Strategia gospodarcza, czyli rząd jednorękich bandytów..

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

 

W swoim oświadczeniu wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld zapewnił, że stanowiska wyrażane przez jego resort podczas prac nad projektem ustawy o grach i zakładach wzajemnych nie były indywidualnymi opiniami poszczególnych osób, ale oficjalnym zdaniem resortu. Stało się zatem to, co opisałem w satyrycznym w istocie tekście pt. "Dlaczego rząd postawił na kasyna a nie stocznie, czyli ekonomia wg. Karpiniuka". Nie sądziłem, że tak szybko wyjasni sie, dlaczego Mrożek w takim pospiechu uciekł z tego kraju...

Z oświadczenia Szejnfelda wynika, że rząd III RP i jego Ministerstwo Gospodarki zajmują się w czasie największego kryzysu ekonomicznego problematyką sektora hazardowego tylko po to, by temu sektorowi zmniejszyć opodatkowanie ! Gdy  wokół pada cały sektor stoczniowy, zbrojeniowy, bezrobocie rośnie, dziura budżetowa się powiększa -  rząd za cel strategiczny obrał sobie uratowanie biznesu hazardowego, za którym stoją mafie !  Potwierdził to wczorajszy wywiad w Teraz My. Otóż, skruszony gangster Masa opisał jakie pieniądze przynosi hazard i ile tej kasy wyciąga mafia. „To były worki pieniędzy” – oznajmił gangster Masa, który sam sie zajmował "obsługą" kasyn.

Ile worków pieniędzy trafiło do postępowej partii lub ile miało jeszcze do niej trafić wie tylko kasjer Platformy, który utracił ministerialny stołek. Natomiast broniacy sie nadal , wysunięty z ramienia partii na ministra, członek PO Szejnfeld podkreśla w swoim oświadczeniu, że o wszystkim wiedział także sam minister gospodarki, czyli Pan Waldek. Umoczenie Pana Waldka w biznes hazardowy nie powinno jednak nikogo dziwić, gdyż uczestnikom Nocnej Zmiany zależało i zależy wyłącznie na władzy a ta przecież wymaga worków pieniędzy.

Nie może więc dziwić, że forsowana przez Platformę zmiana ustawy w sprawie finansowania partii miała na celu odcięcie konkurencji od dotacji budżetowych, przy zapewnieniu stałego dopływu kasy dla partii postępu. Wsparcie dla sektora hazardowego to główny element tej strategii, przyjętej przez Ministerstwo Gospodarki jako priorytet… Wmontowanie w tą strategię Bogu Ducha winnych urzędników ministerstwa miało na celu zdjęcie odpowiedzialności z głównych strategów ministerstwa, czyli Pana Waldka i wysuniętego z ramienia partii postępu Adama Szejnfelda. Czyli typowy manewr w stylu PZPR i sojuszniczego stronnictwa.

Z materiałów ujawnionych w zeszłym tygodniu przez kancelarię premiera wynika, że 26 sierpnia 2009 r. odbyło się spotkanie dotyczące projektu nowelizacji tzw. ustawy hazardowej, w którym uczestniczyli premier Donald Tusk, minister finansów Jacek Rostowski i odpowiedzialny za projekt wiceminister finansów Jacek Kapica. Podczas rozmowy z Kapicą premier pytał go m.in. o to, czy ktoś z osób publicznych wyrażał szczególne zainteresowanie projektem ustawy. Kapica wskazał na ministra gospodarki, w którego imieniu występował wiceminister Szejnfeld. Miał on zgłaszać wiele uwag do planowanej nowelizacji i "zawsze wnosił o usunięcie z projektu nowych dopłat do gier".

Jak wynika jednak z oświadczenia Szejnfelda, jego działania w sprawie usunięcia z projektu dopłat do gier „było jawne i przejrzyste oraz formalne i polegało wyłącznie na podpisywaniu oficjalnych stanowisk ministra gospodarki". Dochodzimy więc do konkluzji....

Niech nas nie zdziwi, gdy po zamieceniu afery hazardowej pod dywan przez rządzącą koalicję, która wyrosła z Nocnej Zmiany – za jakiś czas pojawi się kolejna nowelizacja ustawy w sprawie np. odszkodowań dla przymkniętych przez reżim PIS-u członków mafii i gangsterów. Ale ta zmiana ustawy będzie już procedowana „jawnie i przejrzyście oraz formalnie” – tak, by niczego nie będzie można zarzucić rządzącym tym chorym na raka korupcji krajem. Stanie się to w pełni realne, gdy w kolejnych wyborach moi rodacy znów uwierzą w cuda złodziei. Dlatego tak ważne są sondaże...

Brak głosów