Zaduszkowe wiersze....
Śmierć samotna
"Oto miasto zdarzeń woskowych, gdzie martwe widma jaskółek zostawiły w powietrzu parabole lotów
w pobojowisku nocy jak pięści czarnej kułak
przechodzę przez obozy śmiertelnych namiarów.
Gdzie sen jaskółczy umarł przylepiony do chmur?
gdzie moja trwoga strącona, w jakich ulic przepaście?
Dzień jak orzech twardy trzymają kamienne lwy,
lwy z pomników, w otwartej paszczy.
Nie znam ciebie. Wysoko upływasz jak orion.
Groza wieje z przedmiotów w trupim świetle gwiazd.
Ucieka duszna rzeka, gwiazd porywa grom ją,
a przestrzeń mnie odbarwia boleśnie jak gaz.
Wracam w zaułek zimowy, co mi do nóg przywarł,
gdzie wiatr wieje na przestrzał przez oczy i pierś.
Nie wódź mnie, panie, dalej tam się noc urywa
i od brudnych kanałów dmie samotna śmierć."
XII.1940 r....Baczyński
Zaduszkowe myśli
"Pójdę dzisiaj ze smutkiem w duszy
Zapalić lampkę pamięci
Dla tych co bliscy memu sercu
Na zawsze we mnie zostali
Ja wierzę ,że kiedyś będę z Nimi
Powrócą wspaniałe chwile
Może uda się nadrobić
Te stracone lata rozłąki
Strata każdego bliskiego człowieka
Zabiera kawałek siebie
Ileż mnie jeszcze zostało
By móc znieść następne straty?
Kiedy i na mnie przyjdzie pora
I spotkam się z Nimi
Oddam im ich cząsteczki
Bo będę miał trochę z żywych"
Napisany 2005.11.01
Autor: Piotr S
Ks. Piotr A. Faliński
Zaduszki
"kręte alejki wiodące przez ziemię
znaczone krzyżami
poświata płomieni wypełnia
ogrom ciemności
i cisza zmieszana z zadumą
otwiera jak klucz grobowe milczenie
spotkanie dwóch światów,
które są tak odległe
jednak bliskie bo związane
z człowiekiem
to życie
to jedność
to zaduszki
Nie poukładane alegorie"
Gliwice 1994 - 95
ZADUSZKI
"Przystań tu na chwilę.
Wchłoń cmentarną ciszę.
Czy usłyszysz także
to, co ja usłyszę ?
Czy zobaczysz mary
wokoło krążące ?
Wycisz serce swoje
i myśli cierpiące...
Tam na lewo córka
przy Matki swej grobie.
Widzisz ? Płynie ponad
katafalku progiem.
Wyciąga tęsknie dłonie
do główki dziecięcia.
Jeszcze raz ostatni !
Dotknąć ! - Bez szans wzięcia.
W głębi Starzec smutny
snuje widmo swoje...
Nie takim chciał zostać
wzgardzony spokojem.
Rząd lampek przyćmionych
odsłania obrazy.
Obok dusza Dziecka.
Płacze. Nadal marzy.
I nie widać straty
ciała z tego świata.
Jak to Boże robisz,
że to wszystko złatasz ?
O, widmo Dziewczyny !
Czy Anioł ? Czy Zmarła ?
Nadal szuka szczęścia,
choć życia - wyparła.
A przede mną widmo
Ojca, lecz młodszego.
Coś chce mówić do mnie,
lecz nie słyszę jego.
Wyciągam swe dłonie
do drżących, widmowych,
aby ogrzać, przycisnąć,
żarów dać kwantowych.
Wkoło tłum ogromny.
I martwi i żywi.
Złączeni, skupieni -
- i modlitwa z nimi.
Ja wiem, że to chwila...
Ile czasu mamy ?
Tych, co nas odwiedzą
razem powitamy..."
Autor: Paweł Świątkowski o 10:16
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 16895 odsłon
Komentarze
@Akiko
31 Października, 2009 - 22:46
Dziękuję...
Akiko
1 Listopada, 2009 - 00:27
Wzruszenie