Samuel Huntington nie miał racji

Obrazek użytkownika Anonymous
Świat

Na początku lat 90-tych wybitny i bardzo popularny amerykański politolog Samuel Huntington napisał książkę pt. „The Clash of Civilizations?”, której podstawową tezą jest wizja przyszłości sprowadzająca się do zderzenia cywilizacji.

Według Huntingtona polityka ma zostać zdominowana przez starcia międzycywilizacyjne. Nowe konflikty zbrojne miałyby się toczyć nie jak dotychczas między państwami, ale właśnie między cywilizacjami. Osią owych konfliktów miałyby być różnice kulturowe, a przede wszystkim różnice religijne.

Na pierwszy rzut oka teza wydaje się być słuszną. Szczególnie jeśli rozpatrujemy ją z perspektywy dnia dzisiejszego. Od wydania książki amerykańskiego politologa co najmniej dwa wydarzenia mogą uchodzić za bezsprzeczny dowód potwierdzający jego tezę. Pierwsze z nich to konflikt bałkański z początku lat 90-tych. Niewątpliwie mieliśmy tam do czynienia z walkami na tle kulturowo – religijnym. Drugie wydarzenie to oczywiście 11 września. Zburzenie wież w Nowym Jorku może uchodzić za symbol rozpoczęcia w skali globalnej huntingtonowskiej wojny międzykulturowej.

 

 

Jeżeli dodamy do tego wojnę w Afganistanie, wojnę w Iraku i kolejne ataki terrorystyczne to możemy uznać,  że starcie międzycywilizacyjne trwa już w zasadzie od dłuższego czasu i z roku na rok powiększa swój zasięg.

 

Do pewnego czasu byłem zwolennikiem wizji amerykańskiego politologa. W szczególności w zestawieniu jej z teorią Francisa Fukuyamy o końcu historii. Fukuyama  twierdził, iż po upadku komunizmu na świecie nastąpił czas całkowitej dominacji demokracji liberalnej, że w tym sensie historia się skończyła. Fukuyama na fali entuzjazmu związanego z upadkiem ZSRR zwyczajnie się zagalopował. Dzisiaj jednak uważam, że również Pan Huntington nie miał racji.

 

Podstawowym warunkiem konfliktu międzycywilizacyjnego jest istnienie przynajmniej dwóch wrogo do siebie nastawionych cywilizacji. Jeżeli zakładamy (a tak dzisiaj rzeczywiście jest), że owe starcie miałoby nastąpić pomiędzy Zachodem a Islamem musimy niestety stwierdzić, że jesteśmy na z góry straconej pozycji.

 

Walka między cywilizacjami (jak sama nazwa wskazuje) ma miejsce między cywilizacjami. A cóż widzimy po obu stronach w potencjalnym konflikcie między Zachodem a Światem Islamu? Z jednej strony bardzo mocna, oparta na trwałych fundamentach, nie wyrzekająca się swoich wartości i swojej kultury cywilizacja islamu. Z drugiej strony zaś nie mamy nic. No, nawet jeśli jest tam jeszcze coś, to już niedługo nic nie będzie. To nic możemy nazwać antycywilizacją.

 

Zachód nie jest i nie będzie żadnym podmiotem w wojnie cywilizacji. Tak naprawdę nie musimy obawiać się przegranej w tej bitwie, ponieważ nie jesteśmy w stanie do niej nawet przystąpić. Sami doprowadzimy do upadku naszej kultury. Zresztą już od dłuższego czasu bardzo konsekwentnie do tego dążymy. Sami wyrywamy własne korzenie, odcinamy się od naszej tożsamości, odkładamy w kąt wszelkie wyższe wartości i normy. W sensie duchowo – kulturowym stajemy się coraz bardziej przezroczyści, nijacy. Znikamy.

 

Znikamy także w sensie fizycznym. Jest nas coraz mniej. W pogoni za pieniądzem nikomu nie chce się zakładać rodzin i rodzić dzieci – przecież to takie nienowoczesne i niewygodne. Obchodzi nas wygoda i doraźna przyjemność. W ramach wygodnictwa zabijamy najmłodszych (aborcja) i najstarszych (eutanazja). Mimo nienapawających zbytnim optymizmem wskaźników demograficznych dodatkowo zachciało się nam (tym razem w ramach tolerancji) dowartościowywać związki homoseksualne. Bardzo to rozsądne biorąc pod uwagę ich potencjał reprodukcyjny…

 

Tak więc nie martwmy się wojną cywilizacji, bo jeśli nawet Pan Huntington miał rację i do owego konfliktu dojdzie to my w nim uczestniczyć nie będziemy.   My możemy spać spokojnie. Zanim mecz się rozpoczął oddaliśmy go walkowerem.

