Kamalo, żegnaj!

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Humor i satyra

Kamalo, żegnaj!

Słyszysz Kamalo to wycie i brzdąkanie gitar?

To wyją chłopcy z twojego sztabu wyborczego:

Jutro o świcie uciekną od ciebie na zawsze

Bo głód wypędzi ich z Białego Domu,

Przy którym wyrosły tylko kolczaste opuncje…

Może u kochających inaczej znajdą odrobinę chleba i odrobinę szczęścia?

Niebo dziś nie skąpi ziemi hektolitrów deszczu

Leje z nieba na łeb biednym tak jak my

Ukochani - TVN-u to ostatni wieczór

Odjedziemy kiedy błyśnie siwy świt…

W sztabie Trumpa radość dzisiaj jest ogromna

Tefałenu nie wpuścili – co za cios!

A ja moknę – jak spłakana z żalu wrona

Powiedzieli mi po rusku: Wrona won!

Tylu żurnalistów z TVN-u oddało by życie za Kamalę

I wszyscy opowiadali bajki swoim telewidzom:

Że Trump to faszysta i kumpel Putina - żaden dzisiaj nie pisnął!

Pewnie i mi przyjdzie pakować manatki, skoro już nikt mnie nie słucha:

Żegnaj więc kochana Kamalo, choć już wiem

Że i ty o mnie zapomnisz…

Księżyc swoją złotą twarz pochylił nisko

Nikt nie słucha - nie rozumie moich słów

Ja w ulewie obok sztabu stoję blisko

Z Ameryki tony wody płyną znów…

W sztabie Trumpa radość dzisiaj jest ogromna

Tefałenu nie wpuścili – co za cios!

A ja moknę – jak spłakana z żalu wrona

Czy odnajdę szczęście swe daleko stąd?

Czy odnajdę szczęście swe daleko stąd?

 

Wiesław Wodyk

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)