Rysiu poucza kultury Prezesa Kaczyńskiego

Jakie to szczęście, że mamy Rysia. Rysiu, wychowany w bolszewickiej rodzinie (tatuś i mamusia Rysia pracowali dla ZSRR przy opracowaniu bomby mezonowej, która miała zniszczyć cały świat) – już od młodości miał respekt do władzy radzieckiej.

Nie jest więc zaskoczeniem, że podobny respekt ma Rysiu dla władzy weneckiej, która odwiedziła Polskę w sprawie kontroli podległej guberni, w której dzieją się rzeczy straszne. A więc takie, jakie nie podobają się Brukseli...

Czy w czasach, gdy Rysiu przebywał w ośrodku atomowym w Dubnej wraz z rodzicami, którzy pracowali nad szczęściem dla ludzkości, było możliwe by generał Jaruzelski obraził rewizorów Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego przybyłych do kraju prywiślańskiego? To było nie do pomyślenia!

Oburzenie Rysia na reakcję prezesa Kaczyńskiego w związku z wizytą rewizorów z Komisji Weneckiej, jest więc całkiem zrozumiałe: „Jeżeli ktoś do kogoś przyjeżdża i chce się zapoznać, nazywanie go „zbędnym” lub „wizytą krajoznawczą” jest obraźliwe. Jarosław Kaczyński jest doskonały w obrażaniu - nie tylko Polaków, ale też gości zagranicznych” – oświadczył Rysiu oburzony i wstrząśnięty tym, że Komisji Weneckiej nie witał na lotnisku Prezydent Duda, wraz ze zwyczajową kompanią wojskową i orkiestrą.

Fakt, że goście zagraniczni nie zostali potraktowani w Polsce tak, jak witano rewizorów Komitetu Centralnego KPZR w czasach, gdy rodzice Rysia pracowali dla Związku Radzieckiego, jest dla Rysia wstrząsem. Ale przecież nie tylko dla Rysia. Wystarczy posłuchać dyżurnych redaktorów TVN, Polsatu i Superstacji by się przekonać, że nie tylko Rysia oburzył brak szacunku władz PIS-u dla władz Unii Europejskiej. Nie było nie tylko parady kompanii Wojska Polskiego, nie było orkiestry, nie było nawet skrawka czerwonego dywanu !

Co gorsza, Premier Beata Szydło nie pojawiła się w Strasbourgu, by wytłumaczyć się z eksterminacji kornika-drukarza w Puszczy Białowieskiej przez rząd PIS-u! Wprawdzie na sali Euro- parlamentu było obecnych 50 euro-deputownych(w tym 30-tu z Polski), to jednak szacunek dla władzy Brukseli wymagał, by Premier Szydło przyznała się do łamania praworządności, prosząc komisarzy Timmermansa i Junkera o łagodny wymiar kary na Polskę…

Za tym nietaktownym zachowaniem władz PIS-u wobec władzy Brukseli stoi oczywiście Prezes Jarosław Kaczyński. Jego wypowiedź w sprawie wycieczki Komisji Weneckiej do Polski w całości potwierdza znane powiedzenie radzieckie o mądrych ludziach, którym brak kultury. Cytuję: „Wy takoj umnyj czełowiek, a kultury u was ni ch...a”...

Szczęśliwie mamy nowoczesnego Rysia, które te podstawowe zasady kultury mógł wszystkim Polakom przypomnieć, mówiąc: „Jeżeli ktoś do kogoś przyjeżdża i chce się zapoznać, nazywanie go „zbędnym” lub „wizytą krajoznawczą” jest obraźliwe. Jarosław Kaczyński jest doskonały w obrażaniu - nie tylko Polaków, ale też gości zagranicznych”