Na święty Jan, jagód dzban...
Święty Jan wielki pan, bo dzień ma najdłuższy stan.
Wanda z Janem wianki puszczają po wodzie i wspólnie radzą o żniwnej pogodzie.
Zbieraj rumianek, bo święty Janek...
Jagód dzbana nie mam, dlatego wszystkim naszym Niepoprawnym Solenizantkom i Solenizantom do życzeń zdrowia i pomyślności bukiet kwiatów z mego balkonowego ogródka dołączam...
Wszystkiego dobrego i szczęść Boże w życiu!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4374 odsłony
Komentarze
Bóg Ci zapłać za te życzenia dobra kobieto :-),...
24 Czerwca, 2016 - 20:11
... a przede wszystkim za pamięć. Zaskoczyłaś mnie osobiście tymi życzeniami :-)
Serdeczności dla Ciebie i Twoich bliskich z Contessiną w pierwszym szeregu.
Satyr
(Janek Kowalkowski)
P.S.
A'propos Janka, to przypomniał mi się taki oto dowcip, zwłaszcza że nie tak dawno borykałaś się z ciężką grypą.
Otóż... najlepszym lekarstwem na grypę jest... rumianek. Jak stosować? Rum trzeba wypić, a Janek... wyrypie i po grypie :-)
(Moja żona Eva nie chorowała na grypę i nie choruje, hehehe).
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Szanowna Pani Eva
25 Czerwca, 2016 - 13:24
doskonale zatem wiedziała, co czyni. Moje gratulacje i życzenia dobra wszelakiego dla Was obojga
Pozdrawiam
Szpilka
Dzięki Ci Contesso za pamięć
24 Czerwca, 2016 - 20:14
Dzięki Ci Contesso za pamięć i z serca płynące życzenia dla tych, którym Jan, Chrzcicielem zwany, patronem jest.
Janina otęska
Co do leczenia
24 Czerwca, 2016 - 23:23
Rumianek jest dobry na wszystko. Trzeba kupić butelkę rumu i zaprosić Janka... :))
Raczono mnie tym dowcipem w pierwszej pracy, a Janków było kilku.
Niueste
Dobre
25 Czerwca, 2016 - 00:06
Dobre dowcipne .Widać dobre,inteligentne towarzystwo.Nie to co pospólstwa KOD.
rzeplinada
25 Czerwca, 2016 - 00:10
Tutaj jej nie ma.Prezes rzeplański chce być bogiem.Polacy nie są poganami.
@contessa
25 Czerwca, 2016 - 06:22
Jako Janek świętojański i na dodatek moja Danusia (Janusz to tylko w dowodzie osobistym) uczciłem piękny wieczór też wśród kwiatów, kielichami belgijskiego piwa braciszków trapistów, przypominając identyczny wieczór 30 lat temu w Antwerpii, gdzie to cudowne piwo rozwiązało języki, a potem z wielkim zdziwieniem okazało się, że nie można stanąc na nogi.
Serdeczności i uściski
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.