V KOLUMNA PRZY JABŁONCE…

Rozpacz establishmentu III RP po utraconej władzy osiągnęła poziom groźnego dla Polski obłędu. To co wygadują wybitni przedstawiciele establishmentu III RP przyrównać można do zapisów rozmów pacjentów zakładu dla obłąkanych, którzy widzą inną rzeczywistość niż realnie istniejąca. Co gorsza – oni swoje wizje przenoszą na innych poprzez wierne establishmentowi media III RP. Bo jak można skomentować pytanie red. Pieńkowskiej z TVN24 do swojego rozmówcy: „A nie obawia się pan, że i pan zostanie aresztowany ?”. Odpowiedź niezłomnego bojownika o wolności i demokrację nie pozostawiała wątpliwości. Jest on przygotowany na najgorsze: trzyma w korytarzu „pukawkę” i będzie się bronił do ostatniej kropli krwi, gdy przyjdą po niego siepacze PIS-u ! Nie wspominam o zapasach cukru, mąki i oleju które zapewne zgromadził na wypadek, gdyby stan wojenny przeciągnął się o kolejne lata…

Słuchając przerażonych czubków jestem w stanie sobie wyobrazić, że mieszkają oni w zamkniętych osiedlach, chronionych przez uzbrojonych po zęby, wynajętych ochroniarzy. Albo żyją w pobliżu stolicy, za szczelnymi murami ich rezydencji, kryjących skomplikowane systemy obronne: paralizatory, rowy przeciwczołgowe i bunkry dla strzelców. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że nagle odcięty od koryta establishment III RP, który wylewa swoje chore wizje Polski na ekranach TVN24, czy w gazecie Michnika - opuszcza swoje warownie tylko po to, by udzielić wywiadu o swoich omamach. Jadąc do TVN-u w pancernych limuzynach, eskortowanych przez wynajętych ochroniarzy – oglądają okupowane miasto z zaciemnionego okna limuzyny, a wiedzę o aktualnych represjach przekazuje im nieustraszony Tomasz Lis na portalu O -Niet!  A są to informacje mrożące krew w żyłach !

Weźmy dla przykładu takiego Rysia – nadzieję odkoryconego establishmentu -  który zapowiadał, że zostanie premierem. Jeśli oczywiście Kaczyński odda dobrowolnie władzę. Dziś, gdy wjazd Rysia do stolicy na jego wiernym Rubikoniu oddalił się poza święta Sześciu Króli – Rysiu zapadł na groźny obłęd, zwany paranoją. Co gorsza – Rysiu swoją paranoję rozsiewa nie tylko pośród kodziarzy. Rysiu w wywiadzie dla TVP nie ukrywa, że ma zwidy mówiąc: To nie może być tak, że że ktoś czołgami wjedzie do połowy kraju, a potem mówi: teraz zaczynamy negocjować. Prawo zostało złamane przez PiS – mówi Rysiu na poważnie przed kamerami telewizji. Petru zapytany o to, czy rzeczywiście PiS wjechało czołgami, odpowiada: Tak, dlatego że złamał prawo, łamie polską konstytucję, naraża panią premier i pana prezydenta na Trybunał Stanu...

Wystarczy zatem, by ten fragment wywiadu z nieustraszonym bojownikiem o wolność i demokrację w odległej Polsce przeczytał taki Clinton ! Jeśli jednak ta wstrząsająca relacja z omamów Rysia Petru do Clintona nie dotrze, to przecież jest jeszcze Anne Applebaum!

Ta dziennikarka „Washington Post”, z łatwością rozgłasza paranoiczne omamy, na które zapadł jej małżonek . Dodajmy, że małżonek Anne Applebaum (ze względu na swoje umiejętności w dorzynaniu watah) został namaszczony na szefa dyplomacji w koalicyjnym rządzie PO-PSL, a nawet miał marzenia, by stać się szefem NATO, lub w ostateczności – szefem dyplomacji UE. Dziś, gdy małżonek Anne Applebaum stał się Mr Nobody - z wytworami jego chorej wyobraźni może zapoznać się cała Ameryka…

Anne Applebaum właśnie opublikowała w prestiżowym „The Washington Post” tekst, który pod złowieszczym tytułem „Narodowy socjalizm rozkwita”, przedrukowała – jakże by inaczej! - gazeta Michnika. Anne Applebaum, bez skrępowania straszy Amerykanów nadciągającym z Polski faszyzmem: „W Polsce rząd PiS-u mówi o repolonizacji banków i mediów będących własnością zagraniczną, gładko kojarząc w jednym zdaniu retorykę nacjonalistyczną i socjalistyczną ekonomię”. Applebaum gwoli prawdy zastrzega, że nie ma na myśli Hitlera ani Holocaustu i nie chodzi jej nawet o faszyzm, „chociaż oczywiście z czasem możemy i do tego dojść”...

W ten oto sposób każdy Amerykanin, którego wiedza o Polsce jest znikoma, choć przecież wielokrotnie czytał w amerykańskiej prasie o „polskich obozach śmierci” – natychmiast skojarzy, że polski rząd zamierza wprowadzić nie tylko faszyzm, ale i „polskie obozy śmierci”. Gdy przeciętny Amerykanin dodatkowo dowie się z wywiadu z Petru, że rząd PIS-u zajął już połowę Polski przy pomocy czołgów – ani chybi następna sesja ONZ dotyczyć będzie sytuacji w okupowanej Polsce! Sprawozdawcą może być Anne Applebaum lub jej małżonek, któremu nie udało się dorżnąć watah pisowskich…

I choć nie zamierzam dokładać groteskowych scenariuszy do paranoicznych wizji obłąkanej opozycji – to przecież ci zdrajcy Polski już na tyle zbrukali imię Polski, że w zasadzie wszystko jest możliwe. Bo czego można oczekiwać od anty-polskiej V kolumny, która zdemolowała Polskę, pozostawiając po sobie teoretyczne państwo oraz przysłowiowego ch…,d… i kamieni kupę?

Jedno jest pewne: Haniebna sugestia Applebaum w „Washington Post” i przedrukowana w GW, że „z czasem możemy dojść” do Hitlera i Holocaustu – wywodzi się wprost z zaleceń Józefa Stalina dla funkcjonariuszy aparatu propagandy.

W podobny sposób bolszewiccy propagandyści walczyli z wrogami komunizmu…