Napompowany Bronek w drodze do złotej klatki…

Z opublikowanego w ub.piątek, tj. przed ciszą wyborczą, sondażu przeprowadzonego dla "Gazety Wyborczej" przez PBS DGA wynikało, że w niedzielnych wyborach marszałek Sejmu otrzyma 51 procent poparcia, prezes PiS zaś jedynie 33 procent. Po zakończonych wyborach, w wieczorze wyborczym TVN, przedstawiono wstępne wyniki wyborów, wg. sondażu SMG/KRC z których wynikało, że Komorowski uzyskał 45,7% głosów, zaś Kaczyński zaledwie 33,2%. Z kolei, wg. sondażu firmy Homo Homini dla Polsatu z niedzielnego wieczora, Komorowski uzyskał aż 46,2 %, gdy Kaczyński tylko 32,8 % . Te trzy sondaże, dla GW, TVN i Polsatu jednoznacznie wskazują, że Komorowski był sztucznie pompowany przez salon i przed i po zakończonych wyborach.!

Najmniejsza różnica pomiędzy Komorowskim a Kaczynskim, wg. sondaży postępowych mediów wynieść miała 12,5%, gdy w rzeczywistości wyniosła zaledwie 5% ! Różnica pomiędzy wirtualną rzeczywistością wyborczą a realiami, wyniosła zatem minimum 150%.! I o tyle właśnie procent napompowany został postępowy kandydat Komorowski! Warto dodać, że GW napompowała Bronka aż o 260% !

Jedynie, propisowska i niewiarygodna TVP Info, którą należy „odpolitycznić” przy pomocy fachowców z salonu, podała zbliżone do rzeczywistości wstępne wyniki wyborów, tj. 40,7 % dla Bronka i 35,8 % dla Jarka. Jednak, już samo podanie sondażu, zbliżonego do prawdziwych wyników wyborów, dyskredytuje TVP Info, skoro stacja ostentacyjnie odstąpiła od frontu jedności postępowych sił, których celem było, jest i będzie - pompowanie takich miernot jak Bronek.

Nie jedną przecież miernotę salon napompował tak, że nagle się stała mędrcem, człowiekiem honoru a nawet zbawcą Ojczyzny. Wyborcza nawet z ohydnego szpicla, który kapował na własnego ojca, zrobiła „autoryteta” III RP w osobie Andrzeja Szczypiorskiego! I ten postępowy kierunek musi przyjąć, odnowiona przez Platformę telewizja publiczna i media elektroniczne, w drodze ku modernizacji III RP…

Wbrew tym sondażom, nie mieliśmy zatem do czynienia ze skandalem , czyli sztucznym napompowaniem Bronka. Pompowanie słusznie się bowiem Bronkowi należało, jako reprezentantowi sił postępu i zgody z Tuskiem. Skandalem było to, że TVP Info w pompowaniu Bronka nie wzięła udziału, co jednoznacznie potwierdza, iż jest pro-pisowską tubą Jarosława Kaczyńskiego..

Rodzi się jednak pytanie: o ile da się jeszcze Bronka napompować, aby nie pękł i nie sflaczał jak pusty balon? Skoro GW potrafiła napompować Bronka na dzień przed wyborami o aż 260%, to możliwości muszą być duże tym bardziej, że Bronek jest w środku pusty i, jako polujący na grubego zwierza – musi mieć też i taką skórę. Najważniejszym elementem pompowania jest jednak to, by sam pompowany wierzył, że jest większy niż bez napompowania. Bronek – podobnie jak Bolek - pompowanie przyjmuje z ochotą, a zwłaszcza jego sztab wyborczy, na czele ze Sławomirem Nowakiem.

Sztabowiec Nowak, po ujrzeniu „wyników” TVN-u w wieczorze wyborczym, ogłosił wielki tryumf Bronka, porównywalny z tryumfalnym wejściem Bronka do pałacu prezydenckiego, jako Tymczasowy Prezydent. Potem mina Bronka przygasła, gdy okazało się, że wynik wyborczy TVN napompowała o drobne 150%...

Wszystkie te zabiegi pompowania druha Bronka na prezydenta, jako żywo przypominają opowiadanie Mrożka pt. SŁOŃ: gdzie w pewnym miasteczku był ogród zoologiczny, który jednak nie posiadał słonia… W związku z brakiem środków na zakup prawdziwego słonia, dyrekcja ZOO zdecydowała, by zakupić słonia gumowego, którego się nadmucha. Tak też zrobiono, stawiając dodatkowo tabliczkę informacyjną, że słoń jest szczególnie ociężały i się nie rusza. Jakież było zdziwienie dziatwy szkolnej, która zaprowadzona do ZOO, usłyszała od przewodnika, iż słoń ten waży kilka ton i dlatego z trudem porusza się… Na te słowa przewodnika po ZOO - podmuch wiatru poruszył nadmuchanym słoniem a następnie…napompowany słoń wzbił się w powietrze…

Ten los nie czeka jednak napompowanego sondażami Bronka, którego postępowy salon wzniósł na piedestał męża stanu. Wszyscy ci, którzy zarzucają Bronkowi elementarne braki w wykształceniu, powinni się jednak do Bronka przyzwyczaić tak, jak powodzianie przyzwyczaili się do powodzi… Parafrazując bowiem słowa samego kandydata na prezydenta, można stwierdzić, że „Wpadka za wpadką, gafa za gafą, więc pewnie ludzie są już oswojeni z ignorancją Bronka”.

Bronek jest więc kandydatem na miarę możliwości salonu, gdyż innego kandydata po prostu salon już nie ma. Zdaje sobie z tego sprawę przeciętny postępowy wyborca – a takim jest  pensjonariusz więzienia, od lat głosujący na osobników napompowanych przez salon…Takoż zagłosowano w tym roku w więzieniach...Na Bronka.

Oswojony i nadmuchany Bronek, zamknięty w złotej klatce pałacu – nie zagrozi „reformom” Tuska, by ludziom salonu żyło się lepiej. Bronek nie wzleci też jak orzeł, czy nawet słoń z opowiadania Sławomira Mrożka. Bronek będzie  zamknięty w klatce, podpisując od czasu do czasu to, co mu Donek do klatki podrzuci… Być może napompowany Bronek czasem da głos ze swojej złotej klatki. Oczywiście, odezwie się głosem Palikota…