Władimir Bukowski: Dostrzegam brudną grę rosyjskiej strony

Obrazek użytkownika zygmuntbialas
Kraj

"Któregoś dnia obudzicie się bez Polski" to tytuł wywiadu, zamieszczonego w bibula.com, z rosyjskim opozycjonistą Władimirem Bukowskim. Rozmówca wyraził swe zdziwienie postawą rządu polskiego, który nie podjął żadnych działań w sprawie katastrofy, która wzbudziła wiele wątpliwości.
"Nie podejrzewam, by rozbicie samolotu było zamierzone. Ale dostrzegam brudną grę rosyjskiej strony" - mówi Wł. Bukowski. - Putin i Tusk nie chcieli, by Lech Kaczyński brał udział w rocznicy katyńskiej, ale prezydent uparł się, by pojechać do Katynia. Putinowi chodziło zapewne - zdaniem rosyjskiego opozycjonisty - o takie utrudnienia w podróży, by delegacja polska wylądowała w Mińsku albo w Moskwie.
Władimir Bukowski nie ma wątpliwości: a) lotnisko w Smoleńsku nie było przygotowane na przyjęcie samolotu; b) sprzęt, ułatwiający lądowanie 7 kwietnia, zniknął 10 kwietnia; c) pilot został wprowadzony w błąd przez rosyjskich kontrolerów; d) mgła została sztucznie wyprodukowana.
"Jestem szczególnie zdumiony, że strona polska odstąpiła od wspólnego śledztwa i nie zabiegała o powołanie komisji międzynarodowej. Na świecie w takich przypadkach śledztwa nigdy nie prowadzi jedna strona - twierdzi rozmówca. - To ma być śledztwo?! Przecież to oczywiste, że polskie służby powinny być od razu na miejscu i działać. A przynajmniej robić to razem z Rosjanami".
Władimir Bukowski, Aleksander Bondariew, Wiktor Fajnberg, Andriej Iłłarionow i Natalia Gorbaniewska wystosowali list do rządu polskiego w sprawie katastrofy smoleńskiej oraz związanego z nią śledztwa. Uwagi rosyjskich opozycjonistów i dysydentów przeszły bez echa. Tylko premier Donald Tusk odpowiedział - twierdzi niepokorny Rosjanin - że poradzi sobie i nie potrzebuje rad.
Nie opisałem wszystkich najważniejszych wątków wywiadu, więc mój tekst, dotyczący spraw poruszonych przez Wł. Bukowskiego, będzie miał swą kontynuację.

Brak głosów