Za zadłużenie Polski i poziom rentowności obligacji - odpowiada rząd Donalda Tuska

Obrazek użytkownika Janusz 40
Kraj

Zadłużenie Polski to już ok 979 mld. zł. i rośnie, jego "obsługa" - odsetki, to ok. 42,4 mld. zł. rocznie. Kilka dni temu dowiedzieliśmy sie o nowej pożyczce w wys. 750 mln. EURO z Banku Światowego. Wiadomość obudowano informacją, że pożyczka wynika z wysokiej oceny (w oczach BŚ) polskich finansów i jest przeznaczona na szczytne państwowe cele. Ta pożyczka też zwiększa dług, ale ta jest akurat dla Polski opłacalna ze względu na prawdopodobne bardzo niskie oprocentowanie i odłożenie terminu spłaty na klika lat.

Min. Rostowski pożycza jednak intensywnie i permanentnie; jest ciągła oferta krajowa; wiadomo - dług wewnętrzny nie jest tak kłopotliwy, jak zagraniczny (zawsze można coś zmanipulować, by go nie oddać (przynajmniej częściowo). Oficjalne powody, to istniejące obiektywnie "potrzeby pożyczkowe" - kilkakrotnie przewyższające koszt wyżej wspomnianej "obsługi" długu, który ma różne terminy "zapadalności" i trzeba wyemitowane obligacje wykupywać. Niezrozumiałe jest jednak to, że min. Rostowski pożycza więcej niż owe aktualnie występujące potrzeby pożyczkowe - z wyprzedzeniem i to sporym.

Jakaś dziwna "biegunka" szefa naszych finansów; przecież jesteśmy "zielona wyspą" wysoko ocenianą przez BŚ, po drugie - Polska posiada elastyczną linię kredytową w MFW opiewającą na 30 mld. $ (to nas oczywiście kosztuje przynajmniej kilkadziesiąt milionów dolarów rocznie), po trzecie - budżet 2011 roku został zrealizowany ponoć z 10 miliardową nadwyżką. Przecież pieniądze pożyczone na zapas, "na wszelki wypadek" - też kosztują, też są oprocentowane; np. przy kwotach rzędu 100 mld. zł. - wyprzedzenie o 3 miesiace, to zwiększenie kosztów "obsługi'n o ok. 1,25 mld. zł.

Skąd taka obawa, że nie uda się w porę sprzedać rządowych papierów, skoro ich rentowność jest atrakcyjna na międzynarodowym rynku. Banki chętniej pożyczą Polsce pieniądze na 5 %, niż Grecji, czy Portugalii na 10 %,wiedząc, że Polska spłaca długi regularnie, a tamte państwa mogą ich wcale nie spłacić. Dlaczego rząd nie przeznaczy wszelkich nadwyżek na zmniejszenie długu; gdyby tylko wspomniane - pożyczkę z BŚ i nadwyżkę budżetową - przeznaczyć na zmniejszenie długu, to koszty jego obsługi zmniejszyłyby sie o ok. 2mld. zł. rocznie.

W dłuższej perspektywie czasowej - im szybciej spłaca sie dług z lichwiarskimi odsetkami - tym lepiej. Jedynym wyjątkiem od tej zasady może być sytuacja posiadania wyższego wskaźnika przyrostu dochodu (przyrostu PKB) niż średnia rentowność pożyczek; innymi słowy, gdy pożyczone pieniądze wydajnie "pracują". Niestety jest odwrotnie, to rentowność naszych obligacji jest prawie dwukrotnie wyższa od przyrostu PKB. Zasada ta jest oczywista i zrozumiała w przypadku pożyczkobiorców indywidualnych, czy pożyczających firm; zresztą, gdyby biznesplan tego nie przewidywał - wówczas uzyskanie kredytu nie byłoby możliwe.

W przypadku państwa pod władzą PO-PSL - rządzący myślą inaczej - myślą kadencyjnie; rządowi zależy, by mieć jak najwięcej pieniędzy już, teraz - na opłacenie wszystkich popleczników, na zapewnienie sobie poparcia w najbliższych wyborach. Mając do dyspozycji owe 40 mld. zł. - rząd woli trzymać je w zanadrzu "na drobne wydatki", niż zmniejszyć dług i odsetkowy haracz o 2 mld. zł. Rachunek jest prosty; premier Tusk ma w ręku owe 38 mld. zł. , a że trzeba je w przyszłości spłacić wraz z drakońskimi odsetkami - to zmartwienie przyszłych rządów.

Wytłumaczenie tego stanu rzeczy jest dość proste - albo mowa o zielonej wyspie i wspaniałych notacjach Polski - to czcza propaganda, a w rzeczywistości trzeba się rozpaczliwie asekurować, by mieć z czego spłacać bieżące raty i odsetki, albo rząd premiera Tuska ma w głębokim niepoważaniu dobro narodu i państwa i chce wspólnie z całym swoim zapleczem politycznym (Salonem) - nachapać sie, ile tylko wejdzie - w myśl zasady "po nas choćby potop". Tertium non datur.

Brak głosów

Komentarze

"750mln..Ta pożyczka też zwiększa dług, ale ta jest akurat dla Polski opłacalna" - Ta pożyczka to niestety dalszy ciąg paranoi. Przecież pożyczyliśmy z rezerw NBP 6mld temu samemu bankowi od któreko teraz pożyczamy 750mln..

Vote up!
0
Vote down!
0
#270208

Zgoda, jeśli idzie o bezsens "pożyczania" temu samemu gruncie rzeczy - największemu na świecie podmiotowi finansowemu i jednocześnie braniu od niego pożyczki. Formalnie jednak są to inne banki; MFW i BŚ. "Pożyczka" dla MFW była po to, by premier Tusk mógł sobie zaskarbić na ponowne poklepywanie po plecach, a pożyczka z BŚ, to łatanie dziury w polskim systemie finansowym..

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Janusz40

#270481