Po prostu ordynarne złodziejstwo

Obrazek użytkownika PolakoCzerwoni
Kraj

Zupełnie bez echa przeszedł kolejny sukces ekipy rządowej. Niezwykle istotna dla Polaków kwestia związków partnerskich całkiem przyćmiła odrzucenie wniosku o wotum nieufności dla Bartosza Arłukowicza. Minister może teraz ze spokojem kontynuować wdrażanie reform w służbie zdrowia, co niezaprzeczalnie przynosi już wymierne efekty - odczuwalne również dla społeczeństwa.

Co prawda Centrum Zdrowia Dziecka przeżywa poważne kłopoty finansowe, ale już w Narodowym Funduszu Zdrowia wiedzą jak dysponować pieniędzmi - tak żeby nie zabrakło, gdy potrzeba. Oto popularny tabloid donosi, że w stołecznej centrali NFZ, w ubiegłym roku na premie dla 280 pracowników przeznaczono 1 800 tyś złotych, średnio 6428,57 zł na głowę. Gazeta podaje też ciekawostkę - średnia premia była dwa razy wyższa niż dofinansowanie z NFZ na zakup aparatów słuchowych dla dzieci. Urzędnicy otrzymali też w ubiegłym roku nagrody - średnio po 3000 zł. To z kolei ponoć kwota 100 razy większa od dofinansowania do okularów dla dziecka z poważną wadą wzroku.

Parę dni temu opinia publiczna zawrzała świętym oburzeniem na marszałkę Kopacz, który sypnęła kasą dla Prezydium Sejmu. Tymczasem jest to powszechna praktyka w całej administracji publicznej. To są przecież te wysokie standardy Platformy Obywatelskiej, to jest ta poważna ekipa, która się wzięła za portfele Polaków. Matematyka nie kłamie - jedna premia urzędnika NFZ to suma rocznych wpłat składek zdrowotnych do ZUS jednego płatnika. 280 Polaków składa się co miesiąc na premie dla urzędników centrali NFZ w Warszawie.

Marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik ogłosił kilka miesięcy temu, że w 2013 r. na Mazowszu w kasie NFZ zabraknie ok. 280 mln zł. Zadłużona po uszy instytucja państwowa rozdająca premie podlega świeżo obdarzonemu zaufaniem większości Sejmu ministrowi zdrowia Arłukowiczowi. Aż strach zadawać pytania na temat jego premii.

Jak inaczej nazwać ten proceder?

Brak głosów

Komentarze

Podobno budżet Warszawy przeznaczony na dokarmianie psów i kotów to 10 milionów.

Matka umierającego dziecka na raka dowiaduje się, że nie ma pieniędzy na jego leczenie.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------------------------------------------------------

http://www.kapela.info/mp3.php?id=578

#327176

Dokarmianie bezdomnych zwierząt to smutna konieczność spowodowana ludzką bezmyślnością. Złe gospodarowanie pieniędzmi publicznymi - zwłaszcza w zakresie ochrony zdrowia - to przestępstwo i grzech. Pieniędzy na leczenie dzieci brakuje nie dlatego, że jakiś ch... najpierw innemu dzieku kupił psa, a potem go wyrzucił z samochodu, a dlatego, że banda złodziei i ignorantów dorwała się do publicznej kasy.
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#327177

dodałbym, że to też jedna z nielicznych pozostałości polityki Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta Warszawy, co więcej, też w miarę sensownie funkcjonująca.

