„Demokracja”, czyli „Śmiechu warte”
Całkiem niedawno niektóre media podały, iż amerykańskie tajne służby będą miały wgląd w konta bankowe sporej grupy ludzi. Tak, wspaniałomyślna i łaskawa Unia Europejska bez pytania (kto się pyta niewolników?) zezwoliła diabelskiej Si-Aj-Ej na podgląd operacji finansowych na tej samej zasadzie, co rolnik sprawdza stan trzody wchodząc do obory.
Nieśmiało zapytam się (jak to oszołom) – co z tajemnicą bankową? Czy coś takiego istnieje, czy stało się tylko nic nieznaczącym pojęciem z Orwella?
To jednak tylko jeden z elementów całej misternej układanki. Złóżmy zatem kilka elementów razem - kontrola kont bankowych, dochodów (PITy, VATy, akcyze, etc.), wszechobecne kamery, telefony komórkowe (śledzenie poprzez zapisy w BTSach, podsłuchiwanie rozmów), zbieranie odcisków palców (paszporty), kontrola (a wkrótce zapewne cenzura) internetu… Całość pozawala wysnuć teorię o tym, że „demokratyczne państwo prawne, urzeczywistniające zasady sprawiedliwości społecznej” jest w istocie państwem totalitarnym.
Jak demokracja może być ustrojem totalitarnym – zapyta ktoś? Już tłumaczę. Po pierwsze – nie ma jednoznacznej definicji totalitaryzmu. Z hasłem „totalitaryzm” ktoś może sobie skojarzyć ustroje takie jak narodowy socjalizm w Niemczech czy faszyzm we Włoszech, albo komunizm z Związku Sowieckim. Gdyby jednak nieco upudrować, działać dyskretniej, wrzucić sporo pi-aru, zamaskować hasłami o wolności, demokracji, prawach człowieka, nie zabijać masowo ludzi (bo za dużo smrodu z tego), zaprząc media, etc. to dostajemy wypisz-wymaluj Polską Socjalistyczną Republikę Europejską.
Oczywiście warto wspomnieć, że wyżej wspomniane działania były bardziej związane ze służbami nieco bardziej dyskretnymi. Dodatkowo na nasze życie osobiste i gospodarcze wpływa cała armia urzędniczych biurw, którzy tylko pasożytują na nas i w zamian za to , w podzięce, utrudniają i uprzykrzają życie jak tylko mogą.
No dobrze, ale w „Konstytucji III RP” (świstek papieru, wart jedynie makulatury) mamy napisane, że „władza zwierzchnia należy do Narodu”. W takim razie, jak ów mityczny „Naród” ma sprawować władzę? Ile ustaw uchwalono w ramach zbierania podpisów (obywatelska inicjatywa ustawodawcza)? Ile referendów przeprowadzono? Czy zatem „Naród” potrafi się odwdzięczyć władzy za „permanentną inwigilację” niczym Marian internetowi w znanej reklamie telewizyjnej?
Nic z tego. Na tym właśnie polega perfidia współczesnego niewolnictwa państwowego. Niewolnicy od Spartakusa wiedzieli, że mają status taki, a nie inny. Współcześni niewolnicy nie zdają sobie z tego sprawy i to jest najgorsze. Ustrój (teoretycznie) można zmienić, władzę niby też, ale nagła zmiana świadomości możliwa jest tylko w filmie „Matrix”. Wychowanie w stylu homo-europeicus to współczesny, bardziej trendi-dżezi-kul odpowiednik homo-sovieticus. Tylko wygląd nieco inny, zawartość niestety taka sama.
Załóżmy teraz jednak, że spora grupa ludzi wepchnie do Sejmu swoich przedstawicieli, spoza tzw. „elit” rządzących. Czy będą w stanie coś zrobić, czy raczej ubrudzą się błotem? Pamiętając o totalnej kontroli, na tych delikwentów będzie można znaleźć haka, przekupić, zastraszyć. Oni też z pewnością mają na utrzymaniu matki, żony i kochanki, więc po co się narażać, skoro to wszystko to tylko tak dla picu, dla gawiedzi. Trafić się może jeden nieustraszony, niczym mój ulubieniec Rorschach z filmu „Strażnicy”. Takiego można na przykład ośmieszyć. Proste? Banalnie proste.
Ludzi nie interesuje przyszłość własna, ich dzieci, losy Polskiej Socjalistycznej Republiki Europejskiej. Ważniejsze są mordobicia Pudziana, zwycięstwo w „Tańcu ze świniami” czy zwycięstwo biało-czerwonej ekipy w turnieju w bierki. Dlatego też wszechobecna kontrola plus zerowe zainteresowanie sprawami innymi niż dzisiejszy obiad czy mecz powoduje, że tzw. demokracja to tylko fasada, przykrywka aby łupić niewolników, oczywiście dla ich własnego dobra.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1424 odsłony
Komentarze
Niewolnicy. Tak to
23 Grudnia, 2009 - 19:24
Niewolnicy. Tak to wygląda
Referendum – zapomniany(?) instrument demokracji
Refleksje
Referendum – zapomniany instrument demokracji (część 2)
Referendum, wybory, jednomandatowe okręgi wyborcze (część 3)