Właśnie wróciłem z Marszu. Warto było pójść i niech żałują ci, którzy mogli a nie poszli. Czuję się mocniejszy. Kiedy stanąłem na murku przy skwerze Mickiewicza i spoglądałem na przechodzący pochód, czułem wzruszenie, dumę i właśnie poczucie siły, którego przed monitorem laptopa pewnie bym nie poczuł.
Nie będę silił się na głębokie analizy, bo tych pewnie dziś i jutro nie zabraknie, a z głębią...