Vote up!
0
Vote down!
0
#327184

Ja nie mieszam systemów walutowych. Pieniądz jest pieniądz. Ten sam pieniądz jest wydawany na koncert, na pokaz sztucznych ogni, na budowę mostu, na szkołę, na drogę, na szpital, na ratowanie bezpańskich psów.
Zwracam uwagę ta to że na zwierzęta kasa jest a na ludzi niema. Czyli zwykłe zezwierzęcenie.
Proszę o tym poinformować matkę umierającego dziecka.
Najpierw człowiek a potem zwierzę. Nie na odwrót.
Ja sobie nie życzę żeby moje pieniądze były marnowane na dokarmianie zwierząt podczas gdy niema pieniędzy na ratowanie życia ludzi. Jeśli będzie nas stać na to możemy wydawać na ratowanie piesków nawet i 20 milionów. Ale dopiero po tym jak potrzeby ludzi zostaną zaspokojone.

Tymczasem bezpańskie psy i koty powinny być w sposób humanitarny usypiane.
Proszę poszperać w internecie i poczytać jak pieski i koty rujnują budżety gmin. I proszę nie sądzić że nienawidzę zwierząt bo by się Pan zdziwił.

Te pieniądze wydawane są przez rządzących naszym krajem i wydawane są źle. A jak czytamy w notce są także z premedytacja rozkradane.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------------------------------------------------------

http://www.kapela.info/mp3.php?id=578

#327188

rozwiązałbyś każąc głodnym zjeść bezdomnych?
1. Nie rozpoznałeś żartobliwego cytatu... Trudno, nie każdy może być erudytą.
2. Życie społeczne ma to do siebie, że różne problemy wystapują w nich w różnym natężeniu, ale jednocześnie. I cała trudność w zarządzaniu polega na tym, że nie można pozwolić sobie na "kolejkowanie" rozwiązań. Żaden dobry zarządca nie powie, "OK, najpierw złówmy ryby, a potem zastanowimy się gdzie znaleźć odbiorcę". Ryby się zepsują, a rybak i dzieci rybaka będa głodować. Jest głupotą sądzić, że jakies problemy poczekają, aż nieudolny zarządca poradzi sobie innymi. Bo co: najpierw leczymy, potem uczymy? najpierw na zdrowie potem na komunikację?
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#327195

"I cała trudność w zarządzaniu polega na tym, że nie można pozwolić sobie na "kolejkowanie" rozwiązań."

To jest chyba również ironia?

Nie ma czegoś takiego, jak "hierarchia celów"?

Vote up!
0
Vote down!
0

Stasiek

#327205

Rozmywanie oczywistości teoriami nt. niecelowości 'kolejkowania' celów czy rozwiązań itp. jest właśnie rozmywaniem oczywistości.
Nie może nie oburzać fakt, że rządzący twierdzą, że nie ma kasy na ratowanie chorego człowieka, a równocześnie przeznaczają kasę na dokarmianie zwierząt.
Tzw. obrońcy zwierząt to kolejny lewacki wymysł wycelowany przeciwko człowiekowi, ludziom, ludzkości - nie dajmy się na to nabrać, szczególnie my, miłośnicy zwierząt! Zwierzęta są dla nas, nie my dla nich. Póki je lubimy i się nimi opiekujemy, jest OK, ale jeśli w imię owej obrony zwierząt czy ich ochrony atakuje się ludzi lub uniemożliwia się ludziom normalną egzystencję - to coś jest nie tak. Dojdziemy do kultu zwierząt - obowiązkowego.
Są to typowe lewackie zagrania, mające na celu zburzyć porządek panujący i obowiązujący w świecie, w naturze. Tzw. obrona kobiet przejawia się w napuszczaniu ich na mężczyzn, a więc na dzieleniu ludzkości na dwa wrogie obozy. Majstersztyk. Rozwalenie jednej z najpiękniejszych ludzkich relacji: miłości wzajemnej mężczyzny i kobiety. Teraz mają się zwalczać, rywalizować ze sobą, rozliczać się, nie tylko z kasy. A miłość to wcale nie miłość. I można ją uprawiać. Nie tylko z bliską osobą innej płci, a w ogóle to nie tylko z osobą... I mamy co mamy. To puszka pandory.
A ustawa "przeciw przemocy w rodzinie" - kolejny wymysł lewactwa? Przeciw komu ją uchwalono? Przecież kodeks karny w Polsce obowiązuje - wystarczy go egzekwować w razie wykrycia przemocy.
Dla każdego normalnego człowieka jest oczywiste, że zwierząt nie wolno dręczyć i trzeba im pomagać, gdy trzeba itp. - mam nadzieję, że zostanę dobrze zrozumiana. Idzie mi o to, że lewactwo nabiera ludzi, szczególnie wrażliwych, na kolejną chorą ideę, oczywiście w szlachetnym opakowaniu. I tym szlachetnym opakowaniem mamią przede wszystkim tych szlachetnych.
Nie mogłam tego tu nie napisać, Smoku.
______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#327213