0
Brak głosów

Komentarze

słuszny kierunek zainteresowań, ale wnioski idą w niewłaściwym kierunku.
Ta wojna cywilizacji odbywa się głównie w obrębie Zachodu i jest konfliktem między cywilizacją łacińską, a żydowską. Ta druga wygrywa i mamy skutki .
problemem jest, że jeśli dojdzie do konfrontacji z innymi cywilizacjami (hinduską, chińską), to świat zachodu wystawi do walki chyba jedynie pułki lesbijek i gejów. Może tamte cywilizacje przez to zginą - ze śmiechu. Jeśli nie, to wraz z nami zginie też cywilizacja żydowska, bo nigdzie , poza cywilizacją łacińską, ta wspomniana się nie rozwinęła.
W każdym razie, w ramach cywilizacyjnego mixu zanikła siła witalna, a wg Konecznego taki mix to potworek przejmujący najgorsze cechy obu. Wcześniejsze przykłady to hitleryzm i komunizm. Co teraz będzie ?
Jak to dobrze, że mam już "z górki".
Krzysztof J. Wojtas

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#13129

Jeżeli mam rozumieć, że w/g ciebie wszystkie nasze problemy to wina Żydów, to ja dziękuje. I jak tu nie mówić o obsesjach??

Vote up!
0
Vote down!
0
#13140

W tym wieku nie wypada już bawić się obsesjami ;-) Raczej należy dokonać dokładnej analizy faktów. A jak nie - to proszę główkę przykryć poduszką i liczyć, że Baba Jaga nie przyjdzie.

Krzysztof J. Wojtas

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#13142

Ta teoria ma sens tylko przy głębokiej paranoi, chyba że jako "fakty" uznamy "Protokoły Mędrców Syjonu" i inne bzdury, czy bardzo popularne wśród różnych świrów na prawicy "listy Żydów".

Vote up!
0
Vote down!
0
#13144

bo jak? Zydzi niszczą cywilizację łacińską, by ułatwić wygraną Muzułmanom?

Vote up!
0
Vote down!
0
#13145

Trwa wojna cywilizacji islamu z antycywilizacją, czy też postcywilizacją. Swoją drogą - czy nazwa "cywilizacja islamska" (Konecznego określenie "cywilizacja arabska" było mocno zawężone) jest zasadna, skoro nowożytna ideologia islamizmu przejęła wiele elementów z doktryn pochodzenia bądź co bądź zachodniego (komunistycznej i faszystowskiej)?
Niemniej islamiści (od Hamasu, przez Emirat Kaukaz, po Front Wyzwolenia Moro) zachód określają zbiorczą nazwą "Krzyżowcy" i oczywiście truizmem jest, że chrześcijanin jest takim samym niewiernym, jak komunista czy aktywista gejowski.

A wspomnieni lewacy i szahidzi (= świadkowie) postmoderny będą się bronić, jeżeli muzułmanie zajdą im za skórę. Wystarczy przyjrzeć się krytyce islamu takich polityków jak Pim Fortuyn czy Geert Wilders. Występują (występowali, w przypadku tego pierwszego) z pozycji "leberalizmu" (zapożyczam tekst Tygrysa) i "kultu praw człowieka", nie zaś z pozycji konserwatywnych. Akcja pociągnie za sobą reakcję i pewnie relacje Ken'a Livingstone i Yussufa Qaradawi ulegną ochłodzeniu.

P.S. Polecam serial "Sleeper Cell" ("Uśpiona komórka")

www.abcnet.com.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

-------
http://jaszczur09.blogspot.com/

#13152

Bardzo ciekawy wywód, choć nienowy: zmierzch judeochrześcijańskiej/zachodniej cywilizacji głoszony był wielokrotnie. Rozumiem chyba jednak, o co Panu chodzi w prezentowanej konstrukcji myślowej.

Mam wątpliwości:
1. Popełnia Pan tzw. "błąd Huntigtona", traktując cywilizacje w skali makro i bez tak istotnych - ba! niemal decydujących - różnic w obrębie ich (wątpliwych zresztą, bo niemożliwych do określenia w sensie statycznym) granic. Np. naliczniesze kraje muzułmańskie na świecie tj. Indonezja i Malezja, nie wykazując od lat żadnych agresywnych tendencji wobec tzw. niewiernego świata, doskonale z nim współpracują i osiągają przy tym b. wysoki poziom rozwoju ekonomiczno - technologicznego. Chiny i Indie, bardzo się różniąc od siebie, zmierzają w podobnym kierunku bogacenia się w sensie cywilizacyjnym i dostosowywania się powolnego, ale postępującego - ku współistnieniu z Zachodem.
Sumując: tzw. świat islamu czy (a np. Chiny? Japonia?) nie jest jednoznaczym monolitem z agresywnymi tendencjami.

