Osip Mandelsztam osobisty więzień Stalina

Obrazek użytkownika Akiko
Kultura

"Żyjemy tu, nie czując pod stopami ziemi,
Nie słychać i na dziesięć kroków, co szepczemy,
A w półsłówkach, półrozmówkach naszych
Cień górala kremlowskiego straszy.
Palce tłuste jak czerwie, w grubą pięść układa,
Słowo mu z ust pudowym ciężarem upada.
Śmieją się karalusze wąsiska
I cholewa jak słońce rozbłyska.

Wokół niego hałastra cienkoszyich wodzów:
Bawi go tych usłużnych półludzików mozół.
Jeden łka, drugi czka, trzeci skrzeczy,
A on sam szturcha ich i złorzeczy.
I ukaz za ukazem kuje jak podkowę –
Temu w pysk, temu w kark, temu w brzuch, temu w głowę.
Miodem kapie każda nowa śmierć
Na szeroką osetyńską pierś." Listopad 1933

Ten wiersz spowodował ,że Osip Mandelsztam na osobisty rozkaz Stalina został zesłany. Na przesłuchaniu zarecytował ten wiersz i został on zanotowany w protokole, który po dziś dzień znajduje się w rosyjskich archiwach. Na pierwszym zesłaniu spędził kilka lat na Kołymie.
Urodzony w Warszawie Osip w rok póżniej znowu został aresztowany i zesłany. Zchorowany poeta już tego nie przeżył.
Jego żona przechowywała w ukryciu jego utwory. Początek światowej sławy Osipa rozpoczął się dopiero w latach siedemdziesiątych XX w., za sprawą wdowy, Nadieżdy Mandelsztam, opisującej w swojej książce "Nadzieja w beznadziei" los swego zmarłego męża. Ocalone wiersze złożyły się na "Woroneskie zeszyty".
Mandelsztam był jeden z głównych twórców akmeizmu (kierunek w poezji rosyjskiej 1911-1921 wymierzony przeciw symbolizmowi, mistycyzmowi i wieloznaczności poetyckiej, oznaczał zwrot ku konkretom, ku opiewaniu piękna świata realnego).

A oto wiersz z okresu gdy rosyjski świat był w miarę normalny:
"O niebo, będę śnić o tobie stale!
To niemożliwe, byś oślepło zgoła
I dzień jak biała karta się wypalił -
Troszeczkę dymu, drobna garść popiołu..."
1911 tł. Maria Leśniewska

I już bardzo tragiczne wiersze z zesłania:

"Co mam rzec, powiem szeptem - na brudno,
Bo na czysty głos jeszcze nie czas:
Trzeba poddać się trudom i próbom,
Nim beztroskie niebo przyjmie nas.

I pod niebem czyśćca tymczasowym
Często zdarza sie zapomnieć nam,
Jak pojemny jest niebiański schowek -
Dożywotni dom z ruchomych ścian."
Woroneż, 9 marca 1937
tł. Stanisław Barańczak

"Więc za chwałę tych dni, co nadejdą w przyszłości,
I za ludzkiej godności sprawę
Pozbawiłem się miejsca przy stole mych ojców

I radości, i czci mojej nawet.

Wiek, jak brytan wilkowi, do gardła mi skacze,
Lecz ja wilkiem nie jestem, nie jestem.
Jak się czapkę pcha w rękaw, tak pchnij mnie już raczej
W duszny kożuch Syberii leśnej.

Byle tchórza nie widzieć i brudu nie widzieć
Ani kołem łamanych kości.
Niechaj z nocy polarnej błękitny lis wyjdzie,
Niech mi zalśni w swej mroźnej piękności.

Prowadź w noc, gdzie Jenisej przetacza się milcząc,
Tam gdzie sosna do gwiazdy się wspina,
Bo nie jestem ja wilkiem i krew mam niewilczą,
A więc z ręki równego niech zginę".

Mandelsztam pysywał też jak inni wiersze pełne czułości jak ten:
"Najczulsza z czułych
Opromieniona
Jest twoja twarz,
Najbielsza z białych
Twoja dłoń,
I obcy tobie
Cały świat,
I wszystko twoje —
Nieuniknione.

Nieuniknione
Twe zamyślenie
I palce rąk
Nie chłodniejących,
I cichy dźwięk
Twych niemilknących
Słów,
I twych oczu
Oddalenie."

Przełożyła
Maria Leśniewska

Jednak nie tylko wiersze zostawił po sobie poeta.
`Podróż do Armenii` Mandelsztama to trzy utwory z lat 20. i 30. zawierające prozę poetycką będącą owocem prawdziwej podróży na Kaukaz, ripostę na atak partyjnych środowisk literackich i stalinowskich instytucji, których poeta padł ofiarą oskarżony niesłusznie o plagiat i pierwszą dojrzałą prozę `Szuba`, w której rekwizyt ten staje się wielowymiarowym symbolem.

Poeta został pośmiertnie rehabilitowany. Częściowo w 1956 i ostatecznie 28 października 1987r.
To ostatnie wydarzenie było natchnieniem dla Jacka Kaczmarskiego do napisania piosenki "Zmartwychwstanie Mandelsztama".

Po Archipelagu krąży dziwna fama,
Że mają wydawać Ośkę Mandelsztama.

Dziwi się bezmiernie urzędnik nalany:
Jakże go wydawać? On dawno wydany!

Tłumaczy sekretarz nowy ciężar słowa:
Dziś "wydawać" znaczy tyle, co "drukować".

Powstał mały zamęt w pamięci strażników:
Którego Mandelsztama? Mamy ich bez liku!

Jeden szyje worki, drugi miesza beton,
Trzeci drzewo rąbie - każdy jest poetą.

W oczach urzędników rośnie płomień grozy,
Bo w szwach od poetów pękają obozy.

Przeglądają druki, wyroki - nic nie ma,
Każda kartoteka zmienia się w poemat.

A w tym poemacie - ludzi jak drzew w tajdze,
Choćbyś sczezł, to tego jednego - nie znajdziesz!

Stary Zek wspomina, że on dawno umarł,
Lecz po latach Zekom miesza się w rozumach.

Bo jak to być może, że ziemia go kryje,
Gdy w gazetach piszą, że Mandelsztam żyje!?

Skądże mają wiedzieć w syberyjskich borach,
Że to "życie" to tylko taka - metafora.

Patrzy z góry Osip na te wyspy krwawe
I gorzko smakuje swą spóźnioną sławę.

Bo jak to być może, że ziemia go kryje,
Gdy w gazetach piszą, że Mandelsztam żyje!?

Skądże mają wiedzieć w syberyjskich borach,
Że to "życie" to tylko taka - metafora.
Jacek Kaczmarski
20.8.1987

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)

Komentarze

dziękuję
-----------------------------------------
Absurd: przekonanie sprzeczne z twoimi poglądami. A. Bierce
------------------------------------------

Vote up!
0
Vote down!
0

nieważne, co mówisz. Ważne, co robisz.

#28148

Przydałoby się więcej tekstów o tematyce kulturalnej - łyk świeżego powietrza po opisywaniu naszej dusznej polityki.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#28156

Dokładnie. Dział kultura po to powstał (podobnie jak Sport :) )
http://niepoprawni.pl/kultura
http://niepoprawni.pl/sport

Vote up!
0
Vote down!
0
#28170

Na pierwszym zesłaniu Mandelsztam  przebywał  na początku  w  Czerdyniu , a potem  w Woroneżu w latach 1934-37.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1562217