http://niezalezna.pl/37837-chorzy-psychicznie-na-bruk

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#327218

Do wypowiedzi Anny dodam, ze im mniej wartosci ma rodzina i dzieci w danej spolecznosci, im bardziej dzieci sa postrzegane jako skarbonka bez dna, im wiecej nacisku na wlasne egoistyczne dobro, im luzniejsze zwiazki z nawet najblizsza rodzina, tym bardziej ta spolecznosc troszczy sie o zwierzeta, ktore przejmuja role dzieci i innych czlonkow rodziny. Czemu nie nalezy sie zbytnio dziwic, bo powstala emocjonalna luka, ktora jakos ludzie staraja sie wypelnic, bedac istotami spolecznymi. Po co tulic dziecko w ramionach, jesli mozna psa albo kota? Niektore pary dokonuja swiadomego wyboru: Co robimy dalej - urodzimy dziecko czy kupimy psa? Oczywiscie pies czy kot sa tansze w ogolnym rozrachunku i nie sa, w przeciwienstwie do dzieci zobowiazaniem i zmartwieniem na reszte zycia.

"I cała trudność w zarządzaniu polega na tym, że nie można pozwolić sobie na "kolejkowanie" rozwiązań."

Nie tylko mozna, ale i trzeba. Jesli mozna propagowac aborcje i eutanazje w stosunku do istot ludzkich, dlaczego nie propagowac (i przeprowadzac) sterylizacje i eutanazje zwierzat domowych?

Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#327246

rodem z TI. Drukarka kolejkuje dokumenty nie jednocześnie lecz po kolei właśnie. W życiu społecznym, zwłaszcza w społecznościach rozwiniętych, o wysokim stopniu skomplikowania potrzeb, praw i obowiązków i złożonej strukturze, ustala się właśnie hierarchię celów - ten kosztuje tyle a tyle pieniędzy, wkładu pracy, zaangażowania zasobów ludzkich, inny zaś cel mniej. Nie jest możliwe kolekowanie - najpierw karmymy, potem leczymy albo odwrotnie, uczymy tylko zdrowych i głodnych, kultura zaś dopiero po nakarmieniu, wyleczeniu i nauczeniu.. Przecież doskonale wiecie, że to tak nie działa bo byłby to absurd. Myślenie po socjalistycznemu jest błędem- to nie tak, że aby jednym dać trzeba innym zabrać. To nie tak, że albo dzieci, albo emeryci - tak klin w społeczeństwo wbijają źli zarządzający usiłujący ukryć swoje złe zarządzanie lub po prostu złodziejstwo.
Lotna Twoje ostatnie zdanie świadczy o zupełnej nieznajomości rzeczy - sterylizacja i etanazja zwierząt to strukturalne matody ludzkiej ingerencji w ekosferę. I teraz chodzi o to, żeby tych rozwiązań nie aplikować do ludzi.
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#327251

O nieznajomosci ktorej rzeczy mowisz, Smoku?

