Mega-przekręt – czyli rekolonizacja Polski cz.5/7.

Obrazek użytkownika Anonymous
Kraj

Zatem jak należało postąpić z polską gospodarką i finansami po roku 1989? Pierwszym i kluczowym posunięciem powinno być podziękowanie Sachsowi za pomoc, tak jak to uczyniła Słowenia.

Drugim posunięciem powinno być stworzenie komisji do szybkiego zaplanowania procesu transformacji, w oparciu o polskich fachowców – zarówno pracujących w kraju, jak i za granicą. Nieprawdą jest, że takich fachowców nie mieliśmy. Mieliśmy, o czym świadczy chociażby raport opracowany przez nich w 1996 r. z udziałem prof. Zdzisława Sadowskiego. Oni bardzo dobrze rozumieli, jak należy ocalić polski przemysł od jego likwidacji i zagranicznego zawłaszczenia. Mieliśmy też duży zespół od zarządzania, złożony ze świetnych specjalistów z praktyką zagraniczną.

Kolejnym działaniem winno być nie otwieranie granic na cały zagraniczny import, a tylko na wwóz tych towarów, których deficyt kreował inflację, a więc podstawowych produktów konsumpcyjnych i tych, których sami nie moglibyśmy wytworzyć, ze wskazaniem na high-tech. Inflację można było pokonać metodą mocnego pobudzenia własnej produkcji poprzez dostęp do łatwego kredytu z puli państwowego zadłużenia np. w bankach zagranicznych. Możliwe było też ewentualne powtórzenie metody Władysława Grabskiego z roku 1924, kiedy to inflacja była nie setkotysięczna, ale bilionowa. Wprowadził on wówczas zamiast marek - polską złotówkę opartą na złocie. Można było to samo zrobić, wprowadzając od razu nową walutę, zabezpieczoną posiadaną już miliardową dolarową gwarancją Banku Światowego, a więc opartą na dolarach amerykańskich, których – nawiasem mówiąc – było według danych i wyliczeń NBP ok. 7 mld na prywatnych rachunkach bankowych, a prawdopodobnie drugie tyle schowane w domu „w skarpetkach”. Był to efekt licznych zagranicznych wyjazdów w dekadzie Gierka.

Zamiast likwidować PGR-y, które w większości były „pod kreską” należało całkowicie wymienić kadrę zarządzającą nimi, bo ta tylko udawała, że zarządza wiedząc, że bez względu na wyniki ekonomiczne, zawsze mogła liczyć na dofinansowanie ze skarbu państwa. Trzeba było też jak najszybciej zwiększyć produkcję żywności Trzeba było przeprowadzić prywatyzację zagrabionych przez Skarb Państwa przedsiębiorstw. Jak się okazuje, jesteśmy jedynym posocjalistycznym krajem, który nie przeprowadził prywatyzacji w formie zbiorowej, a ograniczył się do indywidualnych procesów sądowych trwających po kilkanaście lat.

Można było też w większym stopniu pozwolić na funkcjonowanie spółek pracowniczych, zamiast wyprzedawać państwowe przedsiębiorstwa za bezcen. Ta bezmyślna prywatyzacja była całkowitym zaprzeczeniem idei „Solidarności”, a najbardziej stracili na niej zwykli Polacy, często właśnie ci, którzy doprowadzili do upadku komunizmu.

Dla porównania, w krajach afrykańskich inwazja wielkiego kapitału rozpoczęła się na początku lat 80. minionego wieku. Szukał on z jednej strony taniej siły roboczej, a z drugiej - różnych surowców naturalnych, wszak Afryka jest najbogatszym pod tym względem kontynentem świata. Występują tam złoża złota, uranu, ropy naftowej itd. Gdy do takiego biednego kraju przyjeżdżał bogaty zachodni biznesmen rozdający łapówki, to bardzo łatwo „przekonywał” miejscowe władze do sprzedaży za pół ceny np. kopalni cynku czy miedzi. W ten sposób rozpoczynał się proces rekolonizacji krajów afrykańskich. Identyczny proces rozpoczął się w Polsce.

C.d.n…

0
Brak głosów