Jaka polityka, taka historia - moje trzy grosze o wpadce Obamy

Obrazek użytkownika danielik
Kraj

Słowa Baracka Obamy wpisują się w ogólną tendencje obarczania Polaków winą za zbrodnie II wojny światowej, która jest widoczna w światowych mediach od długiego już czasu.
Z naszej perspektywy, gdzie jeszcze większość osób, jeśli nie z lekcji historii, to po prostu z przekazów rodziców lub dziadków zdaje sobie doskonale sprawę czyje to były obozy, słowa prezydenta USA mogą zdawać się zwykłym przejęzyczeniem. Jednak należy pamiętać, że edukacja w wielu krajach, również w USA jest na marnym poziomie, zwłaszcza jeśli chodzi o naukę historii (politycy PO marzą by nasi obywatele dorównali obywatelom tych krajów w jej nieznajomości). Co sprawia, że wiele osób zestawiając sobie słowa Obamy z np. reportażem o naszych kibicach w BBC, zastosuje skrót myślowy . Stwierdzą oni, że Polacy to antysemici, którzy mordowali Żydów w Oświęcimiu.
Ten błąd jest powtarzany coraz częściej w zachodnich mediach. Oczywiście zaczęło się od wybielania swojej historii przez Niemców, którzy stwierdzili, że to nie cały naród, lecz jedynie naziści są odpowiedzialni za zbrodnie drugiej wojny światowej. Ponadto również nasi politycy zaczęli przyznawać, że Polacy uczestniczyli w mordowaniu Żydów, czego najlepszy wyraz dał prezydent Aleksander Kwaśniewski w 2001 roku w Jedwabnem. Symbolicznie naród polski został obciążony odpowiedzialnością za tragiczne wydarzenia, które się tam rozegrały, choć do dzisiaj w tej sprawie jest sporo wątpliwości, których pewnie nigdy nie uda się wyjaśnić. Szkoda, że pan prezydent równie pięknie nie potrafił zachować się nad grobami naszych patriotów w Charkowie. A wielu do dziś uznaje go za najlepszego prezydenta III RP…
Do innych „zasług” pana Kwaśniewskiego w budowaniu naszej odpowiedzialności za zbrodnie na Żydach. Było przyznanie Orderu Zasługi RP panu Janowi Tomaszowi Grossowi, który później stworzył moim zdaniem szkalującą nasz naród książkę „Złote żniwa. Rzecz o tym co się działo na obrzeżach zagłady Żydów”. Pan Gross w tej książce stawia tezę, że na polskiej wsi Polscy chłopi kolaborowali z Niemcami, mordowali Żydów i bogacili się na ich nieszczęściu. Warto jednak zauważyć, że w czasie wojennego zagrożenia sami Żydzi kolaborowali z Niemcami tu za przykład można by podać żydowską policję w gettach. Jakoś jednak ta kwestia nie stała się inspiracją dla twórczości pana Grossa. Ponadto na polskiej wsi panowała straszna bieda oraz analfabetyzm, ludzie ci walczyli o przetrwanie. Do tego trzeba pamiętać, że ich egzystencja była zależna od współpracy z okupantami. Polscy chłopi nie bogacili się na nieszczęściu Żydów. Niedoskonałością ludzkiej natury jest fakt, że w chwilach zagrożenia budzą się w nas pierwotne instynkty, zwłaszcza, gdy panuje głód, a poziom edukacji jest niski. Przez promowanie takich publikacji zapomina się o działalności „Żegoty”, czy o Irenie Sendlerowej, co zafałszowuje prawdziwy obraz stosunków polsko – żydowskich w czasie II wojny światowej.
W nurt polityki zafałszowywania historii wpisują się również działania pani Steinbach, która twierdzi, że to Polacy są winni wypędzeniom Niemców po II wojnie światowej. Ta pani jednak zapomniała, że wypędzenia były skutkiem wojny, którą rozpętał jej naród. Ponadto kształt granic naszego państwa został ustalony przez Stalina i Roosvelta. Jedynie ś. p. Lech Kaczyński miał odwagę by w tym kontekście wspomnieć o odszkodowaniu za zniszczoną przez Niemców Warszawę, wszak nie stało się to w wyniku działań wojennych.
Jeśli w dalszym ciągu będziemy pozwalali Niemcom i niektórym Żydom tworzyć własna wersję historii, tak długo będą zdarzały się takie wpadki, jaka ostatnio przydarzyła się panu Obamie. Należy pamiętać, że jeśli nie byłoby wojny, którą wywołali, nie żadni naziści, lecz Niemcy nie byłoby holocaustu. Ponadto to Niemcy, a nie Austriak Hitler stworzyli obozy koncentracyjne na terytorium Polski, tak jak Rosjanie, a nie Gruzin Stalin są odpowiedzialni za Katyń. Taka powinna być nasza wersja historii, której powinniśmy bronić, bo w przeciwnym razie niedługo kłamstwo powtórzone tysiąc razy stanie się prawdą i określenie „polskie obozy śmierci” zakorzeni się na stałe w świadomości mieszkańców krajów zachodniej Europy, czy USA

Post ukazał się również na http://danielik.salon24.pl/422308,jaka-polityka-taka-historia-moje-trzy-grosze-o-wpadce-obamy

Brak głosów

Komentarze

Dobry tekst. Pozwolisz, że "wyostrzę" parę jego tez.

1. Gross - od czasu "Sąsiadów" - pisze wyłącznie paszkwile antypolskie. "Paszkwil" nie jest w tym przypadku epitetem, a jedynie określeniem gatunku literackiego.

2. Irenę Sendlerową odkryły dla Polaków (i świata) amerykańskie licealistki. Ciekawe dlaczego nie odkrył jej pewien - młody wówczas - bohater Żegoty. Ten sam bohater, którego tak chętnie(?) słucha Europa, i który - będąc w kapitule Orła Białego - nie chciał nadać pośmiertnie tego zaszczytnego odznaczenia Pileckiemu?

Na zakończenie banalne stwierdzenie: jeśli Polacy zapomną o historii, to historia zapomni o Polakach.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#260228

Dziękuję za ciekawe uzupełnienie mojego tekstu
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#260566

Cała przyjemność po mojej stronie.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#260767

Cyrk

Nie można dać małpie brzytwy,
bo się pokaleczy,
choć twierdzi jej treser chytry,
że zna się na rzeczy.

Małpa wszystko tak powtórzy
jak jest nauczona,
lecz może się czasem wkurzyć,
kiedy jest golona.

Nie rozumie też wszystkiego,
co jej robić każą.
Kiedy zdarzy się coś złego -
nie wychodzi z twarzą.

Trudno do niej mieć pretensję.
Raczej do tresera,
który bierze za to pensję
i numer wybiera.

Ten, kto na takie występy
bilety odstąpił,
może nie jest taki tępy,
skoro w cyrk ten zwątpił.

Vote up!
0
Vote down!
0

Marek Gajowniczek

#260238