W niedzielę na pocztę do hipermarketu
Media mainstremowe nazwały " burzą w sieci " debatę internetowych komentatorów na temat zamknięcia centrów rodzinnej rozrywki tj. hipermarketów z przyległymi galeriami handlowymi. Nie rozumiem zupełnie takiej " burzy mózgów " w sprawie, która była już poruszana, chyba, że chodzi o kolejny temat zastępczy mający na celu odwrócenie uwagi od spadku poparcia dla Platformy Obywatelskiej?
Stowarzyszenie przedsiębiorców położy kres projektowi poselskiemu, stawiając ultimatum, że jak ustawa wejście w życie to nastąpi redukcja pracowników w sieci handlowej. To już przerabialiśmy, zatem przyjrzymy się bliżej zatrudnianiu przez wielkie przedsiębiorstwa handlowe. Małą cześć zatrudnionych w hipermarketach stanowią pracownicy zatrudnieni w wymiarze pełnego etatu, znakomita większość zatrudnionych to pracownicy zatrudnieni na niepełny etat np. 3/8 etatu, lub pracownicy tymczasowi zatrudnieni na tzw. umowy śmieciowe. Także argument przedsiębiorców mija się z prawdą. Byłby on racjonalny pod warunkiem, że wszyscy pracownicy byli zatrudnieni w wymiarze pełnego etatu czasu pracy.
Jednym z argumentów otwarcia marketów jest dostępność do usług finansowych, typu otwarte w niedzielę placówki banków, firm udzielających kredytów ratalnych oraz placówek komercyjnej poczty. Bardzo dobrze załóżmy, że w niedzielę mamy nadać list lub paczkę. W wielu miastach i miasteczkach dostęp do placówek pocztowych i poczty kurierskiej jest ograniczony od poniedziałku do soboty. Jednak mamy akurat taką potrzebę, by przesyłka została nadana w niedzielę. Nie uda się.
Co zatem z tego wynika? Mianowicie to, że kraje postkomunistyczne były rajem dla przedsiębiorstw marketowych. Jak grzyby po deszczu budowały się galerie handlowe i hipermarkety. Wypełniło to problem społeczny, co zrobić z wolną komunistyczną niedzielą, gdzie chodzenie do kościoła było niemodne, nie stać było na obiad dla całej rodziny w restauracji i chodzenie na obiad do teściów było zwykłą nudą. Nastał nowy trend : łażenie po centrum handlowym w wolną niedzielę.
Pamiętam znakomity artykuł słynącej z ostrej krytyki Hanny Bakuły pt. " Weekend w hipermarkecie ", gdzie Autorka podała przykład spędzenia soboty i niedzieli od rana po późnego wieczora w centrum handlowym. Krytyka była słuszna dla całkowitego zidiocenia społeczeństwa instytucją hipermarketową.
Jest dzisiaj święto i zarazem rozpoczyna się przedłużony weekend. Zapewne część z Czytelników już nie może doczekać się jutra, kiedy znów galerie handlowe będą otwarte, by po nich pospacerować, zjeść coś ... a może by poszukać jakiegoś festynu w mieście lub wybrać się na wycieczkę za miasto. Jest piękna pogoda a na wizytę w markecie zawsze znajdzie się czas?
Tymczasem lecę szukać poczty, gdyż ma pilny list do wysłania ...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1171 odsłon
Komentarze
poczta jest juz dziś nikomu nie potrzebna
30 Maja, 2013 - 19:46
W dobie internetu mozna sobie przesyłkę w domu zwazyć, waga poda wysokość opłaty a odpowiednią naklejkę wydrukować po tym jak opłatę uiścisz używając karty kredytowej. Do tego wystarczy jeszcze tylko otwór w punkcie odbioru - niekoniecznie na poczcie bo możesz uzyć innej firmy niż poczta państwowa.
Co ma być czynne i kiedy to nie sprawa państwa. Powinny o tym decydować społeczeństwa lokalne. Komunisci moga sobie pracować w niedzielę a katolicy uchwalić że świetują.
Nathanel
Nie da się iść dwiema drogami na raz.
poczta jest juz dziś nikomu nie potrzebna
30 Maja, 2013 - 19:53
W dobie internetu mozna sobie przesyłkę w domu zwazyć, waga poda wysokość opłaty a odpowiednią naklejkę wydrukować po tym jak opłatę uiścisz używając karty kredytowej. Do tego wystarczy jeszcze tylko otwór w punkcie odbioru - niekoniecznie na poczcie bo możesz uzyć innej firmy niż poczta państwowa.
Co ma być czynne i kiedy to nie sprawa państwa. Powinny o tym decydować społeczeństwa lokalne. Komunisci moga sobie pracować w niedzielę a katolicy uchwalić że świetują.
Nathanel
Nie da się iść dwiema drogami na raz.
Re: poczta jest juz dziś nikomu nie potrzebna
30 Maja, 2013 - 20:05
Poczty dyżurują - na pewno w większych miastach; zresztą co nadane w niedzielę i tak pójdzie dalej dopiero w poniedziałek, no chyba że chodzi o datę na stemplu. Dla mnie takie argumentowanie to szukanie dziury w całym.