Nie chodzi mi o sterylizowanie tygrysow i eutanazje wilkow czy niedzwiedzi a o koty i psy, ktore nie majac ani wlascicieli ani naturalnych wrogow (jak w ekosystemie) a bedac dokarmiane, a wiec nie muszac zabiegac o zywnosc, jak to sie dzieje w ekosystemie, rozmnazaja sie bez przeszkod do poznej (swojej) starosci, przyczyniajac sie do poglebienia problemu bezpanskich psow i kotow.

Poza tym, nie odwracaj kota ogonem. Mowiles o tym, ze nie mozna kolejkowac w odniesieniu do dzieci i kotow (co trzeba robic ) a nie w odniesieniu do dzieci i starcow (czego robic nie mozna)

Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#327272

gdybyśmy wiedzieli ile dziesiąt tysięcy psów i kotów usypia się rocznie w jednej tylko Polsce. A tak być nie powinno. Bóg kazał nam czynić sobie ziemię poddaną, a nie ją niszczyć. To, że człowiek jest koroną stworzenia nie upoważnia go do eksterminacji gatunków niższych. Świat wokół nas jest w całości dziełem Bożym - niszczenie go jest po prostu grzechem. A szczególnie dotyczy to zwierząt tak mocno pobłogosławionych przez Stwórcę.
Niezwykle boję się, kiedy człowiek sam, w drodze nieuprawnionej uzurpacji przyznaje sobie prawo ingerencji w prawa naturalne. To straszna droga. jakim prawem ktokowiek w drodze pseudodemokratycznego głosowania ustala, że człowieka do 12 tygodnia można zabić bezkarnie? A może do 9 miesiąca? Jest jedna sztuczna cezura, może być inna... A może w drodze demokratycznego głosowania poslowie ustalą, że tym co nas różni od zwierząt jest uśmiech? Więc można będzie zabijać - przepraszam: dokonywać aborcji postnatalnej - do chwili, kiedy taki przedczłowiek się uśmiechnie? Rozumiesz? Nie wolno człowiekowi, zależnemu od mód i trendów - czyli nieobiektywnemu - ustalać co jest dobre, a co złe w zakresie praw naturalnych. Kolejkowanie jest absurdem: najpierw karmimy ludzi, potem zwierzęta. zwierzęta jedzą, gdy wszyscy będą syci. Czyli jeśli 26 tysięcy anorektyczek odmówi jedzenia, to nie nakarmimy psów? Bzdura! Hierarchia celów polega na tym, że się one nie wykluczają, jedynie róznicujemy nakłady na nie. Kolejkowanie wyklucza: drugi po pierwszym, trzeci po drugim. A teraz pomyśl: kto ustali czy jesteś pierwsza w kolejce do leczenia czy setna? Może ci sami, którzy chą zabijać dzieci do 24 tygodnia? A może ci, którzy preferują niebieskookich blondynów?
Pozdrawiam
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#327310

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/F/FE/zk_zabic_noworodki.html

Smoku, jest oczywiste, że nie odmówię dziecku czekolady (jeśli ją mam i mogę mu ją dać), ponieważ miliony Murzynków nie mają nawet suchego chleba czy wody - bo i tak przez to odmówienie swemu dziecku tej czekolady tych Murzynków nie uratuję. Twój sprzeciw wobec tak rozumianego kolejkowania jest zasadny i oczywisty. Idzie o konkretne sytuacje i o priorytety. W konkretnej sytuacji należy ratować najpierw człowieka, a potem zwierzę, nawet jeśli to człowiek jest sprawcą istniejących w przyrodzie zaburzeń. Przecież z tym się chyba zgodzisz.

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#327492

Ten złodziejski proceder, który dotyka wszystkich dziedzin życia społeczno-gospodarczego i nie tylko, kierowany przez wybitnych geszefciarzy IIIrp, podporządkowany jest jedynej zasadzie obowiązującej, pod kara gardła, osobniki "uczciwe inaczej" - "przepływ gotówki nie może być sensowny, musi być odpowiedni (do ich potrzeb)".

Vote up!
0
Vote down!
0
#327178