Gdzie byliście w 1981? A gdzie w 1812?
Ciekawe, czy generałowie zabijani w Noc Listopadową krzyczeli do młodych buntowników: „gdzie byliście w 1812 roku?!”? Ale jedno jest pewne – gdyby Władysław Frasyniuk znalazł się na miejscu np. gen. Maurycego Hauke lub Stanisława Trębickiego to właśnie tak by krzyczał.
Niesieni rewolucyjnym zapałem podchorążowie Wysockiego niezbyt przejmowali się bohaterską przeszłością mordowanych mężczyzn. Za bardzo irytowało ich mentalne skorumpowanie generałów. Dawni herosi nie czuli potrzeby zmian, bo teraz oni byli częścią systemu. Cóż z tego, iż walczyli pod Kościuszką i Poniatowskim. Teraz woleli kompromis.
Władysław Frasyniuk ma to szczęście, że ostatnie lata to w Polsce niespotykany okres społecznego spokoju. W dużym stopniu jest to efekt skutecznego gombrowiczowskiego „upupienia” Polaków, do którego walnie przyczyniło się środowisko Frasyniuka, Michnika i Geremka. Powodem spokoju bynajmniej nie jest względny gospodarczy dobrobyt. W znacznie bogatszych od nas demokratycznych krajach zdarzają się gigantyczne akcje niezadowolonych obywateli (np. strajki we Francji, antywojenne protesty w USA). U nas, mimo wielu ewidentnych problemów, społeczeństwo milczało. Przede wszystkim zaś milczeli młodzi, którzy zwykle z samej swej natury żądają zmian i odrzucają zastane autorytety.
Niewykluczone, iż o wyjątkowym powodzeniu Frasyniuka oraz jego kolegów zadecydowało doprowadzenie przez nich do perfekcji jednej metody argumentacji. Opiera się ona, jak wiemy, na zadawaniu w kółko jednego rodzaju pytań: „gdzie byliście w 1981?”, „gdzie byliście, jak siedzieliśmy w więzieniach?”, itp.
Dziś Frasyniuk wykorzystuje starą metodę by bronić swych słów o konieczności wzniesienia pomników Wojciechowi Jaruzelskiemu. Mówi do przeciwników: Ja się ich pytam, gdzie byli po nocy 13 grudnia 1981 roku. Zdaje się, że opozycjonistami zostali dopiero po obradach Okrągłego Stołu
Nudno już tego słuchać, i nudno się tym przejmować. Może lepiej Frasyniuk zastanowi się, gdzie jest teraz?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1205 odsłon
Komentarze
Ja sie nie boje pytan Frasyniuka.
7 Lutego, 2009 - 00:18
13 grudnia 1981 siedzialem w suce milicyjnej na dzedzincu komendy. Wzieli mnie jeszcze przed polnoca w sobote, dwunastego.
Gdzie byl wtedy Frasyniuk ?
Nie wiem.
Napewno nie byl internowany.
Moze sie ukrywal.
A moze nie.
Z jego obecnego zachowania moge jednak przypuszczac, ze razem z oficerami prowadzacymi uzgadnial wtedy szczegoly swojej "dzialalnosci" w podziemiu i liczyl nadgodziny za planowany w przyszlosci pobyt w wiezieni, po "dramatycznym" aresztowniu.
Nie takie zyciorysy chlopcy Kiszczaka potrafili preparowac.
Inaczej zachowania Frasyniuka po "upadku komunizmu" wytlumaczyc sobie nie potrafie.
A pomnik dla Jaruzelskiego z wdziecznosci, oczywiscie.
Za owocna wspolprace.
arka
do kogo to pytanie?
7 Lutego, 2009 - 08:13
do Gwiazdy... ?
Gdzie dziś jest Frasyniuk?
7 Lutego, 2009 - 11:01
Mnie nie znaleźli w miejscu zameldowania bo mieli na listach do internowania stare adresy sprzed ok. roku. W niedzielny poranek 13.12.81r. byłem pod regionem Mazowsze ale tam był już ścisły kordon zomowców. Po okrągłym stole nie mogłem pomyśleć jak Frasyniuk "kupię sobie 20 nowych ciężarówek i będę biznesmenem". W Magdalence czy w innym lokalu SB ustalono grubą kreskę na rozliczenia obu stron???
a ten pomnik to juz buduje Władzio bohater?
7 Lutego, 2009 - 16:00
a jak juz wybuduje to niech se go postawi u siebie na kominku,żeby generałkowi cieplutko było
Poprawność polityczna sprzed 150 lat
7 Lutego, 2009 - 18:35
Twoje refleksje, dotyczące generałów, zamordowanych przez podchorążych, ogarniętych strachem przed natychmiastowym niepowodzeniem ich rewolty, przerażonych odgłosami zamykanych okiennic i niechęcią mieszczan warszawskich do buntowników przywodzą mi na myśl pojęcie poprawności politycznej w odniesieniu do wydarzeń w XIX wieku.
Po klęsce powstania opinię o tym wydarzeniu kształtowało pokolenie '30 czyli ludzie rodzeni na przełomie XVIII i XIX wieku, nie pamiętający I Rzeczypospolitej, Insurekcji, III zaboru i wojen napoleońskich. Na emigracji, a także na terenach polskich przedstawiciele tego pokolenia stworzyli środowiska nader opiniotwórcze. Tak więc ich perspektywa opisu historycznego stała się dominująca (i to aż do tej pory - nie wyłączając oficjalnego nauczania w szkołach PRL, przedstawiającego podchorążych jako elitę postępowej młodzieży przeciwstawiającej się kunktatorskim środowiskom ówczesnej władzy Królestwa Polskiego). Można powiedzieć, że mamy do czynienia z romantyczną poprawnością polityczną w dokonywaniu interpretacji wydarzeń, mających miejsce od końca XVIII wieku poprzez cały wiek XIX. I to mi się wydaje interesujące - pewnego rodzaju "odbrązowienie" zaborów i zachowań różnych, a znaczących grup społeczeństwa polskiego, które, na przykład, przyjęły III rozbiór ze zdecydowaną ulgą.
A pal sześć Frasyniuka, który nie ma tu nic do rzeczy i zachowuje się jak palant.
Piotr W.
Piotr W.
]]>Długa Rozmowa]]>
]]>Foto-NETART]]>