Unijna walka o klimat jest bezsensowna! - częściowy reprint

Obrazek użytkownika krzysztofjaw
Świat
Bardzo rzadko to robię, ale wobec niedawnej decyzji Parlamentu Europejskiego Unii Europejskiej o przyjęciu rozwiązań "Pakietu Fit for 55" postanowiłem częściowo i z rozszerzeniem przypomnieć Państwu mój tekst z 4 marca tego roku pt.: "Unijna walka o klimat jest bezsensowna!" [1].
 
Ideologiczna unijna walka ze zmianami klimatu polegająca na zapobieganiu Globalnemu Ociepleniu a tym samym na zmniejszeniu emisji CO2 (teraz doszedł jeszcze metan) w całej UE jest bezsensowna.
 
Warto też zauważyć, że lewaccy eko-terrorystyczni szaleńcy odeszli już od wtłaczania nam terminu "Ocieplenie Klimatu" i zaczęli używać pojęcia "Zmiany Klimatu". Wynika to z tego, że naukowcy badający zmiany klimatu na Ziemi przewidują, że relatywnie niedługo kończyć się będzie okres ocieplenia a będziemy wchodzić w okres oziębienia. A w ogólnym obszarze określenia "walka ze zmianami klimatu" można zawrzeć i walkę z Globalnym Ociepleniem i walkę z Globalnym Oziębieniem.  Zresztą skrót jest taki sam: "GO". 
 
Ogólnie stawiam tezę, że działania unijnych czerwono-zielonych terrorystów jest pozbawiona jakiejkolwiek logiki. A dlaczego?
 
Po pierwsze.
 
Zmiany temperatury na Ziemi są cykliczne w całej historii jej trwania i można je przedstawić za pomocą wydłużonej sinusoidy. Innymi słowy klimat na Ziemi zmienia się co kilkaset a nawet co kilka lub więcej tysięcy lat i w długim okresie działalność człowieka nie ma na to żadnego wpływu. Po prostu na Ziemi jest raz zimniej a raz cieplej i przede wszystkim zależy to od: cyklicznych ruchów Ziemi i aktywności słonecznej. Człowiek może ewentualnie wpływać na krótkotrwałe zmiany pogodowe, ale one nie mają istotnego wpływu na długookresowe i cykliczne zmiany temperatur  [2].  
 
Po drugie.
 
Nawet gdyby - zgodnie z założeniami owego przyjętego w PE "Pakietu Fit for 55" - emisja CO2 w Unii Europejskiej osiągnęła poziom neutralny, zerowy (czyli tyle emitujemy ile pochłaniamy) to i tak nie wpłynęłoby to w znaczący sposób na ogólną emisję CO2 na świecie. Cała bowiem UE (27 państw) emituje około 7% całości światowej  antropogenicznej emisji CO2. UE jako całość jest z tą emisją na trzecim miejscu pod względem tej emisji. Innymi krajami o wysokiej emisji CO2 są: Chiny (33% procent światowej emisji), USA (13%), Indie (7%), Rosja (5%), Japonia (3%), Iran (2%) czy szczegółowo wyodrębniając Niemcy (2%) [3]. Polska emituje około 0,8 - 0,9% całości światowej emisji CO2 (sic!!!).
 
Tabela 1: Globalny poziom (mln ton/rok) i udział (%) w całości antropogenicznej emisji CO2 w 2021 r.
 
]]>]]>
]]>]]>
 
Źródło: ]]>https://inzynieria.com/budownictwo/rankingi/65615,emisje-co2-ktore-panstwa-najmocniej-truja-swiat-i-atmosfere-ranking,pozycja-rankingu-globalny-poziom-mln-tonrok-i-udzial--w-calosci-antropogenicznej-emisji-co2-w-2021-r-]]>
 
Trzydzieste miejsce zajmują Zjednoczone Emiraty Arabskie: 193,51 mln ton/rok z udziałem w wysokości 0,51%.
 
Według jeszcze wcześniejszych danych za rok 2017, które jednak istotnie nie wpływają na obecne miejsce rankingowe, emisja CO2 w krajach UE kształtowała się następująco:
 
]]>]]>
 
Tak naprawdę walkę z klimatem prowadzi tylko UE a inni emitenci CO2 mają te klimatyczne brednie "tam, gdzie słońce nie dochodzi", więc w przybliżeniu ci, którzy emitują 93% CO2. 
 
Więc można się zastanowić po co Europie (UE) te wszystkie absurdalne "Zielone Łady", Fit for 55-fy", handel emisjami CO2 i wszystkie absurdalne europejskie programy na rzecz klimatu. Jedyną odpowiedzią są po prostu pieniądze i chęć ideologicznego zniewalania ludzi. Setki firm bogaci się na emisjach CO2, na tej propagandzie żerują też organizacje pozarządowe i firmy produkujące urządzenia do pozyskiwania OZE (Odnawialnych Źródeł Energii).  Zatrudnia się do tego zmanipulowane umysły młodych ludzi, jak np. Gretę Thunberg. 
 
