Wesoły Bronek między Mrożkiem a Misiem
Każdy postępowiec poczuł się lepiej po słowach świeżo nominowanego prezydenta,
w czasie obchodów Święta Lotnictwa 28 sierpnia br.: - Patrzę z dumą na nowoczesne samoloty, mam swój udział w tym, że udało się znaleźć pieniądze i przeprowadzić ustawę o wyborze samolotu wielozadaniowego – powiedział Wesoły Bronek… by za chwilę dodać, że "Radość i poczucie sukcesu blisko się ociera o dramat, porażkę i nieszczęście". Prezydentowi oczywiście chodziło o "otarcie się" o ofiary katastrofy samolotu CASA pod Mirosławcem i lotników z samolotu Tu-154 rozbitego pod Smoleńskiem, ale nie zatrzymywał się przy tym na dłużej, jak na Wesołego Bronka przystało.
Święto Lotnictwa nie jest bowiem okazją do analizowania dramatu, porażek i nieszczęścia polskiego lotnictwa, stąd też – szybko przystąpiono do oczekiwanej przez widzów defilady pododdziałów wojska oraz pokazu musztry paradnej Orkiestry Reprezentacyjnej Sił Powietrznych. A potem był piknik lotniczy, którego zwieńczeniem był występ Urszuli i pokaz sztucznych ogni.
Oczywiście, że tak radosnego święta nie zdołał zakłócić nawiedzony Maciarewicz, który doszukuje się spisku w katastrofie pod Smoleńskiem, za który beknąć powinien nie tylko Min. Klich ale i sam Premier. Dlatego też postępowe media przemilczały „rocznicową” wypowiedź Sławomira Petelickiego - którego nie da się związać z Maciarewiczem oraz z PIS-em. - Mówienie "Polacy, nic się nie stało" to droga do kolejnej katastrofy – tak sposób wyjaśniania i brak wskazania odpowiedzialnych za katastrofę pod Smoleńskiem, ocenia gen. Petelicki - dwukrotny dowódca jednostki wojskowej GROM…
Według gen. Sławomira Petelickiego fakt, że nikt nie odpowiedział za katastrofę smoleńską jest nie do przyjęcia. - To jest sytuacja, w której rząd udaje, że nic się nie stało, a przecież jesteśmy jedynym krajem, który w dwóch prawie identycznych katastrofach lotniczych stracił całe dowództwo wojska ze zwierzchnikiem sił zbrojnych, prezydentem na czele – podkreśla gen. Petelicki.
Postępowe media wycięły więc Petelickiego, skoro nie da się z niego zrobić oszołoma lub pisowskiego lizusa. W drodze do „normalności”, czyli zamiatania pod dywan wszystkich problemów Polski, afer, skandali, katastrof i nieodpowiedzialności rządu – wylansowany przez te media Wesoły Bronek jest jak znalazł. Postępowi redaktorzy z poważną miną debatują na temat Wesołego Bronka, który jakoby buduje swój sztab po to, by uniezależnić się od Donalda Tuska! Zapewne przy pomocy tow.Nałęcza! Na oko jednak widać, że Wesoły Bronek jest częścią objazdowego cyrku Donalda i tak zagra, jak zechce dyrektor tego cyrku. Repertuar Wesołego Bronka jest niewyszukany i ogranicza się do „patrzenia z dumą”, gdy wypadałoby chociaż zapłakać. Bo wszystkie próby rzetelnego przeanalizowania dramatu w wojsku polskim, w tym zwłaszcza katastrofy pod Smoleńskiem kwitowane są oszołomstwem, typowym dla ludzi nawiedzonych.
- Polskie wojsko "ścięto" w 90. rocznicę Bitwy Warszawskiej – podkreśla generał Petelicki. Zwraca przy tym uwagę na niepokojący fakt kolejnych odejść ważnych dowódców do "cywila". - Takiej jak teraz sytuacji nie było od 20 lat – ocenia gen. Petelicki. Winą za taki stan rzeczy gen. Petelicki obarcza ministra obrony narodowej. Podkreśla też, że "trzymanie na siłę" Bogdana Klicha nie ma sensu. - Tak złego ministra obrony narodowej jeszcze nie było - mówi. W ocenie Petelickiego, szef resortu jest głuchy na głosy ekspertów.
Te głosy trzeba skutecznie zagłuszyć, w walce o prawdziwy postęp. Dlatego nadal będziemy świadkami kolejnych spektakli cyrku Donalda, w którym kluczową rolę odgrywać będzie Wesoły Bronek, a każdy aktor ma rozpisane role, przez dyrektora cyrku. W tym cyrku najwięcej jest klownów, rozbawiających ludzi do łez. Jest też nieustanny pokaz poskromienia groźnego Palikota, jazda na czerwonym kucu bez trzymanki, ekwilibrystyka dyplomatoła na linie - pociąganej raz to z Moskwy, potem z Berlina i z Brukseli. A w końcu – występ głuchego psychiatry, przebranego za ministra obrony. W finale tego radosnego spektaklu teraz już zawsze występować będzie Wesoły Bronek, co ma w Ruskiej Budzie domek a w kuchence z łupka gaz – więc zaśpiewajmy jeszcze raz!!!
Ten spektakl przeznaczony jest dla postępowej części społeczeństwa – czyli dla wszystkich postępowców, głosujących na PO a którzy nie zdążyli przeczytać „Postępowca” Sławomira Mrożka z lat 60-tych... Gdyby bowiem przeczytali, to może doszłoby do ich świadomości, że jest to ten sam, trwający już od czasów głębokiej komuny spektakl. Oczywiście, już w innej scenerii i z innymi aktorami.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5009 odsłon
Komentarze
Wesoły Bronek - Kancelaria Prezydenta NIE WIE gdzie
30 Sierpnia, 2010 - 16:52
jest dzisiaj Pan Prezydent. Kurriozum. Wiadomo natomiast, gdzie miał być świadek Komorowski. Świadek Komorowski miał być w sądzie, gdzie czekał ma Niego Sąd i prof.Szeremietiew. A ku,ku, schował się.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Byliśmy najweselszym barakiem w obozie,
30 Sierpnia, 2010 - 23:22
a teraz mamy najweselszego klauna w Pałacu Prezydenckim.