Marek Dąbrowski o badaniu katastrofy Tu-154M

Obrazek użytkownika zygmuntbialas
Kraj

Druga część wywiadu przeprowadzonego z Markiem Dąbrowskim, współpracownikiem Zespołu Parlamentarnego badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej

Zygmunt Białas: W naszej niedawnej rozmowie wyraził Pan swój krytyczny stosunek do badań (jeśli możemy je tak nazwać), przeprowadzonych przez moskiewski MAK i rządową komisję Millera. Jak na tym tle prezentuje się praca polskiej prokuratury?

Marek Dąbrowski: Temat jest złożony. Stwierdzenie, że prokuratura nie ma do dyspozycji oryginalnych dowodów, byłoby truizmem. Wiemy, że polscy śledczy, prowadzący sprawę, zgodnie z opiniami pokrzywdzonych i ich pełnomocników prawnych, starają się pracować rzetelnie, choć są przytłoczeni ilością analizowanego materiału i deficytem czasu. Ale nie dotyczy to wszystkich zaangażowanych w śledztwo - mam informacje, że czasem bliscy ofiar są traktowani w sposób biurokratycznie bezduszny, jakby byli zbędnym dodatkiem i przeszkodą w tych postępowaniach.

Prokuratorzy są jednak poddani niebywałej presji ze strony swoich przełożonych i czynników politycznych - tu wystarczy przypomnieć bezpodstawne deklaracje prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, że prokuratura zamyka wątek „zamachowy”, czy wreszcie wypowiedź Bronisława Komorowskiego, z której wynika, iż prezydent życzy sobie, aby szybko zakończyć śledztwo. Zupełną aberracją jest omawianie na posiedzeniu rządu Donalda Tuska kwestii, czy niezależna (w teorii) prokuratura ma dopuścić do obserwowania autopsji ofiar prof. Michaela Badena, zaproszonego przez rodziny tragicznie zmarłych, ale ostatecznie nie mogącego brać udziału w sekcjach zwłok. Ten przykład pokazuje, że niezależność prokuratury jest fikcją, a prokuratorzy - referenci, mimo swych najlepszych zamiarów, nie mogą opierać się naciskom bez końca. Z powodów, które podałem wyżej, nie jestem optymistą, jeśli chodzi o wyniki polskiego śledztwa. Czego się bowiem spodziewać, jeśli katalog osób publicznych zainteresowanych w zamknięciu sprawy Smoleńska zaczyna się od prezydenta? Co ma zrobić prokurator - referent, jeśli prokurator generalny z kamienną twarzą oświadcza publicznie, że wybuchu w samolocie nie było, ponieważ tak stwierdzili Rosjanie? W tym kontekście brak dotychczasowego zamknięcia wątku zamachowego śledztwa, pomimo tak skandalicznych działań i nacisków przełożonych oraz niektórych polityków, uważam za największy sukces ppłk. Kopczyka i majora Seja.

ZB: Czy Zespół Parlamentarny, pracujący nad wyjaśnieniem przyczyn katastrofy Tu-154M, współpracuje z polską prokuraturą? W jakim zakresie?

MD: Moja wiedza na temat współpracy Zespołu z prokuraturą pochodzi z ogólnie dostępnych źródeł, dlatego też nie powiem tu nic odkrywczego. Z własnego i współpracowników doświadczenia mogę jedynie stwierdzić, że wnioski dowodowe składane przez ekspertów Zespołu są notorycznie ignorowane (co samo z siebie jest złamaniem przepisów, obligujących prokuraturę do pisemnego poinformowania wnioskodawcy o losie jego wystąpienia), a prokuratorzy, mimo że publicznie narzekają na brak komunikacji z Zespołem i niekompletność dostarczanych danych, nie chcą skorzystać z dostępnych narzędzi prawnych i - w efekcie - otrzymać wyczerpujących informacji od samych ekspertów ZP, np. w ramach pomocy prawnej od Stanów Zjednoczonych. To niestety wygląda na prowadzoną w dość nieudolny sposób grę na czas i niechęć do zadawania pytań, na które padłyby niewygodne dla śledczych odpowiedzi. Prokuratorzy siedzą okrakiem na barykadzie, i starają się utrzymać ten stan tak długo, jak tylko się da. Mam wrażenie, że ktoś się panicznie boi szczegółowych informacji, które mogliby przekazać: doktor Nowaczyk i profesor Binienda.

