Casus Bieńkowskiej i skala
Elżbieta Bieńkowska wypadła najgorzej spośród wszystkich kandydatów na komisarzy UE - taką opinię wyraziła grupa analityków politycznych i konsultantów do spraw wizerunku, którzy oceniali zdolności komunikacyjne osób przesłuchiwanych w Brukseli.
Analitycy przyznali polskiej polityk ocenę 5/10. Swoją decyzję motywowali tym, że dla Elżbiety Bieńkowskiej "wszystko było priorytetem, co oznacza, że trudno stwierdzić, co rzeczywiście jest najważniejsze".
Eksperci zwrócili uwagę na fakt, że polska polityk głównie czytała z kartki i nie miała konkretnej wizji politycznej. Podsumowali, że w jej przemówieniu "było coś dziwnego". fakty interia.pl
Jak widać co to rządowe media w naszym kraju przedstawiają jako sukces-brak priorytetów, wizji-dla postronnych obserwatorów jest porażką, słabością. Z opinii postronnych obserwatorów bije najmocniej bije coś innego-negatywna ocena wystąpienia bez wizji za to z czytaniem z kartki.
Te same rządowe stacje wystąpienie Ewy Kopacz która również czytała z kartki i również nie popisała się jakąkolwiek wizją polityczną oceniano pozytywnie, Żakowski Jacek powiedział nawet iż było to najlepsze expose w...historii IIIRP.
Jakie wnioski płyną z tego rozdźwięku?
Najważniejszy jest taki. W normalnej sytuacji politycy pokroju Donalda, Kopacz czy Bieńkowskiej byliby zgnieceni krytyką za swe działania. Za brak wizji państwa, za gadanie głupot o ciepłej wodzie z kranu. Kopacz już byłaby pod kreską gdyby po kompromitacji podczas prezentacji rządu, dołożyła jeszcze czytanie z kartki pomysłów nie tworzących żadnej konkretnej wizji politycznej. Wbrew propagandzie "rozumnych" Donald czy Bieńkowska nie są naszym towarem eksportowym, to raczej twarz Polski przaśnej, bez wizji, za to z pijarowskimi tanimi sztuczkami które są możliwe tylko dzięki parasolowi ochronnemu mediów.
Jeśli najlepszy-jak zgodnym chórem utrzymują "rozumni" minister rządu Donalda, jest najsłabiej oceniony i jak wieść niesie straci część swoich kompetencji, to jak wypadają ministrowie średni i słabi?????
Ich występ zakończyłby się ośmieszeniem naszego kraju, dla niektórych brakło by skali. Jeśli najlepszy minister nie może przekroczyć połowy punktów....
Sytuacja z oceną Bieńkowskiej to kolejny, tym razem jaskrawy przykład kłamstwa jakiemu poddawani są nasi rodacy przez "rozumne" media. Ja rozumiem różnicę w ocenie, jakieś niuanse, ale jak można z najsłabszego kandydata na komisarza zrobić najlepszego???? to już nie jest manipulacja, to jest ŚWIADOME WPROWADZENIE CZYTELNIKA, WIDZA W BŁĄD.
W sytuacji gdy skala tego zjawiska może przybrać takie rozmiary jak przy Bieńkowskiej, trzeba napisać jedno. Cudem jest iż Donald, PO nie mają poparcia rzędu 80%. Obecne rządowe media w ilości propagandy biją nawet komunistów. Jeżeli kompromitacja Bieńkowskiej, u nas jest ogromnym sukcesem... to co byłoby jej porażką??
Strach pomyśleć co nawywija następca Bieńkowskiej. Jak przy takim rządzie państwo ma się rozwijać. Jak ludzie mają stąd nie wyjeżdżać?
Lemingu nie jest Ci wstyd????????????
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2370 odsłon
Komentarze
@zuberegg
6 Października, 2014 - 16:39
Nie wiem, czy wiesz. lub pamiętasz, że kiedyś każdy produkt i towar posiadał znak jakości.
Cena towaru była uzależniona od znaku jakości na metce.
Towar wybrakowany - pozajakościowy był sprzedawany po cenach symbolicznych.
Były znaki jakości 1, 2, 3.
Na export był wysyłany tylko towar oznakowany "1" i "Q"
"Q" to była jakość - "bezkonkurencyjna".
Nasz ela eksportowa była najwyższej jakości.
Możemy powiedzieć, że taki towar eksportowy" im wysłaliśmy, a może niewłaściwie był transportowany albo nie znali instrukcji obsługi....tzn. sposobu rozmawiania z naszą wspaniałą panią premierą....
To nie nasza wina.
Daliśmy najlepsze, co mieliśmy.
Pozdrawiam.
PS.
Treść swojego komentarza dostosowałam do kontekstu i tonacji Twojego artykułu.
bursztyn
Nic bardziej groźnego, niż głupi przyjaciel.
Lepszy byłby mądry wróg.
/Jean de Lafontaine/
bursztyn
6 Października, 2014 - 19:39
Dzięki za dostosowanie;)
Pozdrawiam:)
zuberegg