Wyspa zakłamanych Lemingów
Rozbił się samolot, najważniejszy samolot w Państwie. Pięć, piętnaście … półgodziny po katastrofie … krótka wiadomość tekstowa i już jest znana przyczyna : Wina pilotów !
Nie została zakończona akcja ratunkowa, której nie było. Kilka minut po zdarzeniu było wiadomo : Wsie Pagibli !
W przypadku wypadku drogowego z podejrzeniem śmierci poszkodowanych, na miejsce wypadku są wysyłane służby ratunkowe w celu ratowania ofiar. Bez warunkowo jadą nawet do, użyję drastycznego porównania „ kupy mięsa „. Jadą również po to by stwierdzić zgon. Kto ma potwierdzać zgon ? Policjant czy może postronni świadkowie wypadku ? Nie tylko służby medyczne i nie ratownik tylko lekarz.
Zginęła elita naszego kraju. Nikt nie pofatygował się, by wysłać polskich ratowników medycznych na miejsce katastrofy. Nawet jeśli wszyscy pasażerowie zginęli, to w akcji poszukiwawczej na miejscu katastrofy liczy się każda para rąk. Dlaczego nie skorzystano z tej możliwości ?
W Moskwie dwa dni po katastrofie, minister Kopacz twierdziła, że wszystkie ciała ofiar zostały już poddane sekcji zwłok. Kiedy widomo, że proces sekcji trwał grubo ponad dwa tygodnie. Ta samo minister Kopacz rzekła z mównicy polskiego sejmu, że miejsce katastrofy zostało przekopane na głębokość jednego metra i wszystkie szczątki ofiar zostały znalezione !
Wyprawa polskich motocyklistów do Smoleńska przyniosła to, że na miejscu katastrofy polskiego 101 znaleźli kości ludzkie !
Rosjanie twierdzą, iż wszystkie szczątki polskiego samolotu zostały przeniesione w jedne miejsce i zabezpieczone. Tymczasem polska zakonnica, będąca na pielgrzymce do Katynia na miejscu katastrofy znajduje kawałek blachy z kadłuba Tupolewa, który przywozi do kraju !
Jak grom z jasnego nieba jest wiadomość o kłótni na lotnisku Okęcie pomiędzy Ś.p Kapitanem a Generałem. Wiadomo były naciski. I co ? Wątek rzekomej kłótni okazał się perfidną wrzutą, taką samą jak news o zawartości alkoholu we krwi Generała. Co ciekawe ta ostania wrzutka, była w okresie publikacji pseudo-raportu MAK, który do chwili obecnej jest jedynym wiążącym „ raportem „ w świetle prawa międzynarodowego, zrzucającym winę na stronę polską. Streszczone tłumaczenie raportu MAK w wersji ministra Millera, należy traktować jak słowa : Walnęło to urwało się … Oczywiście mowa tu o Pancernej Brzozie, którą wycięto latem 2010 jako uszkodzony drzewostan, pomijając fakt że to drzewo jest podstawowym dowodem, tak jak wrak Tupolewa, czarne skrzynki i urządzenia nawigacyjne z kokpitu, które są objęte niezakończonym do tej pory postępowaniem śledczym Prokuratury Rosyjskiej.
I kto ma uwierzyć w niezwiązany ze sobą ciąg zdarzeń prowadzący do katastrofy ?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2488 odsłon
Komentarze
prośba
7 Stycznia, 2012 - 10:22
proszę nie wklejać tekstów sformatowanych w zewnętrznym "edytorze" ze wszystkimi znacznikami sterującymi.
a na drzewach zamiast lisci .....
7 Stycznia, 2012 - 10:54
a na drzewach zamiast lisci beda wisiec komunisci
.
8 Stycznia, 2012 - 21:14
;-))
KUKI
8 Stycznia, 2012 - 21:13
Ok, czyli bez znaczków .
OK
9 Stycznia, 2012 - 11:18
znaczniki formatujące mogą występować (jak widać wyżej), ale nie wszystkie. najlepiej skasować zbędne ("edytorowe") przed tekstem, zostawiając tylko html-owe, odnoszące się bezpośrednio do tekstu.
katastrofa
8 Stycznia, 2012 - 02:04
Ja bardzo się cieszę, że są ludzie, którzy przypominają o ważnych dla wszystkich Polaków sprawach. I bardzo dziękuję! W szumie tego co wokół mnie się dzieje, łatwo się oddalić od rzeczy ważnych i najważniejszych.
Pozdrawiam
zdumiona
Zdumiona
8 Stycznia, 2012 - 21:16
Bardzo dziękuję
Ukłony
W Kapeluszu Panama
8 Stycznia, 2012 - 21:29
Nie będę się wypowiadać na temat szczegółów technicznych, bo nie potrafię ich ogarnąć, jestem kompletnym zerem w tym zakresie. Pamiętam jednak swoją rozmowę z pilotem wojskowego LIM-a, który podczas lotu treningowego nagle runął w dół. Pikował nosem w dół i uratowało go ścięcie skrzydłem słupa energetycznego, nieco pewnie mocniejszego od brzozy. Od tego uderzenia wyprostował się i wylądował na brzuchu w jakimś młodniku. Uratował się.
Guepardo,
8 Stycznia, 2012 - 21:35
Teoretycznie jest to możliwe, ale na niskiej wysokości i bardzo lekkim samolotem. Chodzi Panu o wypadek w Krakowie ?
W Kapeluszu Panama
8 Stycznia, 2012 - 21:38
Nie, na Wybrzeżu.
Guepardo,
8 Stycznia, 2012 - 21:42
Tej historii nie znam, ale musiała być maszyna na niskim pułapie, bardzo niskim. Pikowanie z np. 300 metrów skończyłoby się tym, że już by Panu nie opowiedział Pilot swojej historii.
Re: Guepardo,
8 Stycznia, 2012 - 21:46
400 metrów, za nisko na katapultowanie.
Guepardo,
8 Stycznia, 2012 - 22:07
Wie Pan, czasami w kantynie można usłyszeć bardzo ciekawe historie ;-)
W Kapeluszu Panama
8 Stycznia, 2012 - 22:10
Muszę rozczarować, historia była autoryzowana i opublikowana.
Guepardo,
8 Stycznia, 2012 - 22:17
Mogę poprosić o link ?
W Kapeluszu Panama
8 Stycznia, 2012 - 22:26
Nie będzie żadnego linku, bo internetu wtedy nie było. Musi mi Pan uwierzyć na słowo.
Guepardo
8 Stycznia, 2012 - 22:34
Jednak bardzo chętnie bym poznał tą opowieść.
W Kapeluszu Panama
8 Stycznia, 2012 - 22:51
Proszę bardzo. Jakaś jednostka na Wybrzeżu, bo nie wiedziałem gdzie lecę helikopterem Marynarki Wojennej.Młody chłopak, instruktor,który razem z uczniem kręcił się w kółko. Coś się stało, w momencie naszej rozmowy komisja nie wyjaśniła co, samolot runął w dół. Dalej, jak opisałem. Ten LIM, widziałem go, to malutka maszyna była, być może była to sytuacja nieporównywalna do Tupolewa.Skoro jednak słup nie zaszkodził takiej wątpłej maszynie...
Guepardo
8 Stycznia, 2012 - 22:55
Co Pan imputujesz ?
W Kapeluszu Panama
8 Stycznia, 2012 - 23:02
Nic, opisuję fakty.