ZB: Które z ustaleń Zespołu Parlamentarnego Antoniego Macierewicza uważa Pan za najważniejsze i przełomowe w badaniu tej tragedii?

MD: Przełomowe znaczenie w zakresie technicznym miały analizy raportów Universal Avionics dotyczące zapisów FMS i TAWS, przeprowadzone w lecie 2011 przez doktora Nowaczyka. W opisie punktu TAWS#38 są bowiem dane przeczące oficjalnej narracji, według której tupolew wykonywał po uderzeniu w brzozę beczkę autorotacyjną, a w tym punkcie był ostro przechylony w lewo i kosił drzewa, jak to wynika z fotomontaży Siergieja Amielina. Tymczasem samolot odchodził na drugi krąg, leciał nad drzewami i nie zmieniał kursu (wynika to nie tylko z prostego wyznaczenia współrzędnych geograficznych, łączących kolejne punkty TAWS i określających trajektorię poziomą, ale także z ignorowanego powszechnie przez zwolenników narracji MAK i Millera zapisu braku zmiany prędkości kątowej w tym punkcie). Tak więc mamy dwa niezależne, ale spójne źródła mówiące, że obrotu w punkcie TAWS#38 nie było i żadne dywagacje o możliwej niedokładności określających położenie samolotu GPS-ów nic zwolennikom MAK nie pomogą. Jeden zapis systemu TAWS pozwolił sfalsyfikować jedną z podstawowych tez oficjalnych komisji i wymusił zadanie pytania: gdzie właściwie w końcówce lotu samolot zaczął się obracać i dlaczego w oficjalnych raportach nie napisano prawdy?

ZB: W internetowych dyskusjach wyodrębnia się wyraźnie nurt FYM-a, w którym dominują elementy maskirowki, tj. upozorowania katastrofy, której - przynajmniej na Siewiernym - nie było. Nurt ten wydaje się być wspomagany przez znaczące osoby, takie jak prof. Mirosław Dakowski czy prof. Jacek Trznadel. Jak Pan oraz Zespół Parlamentarny ustosunkowują się do takich informacji?

MD: Tak naprawdę nie potrafię precyzyjnie zdefiniować hipotezy maskirowki. Nie jest ona bowiem zamknięta, a jej zwolennicy do dziś nie wypracowali wspólnego stanowiska nawet w pozornie prostej kwestii: ile i jakich samolotów wiozło polską delegację 10 kwietnia? Nie zdecydowano nawet (zabrzmi to jak makabryczny żart, proszę zatem o wybaczenie - referuję tylko cudze „wątpliwości”), czy polska delegacja zginęła jeszcze na Okęciu, czy wprost przeciwnie - niektórzy jej członkowie żyją do dzisiaj. Takie tezy również prezentowano i nie zostały one w żaden sposób przez autorów wycofane z obiegu publicznego. Wprawdzie twierdzi się, że tupolew nie rozbił się na Siewiernym, ale przy okazji nie udało się ustalić dokąd (i czy w ogóle) został porwany i co się z nim stało (bo to jest logiczna konsekwencja tego założenia). Zatem nic naprawdę nie wiadomo, a wszystko co teoretycznie wiadomo, na pewno zostało sfałszowane.

