LEWACZEK JASIO

I znów, jak za czasów minionych - potomkowie proletariuszy wszystkich krajów łączą się w bólu nad Murzynkiem, który musiał się uczyć. Bo to komuna ściągała do Polski Murzynków, by im postęp wtłaczać do głowy. W tym celu towarzyszka Senyszyn - dziś postępowa funkcjonariuszka lewactwa - udała się na Czarny Ląd, by przejechać się na Murzynie. Ale teraz Murzynek Bambo jest be. Już nie można niczego o Murzynku przeczytać, gdyż starszy wiekiem Murzyn może się obrazić! Dlatego lewacy wszystkich krajów łączą się, by wspólnie spalić wszystkie książki, które kiedyś ich rodzice wprowadzili do kanonu lektur szkolnych, a które zawierają słowo "Murzyn". Bo prawdziwy postęp lewacki polega na tym, żeby niszczyć, palić i na zgliszczach budować kolejny raj, skoro poprzedni komunistom nie wyszedł.

Wychodząc naprzeciw postępowi zamieszczam niewątpliwie postępowy wierszyk, który potomek towarzysza Andrzeja Gduli - podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i szefa Służby Polityczno-Wychowawczej w latach 1984–1986, oraz kierownika wydziałów Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w latach 1986–1989 - zapewne powita z radością. I kto to wie wraz ze zjednoczonym lewactwem włączy do kanonu lektur szkolnych w lewackich szkołach elementarnych?

LEWACZEK JASIO

Lewaczek Jasio gdzieś w Polsce mieszka,

Nie chce się uczyć ten nasz koleżka:

„Nie będę czytać przez całe ranki

Z tej rasistowskiej o Bambo czytanki!

Brzydzi lewaczka murzyńska lektura,

Którą wprowadzał towarzysz Gdula!

O niej z odrazą syn Gduli krzyczy:

„Wyciąć murzynka!” - lewactwo ryczy!”

Mama powiada:”Napij się mleka”:

Do klubu gejów Jasiu ucieka.

„Umyj się Jasiu od stóp do głowy”! -

„Nie chcę być biały - chcę być tęczowy” !

Gdy lewackiego spotkacie synka,

To jest ta sama Gduli rodzinka:

To syn komucha, z matki ubeczki,

I mać rodnaja: Związek Sowiecki!

Kapitan Nemo