Po co PO kampania wyborcza? Czyli pytania o znaczenie słów...

Obrazek użytkownika krzysztofjaw
Kraj

Witam


Pytajmy PO o realizację jej obietnic wyborczych. Ja dziś pytam m.in. o podatek liniowy i zastanawiam się: po co w ogóle PO jest potrzebna kampania wyborcza?

Zbliża się cokolwiek Wielkimi Krokami zapewne ostra kampania wyborcza i starcie głównych pretendentów do objęcia Urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Po śmiesznej i wręcz kuriozalnie wewnętrznie bzdurnej "szopce" zwanej prawyborami, kandydatem PO na ten urząd został B. Komorowski. I o dziwo... jeszcze nie tak dawno mający tylko kilka procent poparcia dziś prowadzi już w sondażach.

Doprawdy zadziwiająca przemiana, którą przeszli wyborcy D. Tuska. Widać, że dla nich nie jest ważna "owca naczelna", za którą stadnie i bezmyślnie będą podążali. Wystarczy, że nie będzie z PiS a z PO.... pewnie, gdyby zamiast B. Komorowskiego PO z D. Tuskiem wystawiłaby w wyborach R. Sobiesiaka, K. Kononowicza,  słodką "Kazikową Izabell" czy też odpowiednio "wypacykowanego/uczłowieczonego" szympansa, to ich szanse wyborcze byłyby znów największe...

No ale faktem jest, iż B. Komorowski zapewne już jest przygotowywany przez "największych manipulatorów" do odpowiedniego zaprezentowania się wyborcom. I jestem na 100% przekonany, że znów z ust kolejnego PO-wca popłyną słodkie, radosna słowa (jak radosna i bezmyślna jest cała UE) oraz znów złożonych zostanie ileś tam obietnic wyborczych. Może - podobnie jak D. Tusk - znów zobaczymy wielki bilbord z zapisanymi obietnicami, na którym B. Komorowski dumnie złoży swój podpis...

]]>]]>
]]>Źródło]]> (gdzie można znaleźć owe zdjęcie oraz spis obietnic PO)

Z dziesięciu podstawowych obietnic, które złożył D. Tusk na piątym miejscu znalazło się wprowadzenie podatku liniowego z odpowiednią ulgą. Z szumnych zapowiedzi zostały tylko... zapowiedzi. Rząd nawet nie prowadzi żadnych prac w tym zakresie a raczej temat "liniowego" został schowany głęboko... dla przyszłych pokoleń. Zresztą tak naprawdę nigdy nie miał szans na realizację (kraje "starej Unii" patrzą sceptycznie na to rozwiązanie, bo pozbawia one w dużej mierze Brukselę i biurokrację unijną władzy absolutnej nad ludźmi) a miał na celu przyciągnąć jedynie wyborców o poglądach liberalnych.

Nie chcę zbyt mocno wchodzić w analizowanie wad i zalet niskiego podatku liniowego z ulgą dla najbiedniejszych. Każdy indywidualnie może samemu wyrobić sobie na jego temat opinię zaczynając np. od 
]]>wikipedii]]>.

Ja osobiście wyrażam pogląd, że w ogóle nie powinniśmy płacić podatku od pracy wykonywanej najemnie (czyli wynagrodzenia). Jak sama nazwa wskazuje podatek winien być płacony od dochodu uzyskanego, czyli różnicy pomiędzy przychodami a kosztami ich uzyskania (a więc CIT bowiem wynagrodzenia zostały już ujęte jako koszt w określonej firmie i uczestniczyły już w procesie podatkowym) lub z własnej działalności gospodarczej... i wtedy dyskusja o progresywnym czy liniowym podatku staje się bezprzedmiotowa. Jeżeliby jednak utrzymać obecny system podatkowy to linearyzacja progresji podatkowej na niskim poziomie posiada dla gospodarki i ludzi więcej zalet niż wad. 

Poprzez tą notkę chcę przede wszystkim po raz kolejny (nigdy za wiele) wskazać jedynie na PO-wską "pustkę słowną", hipokryzję i jawną kpinę z Polaków, którym - jak chyba myślą Platformersi - można  w zależności od potrzeb "wcisnąć każdy kit" - byleby krótkookresowo uzyskać zakładany cel (czyli sławne już KORYTO). A później? No cóż... jak zwykle winę za niezrealizowanie obietnic zwalić na wstrętnych Kaczorów i obiecywać dalej, dalej i dalej... ku radości stadnych mas wyrażających ową radość poprzez gremialne zakreślenie wyborczym krzyżykiem każdego uśmiechniętego Platformerka.

A może niepotrzebnie "biję pianę"? Może słowa - ich wymowa i znaczenie wyrażone chociażby  obietnicami wyborczymi są dla części wyborców (tej eurokołchoźnianej) nic nie warte i zupełnie obojętne? Jeżeli tak jest to nie trzeba nic mówić.... apeluję do PO o rezygnację z kampanii wyborczej... dla ich wyborców jest przecież bez znaczenia...

...i tak zagłosują jak im zostanie nakazane więc po co marnować pieniądze podatnika! Może dzięki temu choć w części "potanieje" nasze państwo czego tak chciała przecież nasz partia władzy!

Pozdrawiam
Brak głosów

Komentarze

tanie państwo http://www.gazetakrakowska.pl/forum/watek/39871,45.html i te standardy partii aferzystów.

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#54328

....obiecanki cacanki a głu...mu radosc..

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

Vote up!
0
Vote down!
0

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

#54347

Prawybory - o ile takimi sa naprawdę - to dopiero połowa drogi do sukcesu. W połowie drogi nie należy nigdy stawać.

Dobitnie podkreślił to w latach 60-tych ówczesny wicepremier Julian Tokarski. Na naradzie inwestycyjnej podczas której dyskutowano sprawę budowy fabryki półprzewodników w Warszawie, dyrektor tej fabryki postulował dofinansowanie inwestycji w wysokości ówczesnych 20 mln złotych. Na to odezwał się wicepremier: towarzysze, dam nie 20 a 50 milionów, ale nie stawajcie w połowie drogi! Budujcie od razu fabrykę przewodników!

Vote up!
0
Vote down!
0

Jerzy Zerbe

#54359