W strefie wojny nie pija się herbatki o piatej
Dzisiaj będzie trochę o starciach, do jakich dochodzi wewnątrz dwóch największych - niestety zwaśnionych - obozów politycznych w Polsce.
Weźmy sprawę Piotra Kownackiego – Ledwie objął stanowisko Szefa Kancelarii Prezydenta zaraz rozpoczął medialny zjazd w dół, że krętacz i w ogóle „co to jest za człowiek nagle i do tego z brodą?”
Z drugiej strony widać przecież wyraźnie, że od czasu objęcia przez Kownackiego tego stanowiska, w sprawach za które odpowiada coś jakby drgnęło. Być może jest to tylko kwestia wizerunkowa, ale zawsze to coś, w porównaniu z okresem, gdy tą sferą zawiadywał Mariusz Kamieński, produkujący kolejne gafy medialne, że przypomnę mniej pamiętliwym choćby słynne orędzie z melodyjką.
Ale przecież popularny „Misio” tak łatwo się nie podda. Facet, który pomógł wyautować Fotygę i „Kurę” Kurskiego nie da się tak łatwo odepchnąć od Prezydenta.
Czyli topór wojenny jest już wykopany a nawet został podobno użyty w sprawie wyjaśnień po aferze z obrażaniem Moniki Olejnik.
Minister Kamiński w walce o odzyskanie wpływów będzie wspomagany przez media nieprzychylne Prezydentowi, gdyż samo propagowanie jego osoby, oddawanie szpalt i mikrofonu by mógł prezentować publicznie swoje pomysły i poglądy, niejako automatycznie gwarantuje spadek popularności Głowy Państwa.
Na usunięcie Kamieńskiego Prezydent raczej się nie zdecyduje, a jednocześnie musi zdawać sobie sprawę z tego, że im potężniej Kownacki będzie brał w tyłek w mediach, tym boleśniej odczuje te razy on sam, gdyż Szef Kancelarii zamiast osłaniać swojego pryncypała będzie musiał trwonić siły w ustawicznym odwrocie. Ciekaw jestem jak z tego wybrną?
Ale nasz dzielny Premier wcale nie jest w weselszej sytuacji. Już prawie całkiem jawnie trwa rozgrywka pomiędzy nim a Pawlakiem i Schetyną – na razie rozgrywka pozycyjna, podczas której każdy waży swe siły i po dziesięć razy analizuje siłę swoich pionków i figur na rządowej szachownicy.
Niby, co do obsady szefów regionów PO zawarto jakiś tam kulawy kompromis, ale w krótkiej perspektywie to jednak ludzie Schetyny zdominują najważniejsze regiony, co przecież nie może cieszyć ani Donalda Tuska, ani tym bardziej wiernych mu ludzi.
Pisałem już o tym przy okazji sprawy Nitrasa i w "Golemie" ale przypomnę swą tezę, że tak zwana „sprawa Kopaczowej na Mazowszu” tak naprawdę była konsekwencją walki o przywództwo w regionie zachodniopomorskim słynnego posła Nitrasa, który toczy swoją regionalną wojenkę z wiceministrem Stanisławem Gawłowskim, dotychczas także szefem tamtejszej PO i „człowiekiem” Tuska – oczywiście. Czyim człowiekiem jest Nitras, każdy niech sobie sam dopowie.
Teraz będzie historyjka, niejako uzupełniająca tekst pana Osieckiego. Nie tylko biznesmeni nie polecieli "specem" do Chin - Nie tylko!
Premier Tusk wprost ze studia TVN udaje się na lotnisko i około 23 wylatuje do Państwa Środka. W składzie delegacji jest wiceminister z Ministerstwa Infrastruktury -pan Tadeusz Jarmuziewicz – oko pana Schetyny w resorcie wiernego do bólu premierowi pana Grabarczyka.
Osoba Jarmuziewicza choć to fachowiec od telekomunikacji oraz znany maratończyk amator ( patrz Wiki ) nie wzbudza entuzjazmu Donalda Tuska, który czuje się zmuszony do osobistej interwencji, że niby ( he he ) poradzi sobie bez niego a nawet tym bardziej sobie poradzi.
Ten się wierci a Premier na koniec daje mu jeszcze do zrozumienia, że sobie zapamięta tę jego gorliwość do obserwowania Szefa Rządu!
I w sumie się nie dziwię Premierowi, bo coś ostatnio wszyscy chcą go obserwować. Jak nie Prezydent to teraz wiceminister.
Maratończyk zostaje w Polsce, samolot odlatuje a minister Grabarczyk ma dobry argument w rękach, bo się tam też podobno aż potykają o własne nogi w pośpiechu budując drogi, autostrady i w ogóle wszystko, co się da wybudować pod niekończącym się, wzajemnym ostrzałem.
Biorąc pod uwagę choćby te dwie mini wojenki, marne i nic nie znaczące starcia - wybrane przeze mnie prawie, że losowo - trzeba sobie uzmysłowić, że politycy mają naprawdę ważniejsze sprawy niż zajmowanie się jakimś tam kryzysem.
Kryzys?
Jaki znowu kryzys?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1899 odsłon