I to jest przerażające, że cała ta obecna walka o klimat (z emisją CO2) jest jedną wielką ściemą podobną do tej, jaką niegdyś  była walka z "dziurą ozonową" (emisją freonu), która miała zniszczyć ludzkość. 
 
Owszem. Technika i technologia rozwija się w zawrotnym tempie. Można wykorzystywać to dla ograniczenia emisji niekorzystnych dla człowieka gazów czy odpadów, ale to winno być robione z korzyścią dla nas a nie wiązać się z kosztami, które mogą doprowadzić nas do ubóstwa i życia w biedzie. I nie można z walki z klimatem tworzyć swoistej ideologii, bo tak naprawdę - o czym wspomniałem - działania człowieka w znikomy sposób wpływają na klimat, bo okresy ocieplenia i oziębiania klimatu są sinusoidalną normą w historii istnienia Ziemi. 
 
Po trzecie.
 
Efektywność energetyczna OZE jest bardzo mała i np. w przypadku wiatraków czy paneli fotowoltaicznych jest całkowicie uzależniona od warunków atmosferycznych. Tego defektu nie posiada energetyka jądrowa: bardzo ekologiczne i efektywne źródło pozyskiwania energii, które jakoś też nie zyskuje uznania starych elit unijnych, bo... wtedy ich firmy nie mogłyby sprzedawać owych wiatraków  czy paneli. 
 
Jak wspomniałem OZE nie jest w stanie zapewnić wielkości i ciągłości dostaw energii elektrycznej, więc nie ma możliwości całkowitej rezygnacji z tradycyjnych źródeł pozyskiwania energii jak węgiel kamienny i brunatny czy gaz.  
 
W takiej sytuacji równie ważnymi a nawet ważniejszymi niż walka o spadek emisji CO2 są działania  nakierowane na wzrost pochłaniania CO2. Największymi pochłaniaczami CO2 są lasy i ogólnie tereny zielone oraz oceany, przy czym w przypadku oceanów sytuacja jest mniej więcej taka, że są pochłaniaczem neutralnym klimatycznie (zerowym), czyli pochłaniają tyle CO2 ile same wyemitują. Dodatkowo zachodzi w ich przypadku zaskakujące zjawisko: oceany absorbują mniej CO2, gdy spada jego emisja a więcej, gdy jego emisja rośnie... [4]. Takie zjawisko świadczy też o tym, że sama natura potrafi walczyć z niebezpieczeństwami zagrażającymi istnieniu Ziemi. 
 
Z tego punktu widzenia najlepszym sposobem na zmniejszanie stężenia CO2 jest po prostu nacisk na zwiększanie możliwości pochłaniania CO2, w tym przede wszystkim na zalesianie. 
 
Po czwarte w nawiązaniu do poprzedniego.
 
Należy zdawać sobie sprawę, że aby wiatraki czy panele fotowoltaiczne mogły działać to muszą być najpierw po prostu wyprodukowane. A sama ich produkcja też powoduje emisję CO2 do atmosfery a ponadto wymaga posiadania surowców takich jak: krzem krystaliczny (c-Si), selen, german, aluminium, gal, kadm, ind, molibden, srebro, tellur, dwutlenek tytanu, ołów, lit, arsen, materiały boru, miedź, cynk, kobalt, gips, glina, wapień, boksyt, rudy żelaza, fosforyt czy oczywiście węgiel [5]. 
 
Konieczność posiadania tych surowców do produkcji OZE implikuje przyszłościowe radykalne zwiększenie zapotrzebowanie na nie a tym samym wzrost emisji CO2 w procesie ich uzyskiwania lub produkcji. Na przykład "by spełnić założenia klimatyczne, do 2050 r. musimy aż 85-krotnie zwiększyć produkcję energii ze słońca. To oznacza gigantyczne zapotrzebowanie na aluminium, które przecież trzeba wyprodukować. "Problem w tym, że aluminium pierwotne nadal wytwarzane jest w dużej mierze w hutach zasilanych energią wytwarzaną z węgla. Tworzymy więc materiał do urządzeń, które mają chronić nas przed globalnym ociepleniem, przyczyniając się równocześnie do wzrostu emisji CO2" [6]. I tak jest z niemal każdym surowcem potrzebnym do produkcji urządzeń takich jak omawiane panele fotowoltaiczne i wiatraki. 
 
Przyjęcie "Pakietu Fit for 55" m.in. spowodowało też automatyczne wprowadzenie terminarza zakazu rejestracji spalinowych środków transportu i preferowania np. zakupu samochodów elektrycznych. I tu też mamy do czynienia z hipokryzją, bo przecież produkcja prądu (np. z węgla) też emituje ogromne ilości CO2, które mogą okazać się większe niż wartość zmniejszenia jego emisji dzięki powszechności poruszania się np. samochodami elektrycznymi [7]. A pakiet ów ma doprowadzić też do tzw. "zeroemisyjności" transportu morskiego czy budynków, w tym budynków mieszkalnych...
 
