Najgorsze kanalie to neofici i zdrajcy.

Obrazek użytkownika Andy51
Kraj

Nie ma gorszego wroga do swojej byłej partii, swoich poglądów czy wiary niż neofici , zdrajcy czy apostaci. Ponieważ określenie neofita, apostata, odnosi również do zmiany wiary, ale ja nie chcę mówić o zmianie wiary, a o zmianie poglądów i partii.

Niewątpliwie liderem jest Michał Kamiński zwany „Miśkiem”, który z apologety Pinocheta, stał się człowiekiem popieranym do Senatu przez Kwaśniewskiego. Jak ktoś obliczył, że Misiek był już w 9 partiach a podejrzewam, że to nie koniec.

Drugą dla mnie obrzydliwą postacią jest Borusewicz, pamiętam chyba w 2006 r. sondaże wskazywały, że Borusewicz nie dostanie się do Senatu, specjalnie aby go poprzeć przyjechał śp. Lech Kaczyński i Borusewicz się dostał.

Co zrobił Borusewicz gdy się dostał do Senatu, zdradził PiS i śp. Lecha Kaczyńskiego i przeszedł do PO, gdzie w dowód wdzięczności został marszałkiem senatu, o jego nagrodach dla pewnej pani w wys. 800 tys. zł i dla niego samego w wys. 600 tys. zł jakoś się nie mówi.

Pamiętamy pana Arłukowicza, który jako SLD-owiec niemiłosiernie atakował PO, po zmianie barw został ministrem by w końcu trafić do PE.

O takich osobach jak poseł Zalewski, Joanna Kluzik-Rostowska, warto przypomnieć, bo one z pozycji neofitów szczególnie atakują swoją byłą partię.

Oczywiście były przejścia w drugą stronę, że wspomnę Saryusza –Wolskiego, ale on nigdy nie atakował z agresją bull-teriera swojej byłej partii.

Oczywiście przejścia z partii do partii zdarzają się we wszystkich ugrupowaniach, ale trzeba pamiętać o jednym, żeby po zmianie barw partyjnych, zachować się chociaż względnie przyzwoicie.
 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)