Głosowanie o aborcji w Sejmie ujawnia chorobę wściekłych krów

Na wstępie przepraszam wszystkie krowy bo one jednak nie dokonują aborcji i o swoje potomstwo dbają.

Przepraszam poczciwe krowy, żywicielki,gdyż niestety lepsze porównanie nie przychodzi mi na myśl.

Pierwsza refleksja. PO szukało lidera? no się znalazł - tow. Czarzasty. Był już pierwszy sygnał gdy skomponowano sondaże w których komuchy przekroczyły próg wyborczy. Teraz czerwoni wyczuli "krew" i ruszyli do ofensywy.

Krowa ubrana na czarno nawet w okularach nie wzbudza zaufania gdyż ryczy i straszy rogami i na poparcie liczyć nie może.

Natomiast w telewizji ciągle pokazywane są osobniczki które twierdzą że są wściekłe z powodu tego co się stało. Jedna nawet rzekła, że także by się zawiesiła gdyby nie była przewodniczką stada.

Zaprezentował się także jeden ściekły czarny byk, z jasną grzywą - tak smętny że raczej nie skłonny "do krycia", więc  nie krył tych ze stada którym ze żłobu zostanie odebrana część karmy.

W drugim stadzie trzy osobniki i to zupełnie zdrowe przeznaczono na rzeź. Los pozostałej zbłąkanej reszty jest nie przesądzony.

Ale kto wie, czy jeśli choroba zacznie się rozszerzać nie dojdzie do wycięcia obu stad ( co ma dokonać nie dorżnięta wataha).

Aha. Do akcji rozpłodowej (mimo umiłowania aborcji) szykuje się stado czerwonego bydła które w tej sprawie zorganizowało nawet konferencję prasową.

PS. kwestie "niechcianej ciąży" są łatwe do rozwiązania.Każdy gwałt musi być niezwłocznie zgłaszany do policji i o tym trzeba uczyć młodzież w szkole. W pozostałych przypadkach prawa jest prosta . Wystarczy trzymać nogi razem a nie wystawiać dziuplę dla każdego dzięcioła. Można też się wysterylizować albo założyć spiralkę.
Ale mordowanie dzieci poczętych choćby po pijaku lu pod wpływem narkotyków lub zwykłej głupoty trzeba karać.