[2] Bardzo ciekawy i mocno naukowy artykuł, który warto czytać między wierszami, bo - z jednej strony - wskazuje na faktyczne przyczyny zmian klimatu na Ziemi a - z drugiej strony -  poprawnie politycznie jednak stara się przekonywać, że działalność człowieka ma wpływ na krótkotrwałe i gwałtowne  zmiany tegoż klimatu:  dr hab. inż. Wojciech W. FELUCH, prof. SGSP, Wydział Inżynierii Bezpieczeństwa Cywilnego Katedra Inżynierii Bezpieczeństwa, Cykliczne przyczyny zagrożeń gwałtownymi zmianami klimatu, (trzeba wstawić tytuł w wyszukiwarkę Google i pobrać plik pdf)
[7] ]]>https://forsal.pl/artykuly/1451894,samochody-elektryczne-ile-emituja-co2-czy-sa-ekologiczne.html]]> – polecam artykuł do przeczytania w całości. 
 
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
 
Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (11 głosów)

Komentarze

Zastanawia jedynie po co ten artykuł? Przecież wszyscy w Polsce o tym wiemy, a ci którzy mówią inaczej też wiedzą, ale biorą kasę za to co mówią.

Jaki jest więc sens?

Lepiej podpowiedz pan jak dorobić się rządu i systemu politycznego który nas od takich idiotyzmów uchroni. No bo tylko rząd ma jakieś w tej kwestii możliwości. My nie możemy w tym systemie nic.

Niestety obecny rząd wpuścicł nas w to bagno i jesteśmy w nim już po uszy. Dlaczego nie było weta? Aa... bo premierowi coś na korytarzu obiecano... że jak się zgodzi to Unia wtedy się wycofa... z tego na co się zgodził... Logiczne. 

Obecny rząd jak żaden inny wpycha nas w szpony Unii, ale do nas mówi coś zupełnie odwrotnego. Kiedy byli przy władzy jeszcze za pierwszym razem, zrobili coś bardziej paskudnego. Oddali naszą niepodległość. Podpisali Lizbonę. Bo nie miała obowiązywać przez całe 10 lat. Ino później!

Dlatego pytam - nie pisz pan tego co wszyscy wiedzą, tylko co zrobić byśmy w końcu dorobili się rządów które będą reprezentowały NAS, Polaków, a nie partyjnych kacyków. To że w tej chwili nie widzę partii na którą oddał bym głos nieczego nie zmienia. Przecież trzeba z tym coś zrobić? Trzeba jakoś zmienić ten system. System polityczny który mamy nie jest stworzony dla obywateli tylko dla partyjnych wodzów. My jesteśmy ubezwłasnowolnieni.

PS. Za stawianie w Polsce wiatraków w strefie poza samym wybrzeżem, powinna być kara jak za defraudację pieniędzy, a więzienie za ich propagowanie (bo to czysta dywersja). Jako dowód w sądzie powinien wystarczyć ten wzór: 

P = 0,5*ρ*A*v3* ηm* ηel* Cp

Jeden rzut oka i od razu wyrok: WINNY.  Tylko komu dzisja on coś mówi? Politykom na pewno nic. Tak samo jak redaktorom i "ekspertom" produkujacym się w mediach. Lepszego argumentu przeciw wiatrakom w Polsce żaden rząd nie mógłby dostać. Ale kiedy siedzą w nim sami historycy, to czego można oczekiwać? Chyba tylko akceptacji "Fit for 55"

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1651498

można zastąpić energetykę opartą na węglu ekologiczną. Przede wszystkim trzeba jak najwięcej ludzi przekonać do wegetarianizmu. I obsiewać każdy wolny skrawek pola grochem, tudzież bobem. I niech jedzą na zdrowie.... ;)

A potem - każdy pierdnie sobie raz

i będziemy mieli gaz!

Spurek na prezydęta! ;)

Ps. Jak wiadomo spalając gaz zamiast węgla otrzymujemy nieszkodliwy dwutlenek gazu zamiast trującego dwutlenku węgla. ;)

Vote up!
1
Vote down!
0
#1651500

Za późno. Odkąd Nord Stream wyleciał w powierze gaz jest już passe. Jak Niemiec nie ma gazu, to nikt inny palić nim też nie będzie. No chyba że przekonamy Niemca że gaz ziemny jest be, ale naturalny jest cacy. To mogło by nawet zadziałać, bo Niemca pierdzącego przy stole, tylko Chińczyk przebije mlaskaniem i siorpaniem.

Siorpaniem nie popalisz więc to żadna dla Niemca konkurencja. Więc naprawdę może to przejść! Tylko Niemcy muszą dostać wyłączność na dostawy rurek które będze się Europejczykom wsadzać do dupy. Polacy mają tradycje we włażeniu obcym do dupy, więc może zostaniemy poddostawcami?

PS. Kopalnie potwornie brudno spalającego się węgla brunatnego, którego Niemce mają wielkie ilości dostały zielone światło (zastąpią czyste elektrownie atomowe i gaz), a kamiennego dostały szlaban. Więc absolutnie wszystko jest w tej Unii możliwe. Nawet gaz... "naturalny"

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1651514