(nie)Poważne Rozmyślania .... jadąc do pracy.....

Mgła spowiła wszystko dookoła. Parno, ciepło, mała mżawka...Jadę ostrożnie do pracy, zła widoczność dokoła.
Nagle na jezdnię w mej dzielnicy wpada mała, szara wiewiorka. Ledwo widoczna. Hamuję raptownie.
Zwierzątko stoi i patrzy ciekawie na samochód. Wkońcu postanawia smyrgnąć w krzaki. Czekam jeszcze moment, bo nie jestem pewna czy wiewiórka nie zmieni zdania i jadę dalej...
No tak od czasów jej dziada pradziada to jest jej teren. Ja tutaj i moi sąsiedzi jesteśmy tylko intruzami.
Kiedyś żyli tutaj w namiotach Indianie i nie straszyli jej samochodami. Myśmy biali intruzi usunęli Indian i zakłócamy jej wiewiórcze życie...
Taki jest już nasz świat...wszystko się zmienia...wszystko mija...silniejszy zajmuje teren.
Po Cesarstwie Rzymskim został tylko martwy język. Po Tysiącletniej Rzeszy na szczęście już niewiele...
Co zostanie po USA? Kiedy inne mocarstwo będzie? Jeżeli będzie....
Afganistan, Irak, a teraz Korea Północna, Chiny, Iran najwyrażniej przerastają razem wzięte swą potęgą to mocarstwo, gdzie teraz mieszkam, tylko mieszkam, bo duchem wciąż jestem nad Wisłą....
Gdy wyjechałam po córkę na lotnisko obserwowałam tłumy żolnierzy wracających z Iraku i Afganistanu lub tam jadących po swój niepewny los...Jakież to dzieci. Niektórzy siedzą na podłodze z laptopami i sprawdzają emaile...Dorośli te dzieciaki tam wysyłają...
"Jak twierdzi "Times" wspomniane dokumenty (dotyczą Iranu)opisują użycie źródła neutronów, które - zdaniem niezależnych ekspertów - ma zastosowanie wyłącznie do budowy broni jądrowej. Rozwiązanie takie zastosowano m.in. w pakistańskiej bombie atomowej i "stamtąd Iran uzyskał jego projekt".
Wszystko przemija....
Moja dzielnica nazywa się Indiańskie Wzgórze, choć Indian dawno w niej już nie ma....
A ja się cieszę,że nie przejechałam wiewiórki...