W Gdańsku mleko ( Budyń) się rozlał.

Trudno o bardziej niesympatyczną postać, niż prezydent Gdańska o pięknej ksywce „ Budyń”. Ta postać czuje się jak smodzierżawca Gdańska. Temu monarsze Gdańska marzy się postać króla Francji , Budyń wydaje się mówić , że Gdańsk to ja.

Rzeczywiście może się tak czuć, skoro około 0,5 mln miastem rządzi się 20 lat. Każda władza deprawuje , władza sprawowana zbyt długo , deprawuje podwójnie.

Chociaż nie wiadomo jak liczyć, to Budyń nie zarabiał tyle, żeby stać go było na kupno pięciu mieszkań, miał ich tyle, że dwóch nie doliczył się w oświadczeniu majątkowym. Król Midas nie mógł się doliczyć swojego bogactwa, Budyń nie może się doliczyć się swoich kont bankowych, których ma ponoć 30.

Budyniowi pięknie się żyło za czasów PO, nie musiał się z niczego tłumaczyć, ale póty dzban wodę nosi póki…… Tak stało się z Budyniem zmieniły się rządy. Prokuratura i służby , zaczęły się przyglądać Budyniowi, coś w jego oświadczeniach majątkowych nie gra. Budyń może zacząć się bać.

Ponieważ atmosfera wokół gęstniała i stała się gęsta jak sam budyń, Budyń nie będąc pewny nominacji PO wypalił ,że musi bronić Gdańsk przed PiS, zgłasza swój akces do wyborów samorządowych i jeżeli PO go nie wystawi to założy swój komitet.

Młode wilki, o których się mówiło w kontekście wyborów zostały postawione w trudnej sytuacji (młody Wałęsa , bądź Pomaska), co zrobi PO zobaczymy, ale zagranie Adamowicza sprawi pewien kłopot PO, bo albo będą musieli wystawić skompromitowanego Budynia, albo będą musieli postawić na kogoś młodego.