Płatna kanapka gwoździem do trumny PLL LOT

Obrazek użytkownika W kapeluszu Panama
Kraj

   Udławiłem się panini i oczy miałem wytrzeszczone jak pięć złotych, gdy usłyszałem, że w ramach poprawienia rentowności i nowoczesności PLL LOT wprowadza opłaty za posiłki i przekąski serwowane w klasie ekonomicznej na rejsach europejskich trwających do 90 minut.

   Puknąłem się w głowę, firma LOT dostała dotacje z budżetu państwa na modernizację i poprawę rentowności, to w ten sposób z liniowego przewoźnika robi tanie linie lotnicze. Za nasze pieniądze z budżetu robimy konkurencję z Ryanairem. Jest takie powiedzenie: Jak Bóg chce kogoś zniszczyć, to mu rozum odbiera ... W 2001 rok ogłosił bankructwo szwajcarski przewoźnik Swissair, 19 ludzi stanęło przed sądem z zarzutem doprowadzenia do upadku firmy. W tym gronie znalazł się również ówczesny dyrektor PLL LOT. Proces toczący się w hali sportowej był oczywiście pokazowy, że tak nie robi się!

   Szwajcarzy postawili jednak na swoim, mimo problemów szwajcarska linia na świecie była znakomicie postrzegana, zaryzykowali i wystawili kupę franków przeciwko orzechom w celu stworzenia nowego przewoźnika pod nazwą Swiss. W inwestycja brał udział rząd Szwajcarii i dwa największe banki tego kraju. Nie stawiali na łysą kobyłę, aktualnie Swiss ma 91 samolotów, z czego 29 Airbusów A330 i A340 stanowiących flotę dalekiego zasięgu.

   Nasz LOT ma pożal się Boże ma osiem Dreamlinerów obsługujących loty międzykontynentalne, co nie stanowi żadnej konkurencji dla British Airways, KLM, Lufthansy czy Swiss. Pomyślmy zatem, jeżeli na rynku lotów europejskich LOT a faktycznie Tani Lot, tak PLL LOT powinien teraz nazywać, nie obniżając cen za przeloty dodaje dodatkowe opłaty za serwis pokładowy to tylko straci na tym mądrym posunięciu.

   Dla nowego zarządu LOT przykładem powinien być holenderski KLM, który to wprowadził na rejsach europejski opłatę za bagaż rejestrowany. Nie dotyczy to członków klubu FlyingBlue, czy odpowiednika Miles and More LOTu. Aby stać się uczestnikiem programu FlyingBlue wystarczy zalogować się na stronach internetowych KLM lub AirFrance i następnie kupić e-bilet i nie płacimy za bagaż.

   Głupota sięga zenitu, kiedy to bilet na rejs LOTem zostanie zakupiony u partnerskich przewoźników z grupy Star Alliance np. Lufthansa czy Swiss. Pasażer dopiero na pokładzie samolotu dowiaduje się, że za serwis pokładowy ma zapłacić. Trzeba chyba już czekać chwili, kiedy LOT wywalą z Star Alliance i słusznie!

 

Źródło:

www.atmresearch.pl/studium-przypadku-bankructwa-swissair-jako-przyklad-dla-pll-lot-nie-do-konca

Brak głosów