Gdzie Rzym, a gdzie Krym?
Przed Parlamentem Krymskiej Autonomii rejwach trwał od rana. Zebrały się dwie przeciwstawne sobie grupy demonstrantów, by swoją obecnością wpłynąć na decyzje decydentów, wyrażając w ten sposób zdeklarowane stanowiska manifestantów.
Bezpośredni przekaz można było obserwować dzięki kamerze telewizji Espreso TV.
Przeciw licznej grupie Rosjan, pragnących włączenia Krymu do włości Putina, ustawili się miejscowi Tatarzy – odwieczni mieszkańcy tej ziemi.
http://nczas.com/publicystyka/mak-czy-krym-utraci-autonomie/
Dlaczego nie chcą do Rosji?
Historia losów społeczności Tatarów Krymskich jest bardzo dramatyczna. Od czasów bolszewickiej napaści w latach dwudziestych, rozpoczęto planową eksterminację mieszkańców Krymu.
Metody bywały różne. Poza wyniszczaniem ludności przeciwnej sowietyzacji, przy stosowaniu sprawdzonych metod zapełniających doły śmierci, po głód dziesiątkujący mieszkańców.
Szczególnie dotkliwa była polityka władz sowieckich polegająca na wypieraniu rodzimych mieszkańców z miejsc osiedlenia, przeznaczając pozyskane tereny dla osadnictwa żydowskiego.
Uderzenie na Związek Radziecki, wielu Tatarów uznało jako szansę na odzyskanie swoich ziem z rąk zaborcy i gorliwie wsparło Niemców w działaniach przeciwko Armii Czerwonej.
Stalin nigdy tego Tatarom nie wybaczył i chociaż wielu z nich służyło w szeregach sowieckiego wojska, to wyrokiem tyrana, rodziny ich i pozostali ziomkowie, w ciągu niedługiego czasu zostali przesiedleni w głąb Azji.
Społeczności pominięte podczas wysiedleń zlikwidowano stosując bezwzględne i masowe formy eksterminacji.
http://ciesielski-stanislaw.tripod.com/krym.html
Ślady wielowiekowej kultury niszczono, likwidując wszystko, co kojarzyłoby się z jakąkolwiek obecnością Tatarów na Krymie. Na koniec zaorano cmentarze.
Przybywało nowych Rosjan. Osadnictwo krzewiło się coraz bardziej intensywnie.
Objęci kategorycznym zakazem powrotu na Krym, Tatarzy mieli rozpuścić się w wielokulturowym społeczeństwie sowieckim, niczym szczypta soli w saganie pełnym kaszy.
Zapędy Stalina niewiele dały, bo naród choć poobijany i zdziesiątkowany, jednak oparł się indoktrynacji i prześladowaniom, i już w latach siedemdziesiątych, pierwsi jego przedstawiciele zaczęli powracać na ziemią przodków.
Bez prawa do osiedlania się, ustawiali namioty na ugorach, które z czasem, zamieniły się w domy i dobrze prosperujące przedsiębiorstwa.
Pierestrojka przyniosła zmiany prawne, które osadnictwu nadały sens i impuls.
Tatarzy są narodem przedsiębiorczym i zdolnym. Owoce ich pracy nie cieszyły jednak współmieszkańców, którzy po rozpadzie ZSRR, podzielili los podobnych sobie sierot po komunistycznym Sojuzie.
Zawistna zazdrość kierowana do Tatarów, wyzierała z niejednych rosyjskich oczu.
Taki obraz Krymu utrwalił się mojej pamięci po obejrzeniu reportażu Barbary Włodarczyk o tamtejszej społeczności lat dziewięćdziesiątych.
Kiedy w grudniu, na scenie Majdanu, ujrzałam rozśpiewanych i roztańczonych Tatarów, zrozumiałam, że Ukraina jest dla nich ważna. W tamtym czasie, scena była swoistą „listą poparcia”, a każde wystąpienie na niej, nabierało znaczenia podpisu – akcesu dla idei tam głoszonych.
http://niepoprawni.pl/blog/5734/oni-pojda-dalej
Sukces Rewolucji miał być zwycięstwem wszystkich tych, którzy Majdan tworzyli.
Kiedy Julia Tymoszenko miała wyjść z więzienia, media doniosły, że Moskwa gotowa byłaby współpracować z niegdysiejszą panią premier.
Nikogo to nie dziwiło, bo pamiętamy z jakim wdziękiem piękna Julia brylowała na dyplomatycznych salonach.
Nadzieje Putina okazały się jednak płonne.
Julia Tymoszenko, nie dość, że fatalnie wypadła przed majdanowym towarzystwem, co źle wróży jej politycznej karierze, to jeszcze pogrążyła ją własna córka, która ponad kijowskim Majdanem, pogrążającym się w rewolucji, postawiła ekskluzywny Rzym, bezpiecznie przeczekując tam najkrwawszy moment narodowej tragedii.
Krym ogarnięty jest sporem. Wzbierający wulkan w każdej chwili może eksplodować. Niechęć do Rosjan, którą noszą w sercach Tatarzy, wyleje się wtedy niczym lawa.
Czy na to czekają Rosjanie?
Rzym sprawił, że wszelkie nadzieje na bezkrwawe porozumienia z Moskwą osnuły się mgłą niejasności.
Krym przyniósł dziś pierwszą ofiarę . Czy jest nią Rosjanin?
W relacji na żywo, jeden z proukraińskich manifestantów, wskazując leżące opodal ciało, wyraźnie zaznaczył:
„Po tej stronie, znajdowali się Rosjanie!”…
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,kategoria.html?ticaid=112463
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1510 odsłon
Komentarze
@M3C
26 Lutego, 2014 - 19:04
Witaj
Wspierając Ukrainę miałem nadzieję, że w tym państwie należyte miejsce odzyskają m.in. Tatarzy, tak strasznie represjonowani.
Dzisiaj widziałem przekaz na żywo z Krymu. I ludzi trzymających kartony z napisem - "Jestem Rosjaninem i chcę być obywatelem Ukrainy". To dla mnie ciekawe.
Pozdrawiam.
Ps. ten jeden człowiek zmarł na serce. Nie był ofiarą.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
To takie "dyżurne" wytłumaczenie, Jazgdyni
26 Lutego, 2014 - 19:15
Skoro oglądałeś, to musiałeś zauważyć, do czego ludzie wykorzystywali drzewce flag. Tam ucierpiało sporo osób.
Ciekawe, że Rosjanie odeszli, pozostawiając człowieka na bruku. Tym bardziej, jeśli przyczyną zgonu byl "niewinny"atak serca...
Pozdrawiam
Podział geopolityczny
26 Lutego, 2014 - 19:46
Oj tam, oj tam. Jak zwykle nie chodzi o jedną ofiarę, a o politykę. A polityka jest taka, że geopolityczni szubrawcy (Rosja, Niemcy, USA (żydostwo w USA) już się dogadali na temat Krymu.
Wschodnia Ukraina i Krym ma być rosyjski a Zachodnia Ukraina unijna.
Jeżeli nawet nie będzie oficjalnej i uznanej przez tzw. Zachód, granicy Ukraina Wschodnia - Ukraina Zachodnia, to i tak podział formalny i praktyczny nastąpi.
Pozdrawiam
PS. Wykrakałaś MTC !!!
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Tak będzie, Tańczący
26 Lutego, 2014 - 20:46
Skoro ze sceny Majdanu popłynęła historia o królu Salomonie i sprawiedliwym rozstrzygnięciu sporu dwóch matek o dziecko, to wszystko już wiadome.
Szkoda Tatarów...
Pozdrawiam