okupujących Polskę.
jan patmo
kulty i kultury
26 Maja, 2025 - 12:19
Nie zaliczam biedy do kultury. Bieda, to stan umysłu, podobnie jak strach, niedołęstwo czy nienawiść. Człowiek uwięziony w takim stanie umysłu nie dąży do tworzenia piękna, prawdy, postępu czy dobra wspólnego. Wręcz przeciwnie, albo biernie czeka na cud wyzwolenia, albo stara się osiągniąć swoje cele szybko, brutalnie i radykalnie.
Podstawą kultury jest duma z bycia sobą wsród swoich. Duma z tradycji i osiągnięć swoich przodków jest pierwszym krokiem w tym kierunku oraz zobowiązaniem do pielęgnacji i rozwoju tej kultury. Zdrada czy wyrzeczenie się własnej kultury objawia się brzydkimi dewiacjami zaprzańca i ściąga na niego wieczną hańbę i pogardę środowiska w którym żyje.
Stereotypy kultur narodowych z ziarenkiem prawdy:
Kultura wolności w Polsce.
Kultura przemocy w Rosji.
Kultura dominacji w Niemczech.
Kultura pragmatyzmu w Szwajcarii.
Kultura wyższości we Francji.
Kultura estetyki we Włoszech.
Kultura wyjątkowości w Izraelu.
Kultura gościnności w Gruzji.
Kultura martyrologii w Armenii.
Kultura poezji w Iranie.
Kultura kast w Indiach.
Kultura egocentryzmu w Chinach.
Kultura rozsądku w Japonii.
Kultura nauki w Korei Południowej.
Kultura dyscypliny w Singapurze.
Kultura optymizmu w USA.