Ci "ze spalonych wsi" i ci, którzy "stali z bronią u nogi"
„My ze spalonych wsi, my z głodujących miast…”. To pierwsze słowa „Marszu Partyzantów” przemianowanego później na „Hymn Gwardii Ludowej”. Ich autorką była poetka Wanda Zieleńczyk (1920 -1943) ps. Dziula rozstrzelana na Pawiaku. Zasadą było, że każdy członek PPR był jednocześnie członkiem GL. Nie wiadomo, czy członkowie GL rzeczywiście śpiewali ten utwór.
Po wojnie stał się on elementem kampanii propagandowej apologetyzującej konspiracyjne dokonania komunistycznego podziemia. Taki PR.
Słowa „Stać z bronią u nogi” były tytułem artykułu opublikowanego w 1942 roku na łamach "Biuletynu Informacyjnego", największego ogólnopolskiego pisma konspiracyjnego wydawanego przez Biuro Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK. Autor nieznany. Stanowiły metaforę zalecanej wówczas przez Państwo Podziemne strategii oczekiwania na wzajemne wykrwawienie się Niemców i Sowietów. Ale przede wszystkim stanowiły ostrzeżenie przed propagandą komunistów, nawołujących wówczas do natychmiastowego narodowego zrywu zbrojnego przeciwko Niemcom.
Po wojnie słowa te stały się leitmotivem kampanii propagandowej dyskredytującej dokonania AK i całego Państwa Podziemnego. Taki czarny PR.
Decyzja o powołaniu Gwardii Ludowej zapadła 28 marca 1942 roku, ale antydatowano ją na 6 stycznia tegoż roku. Taki PR. 1 stycznia 1944 roku GL przemianowano na Armię Ludową. Jesienią 1943 roku GL liczyła od 6 do 7 tysięcy członków. Tak szacują historycy. Straty GL w okresie jej istnienia trudno oszacować, ale zapewne były one proporcjonalne do liczebności organizacji. Brak precyzyjnych szacunków historyków.
Armia krajowa (rozumiana jako zorganizowana, konspiracyjna siła militarna państwa polskiego, stawiająca opór obydwu okupantom) powstała 27 września 1939 roku w obleganej Warszawie. Nazywała się wówczas Służbą Zwycięstwu Polski. Rozkazem Naczelnego Wodza 13 listopada tegoż roku przemianowano SZP na Związek Walki Zbrojnej. Potem był tzw. rozkaz scaleniowy z 14 lutego 1942 roku. Powstała Armia Krajowa obejmująca - oprócz sił ZWZ – siły innych patriotycznych zbrojnych organizacji: Narodowej Organizacji Wojskowej, Konfederacj Narodu, Narodowych Sił Zbrojnych, Bataloinów Chłopskich, Gwardii Ludowej PPS-WRN. To w uproszczeniu. Armia Krajowa działała do 19 stycznia 1945 roku. W szczytowym okresie rozwoju (lato 1943) liczyła sobie od 350 do 380 tysięcy żołnierzy. Tak szacują historycy. Straty bojowe AK to ok. 100 tys. Dalsze 50 tys. wywieziono do ZSRR. Tak szacują historycy.
Przed Powstaniem Warszawskim najbardziej znaną w stolicy akcją zbrojną GL był tzw. pierwszy zamach na Cafe Club, dokonany 24 października 1942 roku. Natomiast najbardziej znaną akcją AK była likwidacja Szefa SS i Policji na Dystrykt Warszawski Generalnego Gubernatorstwa SS Brigadefuhrera i General Majora (policji) Franza Kutschery wykonana 1 lutego 1944 roku. To oczywiście subiektywny wybór.
O obydwu tych akcjach napiszę wkrótce. Nawet ich pobieżny opis nasuwa wnioski dotyczące taktyki obydwu tych organizacji zbrojnych i ich – jakże różnych – celów.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2618 odsłon
Komentarze
Miało być prywatnie...
8 Maja, 2012 - 14:58
a wyszło jak wyszło :))) Szybko zmieniłem komentarz a wiadomość wysłałem na PW.
Pozdrawiam
Ci z AL
8 Maja, 2012 - 16:34
kosa62
Powszechnie wiadomo, że peperówa zajmowała sie przede wszystkim rozpracowywaniem struktur PPP, a nie walką z Niemcmi. W W-wie tak gorliwie donosili na gestapo, że przez pomyłkę zadencjunowali swoją drukarnie. Kto wie czy to nie oni załatwili wpadkę gen. "Grota", a w terenie trudnili się przede wszystkim rabunkiem. Pierwszy kilku osobowy oddział GL wrócił po kilku dniach błąkania się w kieleckim lesie do W-wy. Porównywanie AK do AL jest śmieszne.
kosa62
@kosa62
8 Maja, 2012 - 16:47
Doskonale wiem, czym zajmowała się PPR.Nie wykluczam, że lepiej niż Pan.
Pan natomiast najwyrażniej myli lasy świętokrzyskie z lasami łódzkimi, bowiem to Polichno znajduje się opodal Piotrkowa Trybunalskiego.
Myli Pan również porównanie z zestawieniem.
To, czy "porównywanie" AK z AL jest śmieszne, pozostawmy Czytelnikom.
To, że dla Pana jest śmieszne, przyjmuję do wiadomości.
tł
8 Maja, 2012 - 18:32
kosa62
Widze, że lepiej nie dodawać swojego głosu do poruszanego tematu, bo odbiera to Pan jako krytykę i wytyka mi mało znaczące detale. Rzeczywiście łódzkie od kielecczyzny to kolosalna odległość. Nie wykluczam, że ktoś może lepiej znać ten okres historii niż Pan więc trochę wiecej skromności i pokory.
kosa62
@kosa62
8 Maja, 2012 - 18:46
Ja natomiast jestem absolutnie pewien, że bardzo wielu ludzi zna ten okres historii znacznie lepiej niż ja. Służę nazwiskami.
Panu również życzę więcej pokory. A to dlatego, że Pański dodany głos był oświadczeniem, a nie próbą jakiejkolwiek dyskusji.
Prezentowany tekst nie jest poświęcony temu, co PPR robiła. Podczas okupacji, i po niej. To jest tekst o manipulacji dokonywanej przez PPR i jej spadkobierców na własnej i cudzej historii.
Uprzejmie zapraszam do dyskusji na ten temat i chętnie będę tam widział komentarze uzupełniające moją skromną wiedzę.