Rozkład Polski według rozkładu jazdy PKP

Wysłuchałem dzisiaj debaty sejmowej w sprawie odwołania min. Grabarczyka i przyznam szczerze – nie sądziłem, że Tusk tak szybko i łatwo zaakceptuje widoczny już rozkład Polski. Oczywiście, Tusk miał pełne usta o obronie najuboższych, o konieczności wyboru między wypłatą emerytur a budową autostrad, czym zapewne zaskarbił sobie rzesze emerytów, którzy wiedzą już, że Tusk mógł zabrać, ale jeszcze nie zabrał im emerytur. Taki jest dobry nasz premier !

Szkoda tylko, że Tusk nie wyjaśnił w jaki sposób zbudowano autostrady w innych krajach ( w tym w Czechach, na Słowacji czy w Chorwacji) – nie zabierając ludziom ich emerytur. Nie mówiąc już o Niemczech, gdzie za autostrady się nie płaci a o niemieckich emeryturach trudno nawet marzyć! Jednak to zdanie o emeryturach jest kluczowe dla obrazu rozkładu Polski, wg. rozkładu jazdy PKP i jeszcze do niego powrócę.

Full bajer Tuska na temat dokonań grabarza polskiej infrastruktury komunikacyjnej, Tusk uzupełniał cyframi, w stylu przemówień Władysława Gomułki: "Mimo kryzysu, tych podpisanych umów na budowę autostrad i dróg ekspresowych (za kadencji tego rządu) było na 1468 km, przy osiągnięciach ministra Polaczka za rządów PiS 293 km, i za czasów SLD-UP 612 km" - mówił premier. Wychodzi na to, że będziemy jeździć na podpisanych umowach na budowę autostrad i dróg ekspresowych, gdyż realnie oddano tych autostrad 182 km, czyli niewiele więcej, niż za okresu dwóch lat reżimu Kaczyńskiego. Autostrady zatem mamy, ale na podpisanych umowach, które niedługo znajdą się w kotłowni Ministerstwa Infrastruktury, by ogrzać gabinet ministra Grabarczyka.

Dokonane przez Tuska zderzenie wypłat emerytur z budową autostrad ujawnia dramatyczny rozkład Polski, do czego doprowadził Tusk i jego – za przeproszeniem rząd. Ujawnia też skalę oszustw wyborczych Tuska i Platformy, którzy bez żadnej żenady promowali jeszcze w październiku swoich kandydatów do samorządów pod hasłem budowy autostrad, dróg i mostów. Nikt mi nie powie, że o krachu gospodarczym Tusk dowiedział się wczoraj, blokując budowę dróg i autostrad !

A przecież, to autostrady i drogi ekspresowe oraz koleje spowodowały wzrost gospodarczy wielu krajów, ze Stanami Zjednoczonymi na czele – stanowiąc swoisty gospodarczy układ nerwowy każdego kraju . Budowę dróg, skutecznie zaś blokował debil ekonomiczny Władysław Gomułka, czego skutki odczuwamy do dziś. Zablokowanie budowy 80 obwodnic, dróg ekspresowych i autostrad przez Tuska, który wygrał wybory dzięki obietnicom budowy autostrad i dróg ekspresowych – obwiniając przy tym rząd J. Kaczyńskiego za śmiertelne wypadki na polskich drogach jednoznacznie potwierdza, że Tusk nie jest lepszy w ekonomii niż dawny I sekretarz PZPR. Ale na pewno lepszy jest w oszukiwaniu, gdyż Gomułka nigdy nam autostrad nie obiecywał...

Skutki zablokowania budowy autostrad i dróg ekspresowych (w tym na wschodzie kraju), to postępujące zacofanie Polski w sytuacji, gdy mamy najlepsze możliwości finansowania infrastruktury drogowej i kolejowej z funduszy UE. Taka sytuacja już się nigdy nie powtórzy!

Miarą rozkładu całej infrastruktury Polski za czasów Donalda jest gigantyczny nepotyzm i korupcja polityczna, gdzie stanowiskami obdarowywano wyłącznie kolesi z Platformy, a nawet sam synalek premiera podczepił się pod kolejowy budżet, wyjeżdząjąc na nasz koszt na wycieczkę do Chin…

Czeka nas zatem gwałtownie postępujący rozkład Polski, według rozkładu jazdy PKP. Tusk bowiem niepatrzenie ujawnił w czasie debaty zapaść finansową Polski, gdzie alternatywą budowy autostrad będzie wypłata emerytur. Tusk nieopatrznie przyznał się też do tego, że Zieloną Wyspę dopadł kryzys i jest to kryzys tak dramatyczny, że rząd (przed rezygnacją z budowy dróg) rozważał już uderzenie w emerytów ! O zamiarach Tuska w sprawie OFE wszyscy już wiemy, ale społeczeństwu nadal jest nieznany rozkład jazdy Tuska na następne miesiące. A przecież łatwo go przewidzieć, widząc premiera, straszącego odebraniem emerytur w czasie debaty nad stanem PKP i odwołaniem Grabarczyka. A miała to być kraina szczęśliwości – Zielona Wyspa...

Rozkład jazdy Tuska na najbliższe miesiące to dalszy rozkład Polski według wzorca PKP, czyli kompletny burdel: odłączanie kolejnych wagonów, tłumy usiłujące dostać się do pociągu, gdzie wygrywa ten, co silniejszy. Bo chociaż niby-mamy wagony, żeby wszystkich zabrać, ale nie możemy ich uruchomić z powodu braku pieniędzy. Słabsi będą musieli zostać, czyli emeryci. Ale nawet - dostając się do śmierdzącego i nieogrzewanego pociągu Tuska nie ma żadnej pewności, że dojedziemy tam, gdzie ten pociąg miał dotrzeć. Do Irlandii już ten pociąg nie dojedzie – to pewne. Japonia nam odjechała a krajobraz za oknem wskazuje, że maszynista prowadzi nas na wschód i coraz bardziej przypomina idiotę ekonomicznego, czyli I sekretarza PZPR Władysława Gomułkę….