2. Określając słabośc Zachodu, nie uwzględnia Pan tego, że nawet jeśli zanikają w naszym obszarze niektóre tradycyjne wyznaczniki cywilizacyjne (trwała sekularycja, zanik wielu autorytetów moralnych), to i tak fundamenty - oparte na kulcie Osoby-Jednostki (to z judeochrześcijaństwa!) są dalekie od jakiejkolwiek "erozji". Np. to że Pan może, bez żadnych negatywnych dla siebie konsekwencji, pisać/sądzić tutaj to, co Pan wyżej robi jest tego świadectwem - technologia + aksjologia
:-)

Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

Wój

#13193

Bardzo ciekawy i merytoryczny wpis.
Witamy na niepoprawnych.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#13197

powinno być: technologia + aksjologia
Pzdr.
Wój
(całkiem tutaj nowy, dzisiejszy)

Vote up!
0
Vote down!
0

Wój

#13200

Dokonałem poprawki (w oryginalnym poście), czy jest dobrze teraz?
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#13201

Dzięki :-)
Również pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Wój

#13202

Jestem rodzaju męskiego.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#13204

Nie bardzo rozumiem. "Danz" to inaczej?

Vote up!
0
Vote down!
0

Wój

#13205

Na imię mam Sławek.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#13206

rozumiem :-)
pzdr.

Wój

Vote up!
0
Vote down!
0

Wój

#13207

Polecam ciepło książkę Herfieda Muenklera pt. Neue kriegen/New Wars (nie wiem, czy jest po polsku)

(autor wykazuje w niej, dość dla mnie przekonująco, hehehe, że miejsca i ofiary obecnych wojen są nie tam, gdzie nam plotą media; śmierć Polaka-geologa spowodowała, że dziś wróciłem do tej lektury i widzę, że ta "sprawa" była - w myśl tej książki - dość przewidywalna;

scenariusz potyczki w "nowej" wojnie (najczęściej bardzo lokalnej): "obca" firma z jakąś nową technologią wkracza na teren tradycyjny i skonfliktowany - dla pieniędzy, przecież jesteśmy na Rynku - a Rynek jest dobry, prawda? tzw. rząd tego obszaru, który opłaca z chęci zysku późniejszego tę "firmę", walczy w lokalnej wojnie z grupami, dla których własne terytorium, niegwałcone etnicznie i klanowo, jak i osięgnięcia przyszłych profitów ekonomicznych jest święte, a w Pakistanie to idzie zawsze o wojny klanów - więc każdy walczy o "swoje"... reguły tej gry nie są dla nas, czy dla tej "firmy",

a śp geolog Piotr został zabity/zginął na tej wojnie...

Vote up!
0
Vote down!
0

Wój

#13210

Mam zastrzeżenia do pańskiego wywodu i to już u zasad - twierdzenie, że istnieje cywilizacja judeochrzescijańska jest matactwem;
są to odrębne cywilizacje, oparte na zupełnie różnych podstawach. Brak jest jakichkolwiek przesłanek, aby je łączyć.
Natomiast to, co jest największym problemem, to brak umiejatności rozróżniania możliwości dyskusji na temat cech cywilizacyjnych ze stosunkiem do Żydów. Wszelkie próby są natychmiast ukierunkowywane na traktowanie ich jako antysemityzm.
Przykłady są widoczne nawet tu - uwagi i autora, i DoktoraNo, i budynia78.
Uważam to za przejawy zamordyzmu medialnego rodem z GW.
Natomiast odnośnie cywilizacji. Najpierw warto określić czy istnieją, bo są też głosy, że to błędne mniemanie. Dalej określić cechy wyróżniające. I dopiero wtedy rozważać wzajemne przenikanie i skutki.
Bardzo chętnie dam się przekonać do każdej idei rozsądnie i logicznie wyjaśnionejonej. Proszę jednak pamietać, że napisałem kilkadziesiąt notek (wiszą na S24) poświęconych tej tematyce. Dlatego nie przekonują mnie używane argumenty w stylu "bo u was murzynów biją", a taki jest argument dotyczący "Tajemnic Mędrców Syjonu". Bo ja uważam, że Żydzi mają prawo mieć takie poglądy i cele. W niczym to nie zmienia ich sytuacji. Więcej to jest równoprawna ideologia z każdą inną.
Jest tylko jeden problem: czy należy ją akceptować, patrząc z punktu widzenia Polaków, czy innych nacji.

Krzysztof J. Wojtas

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#13209

... Toynbee'e, o Fukuyamach już nie wspominając, nie są warte mu butów czyścić).

Nie ma żadnej "wojny cywilizacji" - jest tylko rozkład naszej, a "na pochyłe drzewo..."

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Przemoc rzadko jest odpowiedzią, ale kiedy jest, jest jedyną odpowiedzią.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#13230

Krzysztof J. Wojtas
A co to takiego? Żeby była wojna to tzreba stron, "wojska", ideologii, wodzów itd.
A jak ktoś kogoś po prostu "dupczy" to wojna?
Pozdro

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#13249

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Przemoc rzadko jest odpowiedzią, ale kiedy jest, jest jedyną odpowiedzią.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#13273