Co łączy 13 kwietnia z 13 grudnia?

Trzynastka, uważana za liczbę nieszczęśliwą w dziwny sposób splotła datę 13 kwietnia 2016 roku z datą 13 grudnia 1981 roku.Nieszczęśliwa trzynastka splotła te dwie, ważne w historii Polski daty poprzez zdradę...

Zdrada w przypadku tych dwóch dat dotyczyła i dotyczy partii i polityków , którzy poprzez zdradę, usiłowali odzyskać pełnię władzy.

I tak, w przedziwny sposób Platforma Obywatelska będzie już na wieki kojarzona z Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą. Obie te partie posunęły się bowiem do niewybaczalnego dla każdego polskiego patrioty czynu: do zdrady Polski, za cenę utrzymania swojej władzy.

Wykorzystanie obcej interwencji dla partykularnych celów partii i odciętych od koryta polityków, lub choćby straszenie tą interwencją – powinno być napiętnowane tak, jak napiętnowany był i jest Judasz za zdradę Chrystusa. Niestety, w tzw. wolnej Polsce doszło do kompromisu ze zdrajcami, do grubej kreski, w wyniku czego dawni zdrajcy stali się pełnoprawnymi uczestnikami życia publicznego. A powinni się przynajmniej znaleźć na śmietniku historii.

Nie osądzona w tzw. wolnej Polsce zdrada polskich interesów, zrodziła zatrute owoce pozornej wolności. Tym widocznym wyraźnie zatrutym owocem jest kolejna partia – tym razem obywatelska, a nie robotnicza - która bezkarnie posłużyła się zdradą, aby odzyskać utraconą władzę. Dodajmy – utraconą w wyniku wyborów, a nie puczu, czym usiłowano grać przez ostatnie miesiące, posługując się przy tym rzekomo sparaliżowanym prezesem Trybunału.

W dniu 13 kwietnia 2016 roku sytuacja jest jednak inna niż 35 lat temu – w dniu 13 grudnia 1981 roku. Jednak nie zdają sobie z niej sprawy kolejni zdrajcy, którzy dopuścili do powstania rezolucji Parlamentu Europejskiego przeciwko Polsce. Po pierwsze: Polacy nie nabiorą się kolejny raz na „okrągły stół” ze zdrajcami. Po drugie: Politycy Platformy, włącznie z Tuskiem i Schetyną itd. nie uzyskają statusu „ludzi honoru”, jak to się stało w przypadku Kiszczaka i Jaruzelskiego. Zostaną na wieki uznani, jako kolejna Targowica – ludzie mali i podli, zdolni do sprzedania Polski za cenę własnych interesów.

Są też istotne podobieństwa obu dat. Bo tak, jak ogłoszony w dniu 13 grudnia 1981 roku stan wojenny, tak ogłoszona w dniu 13 kwietnia 2016 roku rezolucja PE – nie rozwiążą żadnego problemu Polski. Przeciwnie. Polacy będą teraz skłonni do radykalnych rozwiązań, które z biegiem czasu zostaną w większości spełnione. Polaków nie powstrzyma żaden Michnik, czy też agent, przebrany za przywódcę narodu. Wygwizdana w dniu 10 kwietnia telewizja TVN, nadająca z balkonu hotelu – szybko zwinęła swój sprzęt, gdyż musiałaby nadawać to, co pod jej adresem wygrażają Polacy. A taki los czeka wszystkich zdrajców, choćby w ich sprawie usiłowano podjąć rezolucję, że powinni być przez naród szanowani. Tak jak to posłowie PO usiłowali zrobić w przypadku TW Bolka…

I tak jak wtedy 13 grudnia 1981 roku – wyjście z kołchozu stało się celem wielu patriotów, tak nie zdziwię się, gdy pojawią się teraz coraz liczniejsze głosy o wyjściu z euro-kołchozu. Nie będą to głosy odosobnione w Europie, skoro już teraz połowa Brytyjczyków opowiada się za Brexitem. Czy będzie Polexit ? To możliwe, gdyż Parlament Europejski podejmując rezolucję przeciwko Polsce, podjął ją w istocie przeciwko Unii Europejskiej. Jaki bowiem niepodległy i suwerenny kraj zgodzi się na to, by wyznaczeni przez Angelę Merkel urzędnicy podejmowali decyzję, która przynależy suwerennym narodom? Kto będzie akceptować podejmowanie rezolucji przeciwko innemu państwu za pomocą gangsterskich metod ? Przecież podjęta rezolucja nie jest oparta na prawie unijnym, choć jej treść nawiązuje do przestrzegania prawa (sic!)

To się już stało. I to nawet przez tych, którzy za jakiś czas zreflektują się, że strzelili Unii w kolano. Rezolucja z 13 kwietnia 2016 roku wpisała się już do dat zdrady Polski i Polaków i będzie kojarzona z podobną zdradą z 13 grudnia 1981 roku. Równocześnie ta rezolucja stanie się kulą u nogi całej Unii. Szturmujący na wiosnę uchodźcy arabscy dopełnią dzieła...

Bo żaden niepodległy kraj, żaden polityk, liczący się z głosem swojego narodu nie przyzwoli na odgórne decyzje w sprawie kwot imigrantów. I choć ten problem został chwilowo przykryty rezolucją przeciwko Polsce – to ta rezolucja odbije się śmiertelną czkawką na tych przywódcach Unii, którzy chcieliby zachować jedność Unii. Wprawdzie rezolucja europejska, to nie czołgi radzieckie – ale przecież i one nie pomogły, by w jedności utrzymać sowiecki kołchoz. Próba utrzymania jedności euro-kołchozu za pomocą pejcza rezolucji - a w istocie świstka papieru, którym większość Polaków wytrze sobie tyłek, kpiąc z zawartych na nim tez o zagrożeniu praworządności, demokracji,  wolności i czego tam jeszcze...

Bo prawda jest taka, a której nie mogli dostrzec unijni komisarze, że przez 25 lat byliśmy najbardziej gorliwym sługą Europy, tanią siłą roboczą Europy, poniżaną przez zachodnie koncerny, które wykorzystywały Polskę i Polaków do nabijania sobie kasy. Z drugiej zaś strony, Polska stała się korytem dla bandy darmozjadów, utrzymywanych z podatków nędznie opłacanych Polaków…

Płacz za utraconym rajem może prowadzić do działań absurdalnych. Dlatego też paradoksalnie – data 13 kwietnia splotła się w śmiertelnym uścisku z datą 13 grudnia: PO z PZPR a sowiecki kołchoz z euro-kołchozem..