O mniejszości, której się zbierze jakieś 99%

Obrazek użytkownika Mohair Charamassa
Blog

Jak oni nas nie lubią! Nie mam okazji do publicznych wystąpień, więc zadam to pytanie tutaj: czy nie zastanawialiście się kiedyś dlaczego wśród tylu humanistów dopuszczanych do mediów jest tylu … wrogów ludu?

Ups, wiem przecież z czym takie pytanie może się kojarzyć. Ale jak je zadać? Wrogów zwyczajnych ludzi? Brzmi dziwnie, ale przestaje dziwić jeśli się prześledzi codzienne wystąpienia przedstawicieli elit. Agnieszka Holland o nas: ludzie o wypranych mózgach, Bartoszewski: bydło. Nie wspomnę o Frasyniuku czy Niesiołowskim …

Skąd to się bierze? Czy nie czasem z poczucia wyższości stołków nad podłogą? Ja chętnie bym uległ perswazji jakiegoś mędrca, ale ... bardzo przepraszam … Frasyniuk lub Niesiołowski – mędrcem? Bez żartów, proszę …

Kto badał kiedyś zawartość przekazu, który nam od lat wycieka ze szpalt i ekranów? Ja nie - bo nie muszę. Widać jak na dłoni, co najwyżej trzeba by poukładać kolejność na liście: homoseksualiści, transwestyci, antysemici, zoo i nekrofile – to o nich się pisze książki i artykuły, o nich powstają filmy i reportaże.

Ja rozumiem, że łatwiej się zająć kolejną aberracją i wypromować dewianta. Poczytność i oglądalność rośnie, ale co nas, za przeproszeniem, obchodzą kurwy i złodzieje? Albo dlaczego mam słuchać, gdy mi się pilot zawiesi, ile razy pan X Wojewódzkiemu wyzna, że lubi marychę, a pani Y kocha zdejmować majtki?

Nie muszą nas lubić. Ja się nawet cieszę, bo łatwiej im będzie powiedzieć: game over!

Ale chciałbym zapytać: nas całkiem nie widać? Polaków pochodzenia polskiego, heteroseksualnych, troszczących się o rodziny, tych pytających „jak żyć, premierze?”, z trudem wiążących koniec z końcem, normalnych zwykłych ludzi...

Czy oni, te gwiazdy mediów i luminarze kultury, są najzwyczajniej ślepi?

Zresztą, nie o to chodzi. Ta mniejszość, której się zbierze jakieś 99% nie czuje parcia na szkło.
Chciałbym tylko zauważyć, że jeśli ktoś długo babrze się w szambie może mieć kłopot ze sterylnością, więc metafory o praniu mózgu może niech innym zostawi. Chyba, że chce o maglu …

Niech pani Holland swoim mózgiem się zajmie - jest trochę do zrobienia.

Jej protektorom i kolegom nie napiszę: idziemy po was! Nie warto. Ich czas już mija. Jak ktoś nie umie liczyć – sam sobie winien.

Tak dobrze żarło, a tu proszę – zostanie jeno sznur ...

Brak głosów