Majówka
Wiosna! Świeżym szczawiem łąki się zielenią i mirabelki kwitną. Wraca uśmiech na twarze matek pierwszego kwartału – już im nikt nie będzie wypominał, że chęć do prokreacji przyszła o kwartał za wcześnie.
Nawet ja, stary zgred, lekko się uśmiecham: widzę z okna, że pod rynną na dachu sąsiada tego, który mi od rana do wieczora disco polo puszcza, zalęgły się szpaki i szpacza rodzinka już siedzi na rynnie w gotowości by pokalać grilla, gdy tylko sąsiedzi zaczną go rozpalać na tarasie.
Młodzi bezrobotni, napełniwszy baki rocznymi oszczędnościami, pucują swoje auta ze szrotu w Niemczech i nie tracą nadziei, że – jak dobrze pójdzie – uda się dojechać.
Jeszcze chwila i zakwitną kasztany. Zastępy maturzystów wytężają umysły jakby tu zrobić bryk z bryka i pisać o lekturach, których się nie czytało. Odwagi młodzi, odwagi! Da się. Będziemy trzymać kciuki, to wprawdzie pierwszy, ale ważny krok; potem już tylko dwa, trzy fakultety i call centers staną przed wami otworem. Będziecie mogli przebierać w rozlicznych, bezpłatnych stażach jak w ulęgałkach!
Ktoś jednak nie jedzie, by jechać mógł ktoś. Nie, ja nie o tym, który poleci do Sopotu samolotem by zbędnego tłoku na drogach nie robić. Ja mam na myśli tych wszystkich, co zostają, by w cieniach gabinetów wykuwać naszą przyszłość. I niech mi żaden malkontent nie waży się sarkać, że oni się trudzą by nam po powrocie przedstawić listę nowych przedsięwzięć, które można spieprzyć! Z próżnego i Salomon nie naleje! Jaką znowu listę? Co, jeszcze wam mało?
Oni tu zostają, by robić inwentaryzację. Najpierw w kasie, która już pęcznieje od naszych PIT-ów, a potem, jak im się ludzie przestaną po ulicach plątać, będzie się można przejść i popatrzeć, co by tu można, tego no, sprywatyzować.
Nie wszędzie się da, rzecz jasna. Nie od razu. W takich szpitalach, na przykład, się nie da. Majówka, majówką, a beneficjenci NFZ zamiast korzystać ze świeżego powietrza, bezczelnie snują się po korytarzach i przeszkadzają gospodarskim okiem rzucić.
Albo na dworcach: tłumy takie, że się niedobrze robi. I żeby jeszcze tak stali spokojnie – to nie! Kręcą się bez przerwy i się dopytują, gdzie który pociąg jedzie. Ci bardziej namolni nawet się pytają o pociągi, których dawno nie ma! I jak je policzyć jak jeden z drugim wałęsa się po peronie i ciągle zasłania?
A tak w ogóle: komu ten krnąbrny naród jest potrzebny? Nie lepiej by było, jakby go wysłać na majówkę … bezterminową? Siedziałby naród przy grillach, popijałby piwo, a w kraju wreszcie spokój …
To jest myśl! Kalendarz się zmieni ustawowo i jak wrócą, ogłosi, co i jak …
Szerokiej drogi, rodacy! Nie tylko szerokiej. Takiej, co ma początek i koniec.
Nie na wszystkie przecież starczyło asfaltu ...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1234 odsłony
Komentarze
;)) Tez tak mialam!
28 Kwietnia, 2013 - 17:25
"Albo na dworcach: tłumy takie, że się niedobrze robi. I żeby jeszcze tak stali spokojnie – to nie! Kręcą się bez przerwy i się dopytują, gdzie który pociąg jedzie. Ci bardziej namolni nawet się pytają o pociągi, których dawno nie ma! I jak je policzyć jak jeden z drugim wałęsa się po peronie i ciągle zasłania?"
Spoznilam sie tylko o jakies 10 lat, bo wtedy odszedl ostatni pociag na trasie. ktora chcialam pojechac . :))
Sytuacja byla przesmieszna - gdyby nie to, ze takze smutna, bo popatrzalam na kasjerow, jakby sie z choinki urawali, kiedy mi powiedzieli, ze zaden pociag tam nie kursuje - a oni na mnie tak samo, kiedy upieralam sie, ze tam jest linia kolejowa, a wiec i pociag musi jezdzic. Tory jeszcze sa, a przynajmniej ich czesc, zarastaja trawa. Stacja kolejowa sprzedana, ktos sie tam wprowadzil...
Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!
Lotna
"Tory jeszcze sa, a przynajmniej ich czesc, zarastaja trawa"
28 Kwietnia, 2013 - 19:16
No gdzieś ten szczaw rosnąć musi.
wicenigga, swiete slowa! :)
28 Kwietnia, 2013 - 19:59
Nareszcie wiem dlaczego te koleje zlikwodowano!
Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!
Lotna
@Majówka
28 Kwietnia, 2013 - 18:40
"jak im się ludzie przestaną po ulicach plątać, będzie się można przejść i popatrzeć, co by tu można, tego no, sprywatyzować"
Strach wyjeżdżać i pusty dom zostawiać. Jeszcze im się spodoba i sprywatyzują....;-))))
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5