Najzagorzalsi zwolennicy hipotezy „totalnej” maskirowki ignorują przy tym wszystko, co świadczy przeciwko niej: dowody, jakie zabezpieczyła prokuratura, także dotyczące wylotu z Okęcia, fakt, że przeloty w europejskiej przestrzeni powietrznej są monitorowane przez wiele ośrodków i w dzisiejszej rzeczywistości nie jest możliwe „zgubienie” porwanego samolotu np. z ekranów radarów NATO-wskich samolotów AWACS, prowadzony przez naszych sojuszników 24/7 nasłuch radiowy (ElInt), odczytane w USA zapisy FMS/TAWS, czy wreszcie przeprowadzoną w ostatnich minutach przed tragedią rozmowę śp. Lecha Kaczyńskiego z bratem.
Z takim nagromadzeniem sprzeczności można poradzić sobie tylko w jeden sposób: stwierdzając, że spisek dotyczący mordu na polskiej delegacji jest wszechogarniający, gdyż uczestniczą w nim nie tylko Rosjanie, ale i całe NATO, amerykańscy specjaliści z firmy Universal Avionics, personel Okęcia, rodziny ofiar katastrofy z Jarosławem Kaczyńskim na czele, byli pracownicy Kancelarii Prezydenta, posłowie PiS, którzy mieli szczęście dojechać do Katynia pociągiem specjalnym, czy wreszcie sam Antoni Macierewicz, który z premedytacją działa w taki sposób, aby Zespół Parlamentarny nie wykrył prawdy, w związku z czym, zamiast szefować Zespołowi, sam powinien stać się przedmiotem zainteresowania „internetowych śledczych”.

Jednocześnie pomija lub bagatelizuje się rolę zarówno prezydenta Komorowskiego, jak i członków rządu i partii Donalda Tuska we wcześniejszym „przemyśle nienawiści” oraz samym przygotowaniu wizyty 10 kwietnia, jak również późniejszych działaniach na szkodę Polski, związanych z przebiegiem działań prokuratorskich i badania technicznego. Należy sobie zadać pytanie: w czyim interesie leży ukierunkowanie „internetowego śledztwa” w stronę, którą opisałem powyżej? Pytanie oczywiście retoryczne.

Zapoznałem się dokładnie z wątpliwościami profesora Trznadla. Muszę z przykrością stwierdzić, że o ile z niektórymi jego wnioskami, dotyczącymi działań Rosjan trudno się nie zgodzić, to jednak w ostatnim tekście „MASKIROWKA W SMOLEŃSKU, A ZAMACH?” autorstwa profesora znajdują się także argumenty pozbawione podstaw, pomimo że głównemu animatorowi hipotezy maskirowki, od którego wywodzi się część stwierdzeń przytoczonych w liście, wielokrotnie zwracano uwagę na niespójność jego narracji ze znanymi materiałami. Mimo tego głosy krytyczne ignorował i nie wycofał się z niej, czego efektem, jak sądzę, jest znalezienie się tej argumentacji w materiale opracowanym przez profesora Trznadla. Tak jest chociażby z rzekomym brakiem na wrakowisku zwłok, które wszak widać chociażby na filmie Wiśniewskiego (chociaż rzeczywiście nie jest ich 96), czy foteli, które możemy dostrzec na niektórych zdjęciach z Siewiernego. Zarzut o braku w przestrzeni publicznej fotografii „zwłok koło rozbitego Tupolewa” także jest chybiony - tego typu zdjęcia można było znaleźć w internecie krótko po katastrofie, ale szybko zniknęły. Trudno jednak czynić z tego komukolwiek zarzut - bezrefleksyjna publikacja drastycznych materiałów nie jest bowiem (na razie) przyjęta jako norma w cywilizowanym świecie. Wreszcie kwestia zachowania kokpitu - sam rozpad i stopień zniszczenia samolotu, abstrahując od tego, czy był skutkiem wcześniejszych wybuchów czy też nie, oznacza chaotyczny ruch i zderzenia wielu elementów wraku, co powoduje trudności w jednoznacznym odtworzeniu samego mechanizmu niszczenia. Są do tego potrzebne zaawansowane narzędzia numeryczne i czas. Dochodzi tu konieczność zachowania logicznej kolejności badań. Jak bowiem można w sposób naukowy wyrokować o stanie zachowania szczątków, jeśli nie ustalono, czy samolot spadł w całości, czy też we fragmentach, z jakiej wysokości i z jakimi prędkościami to nastąpiło, jak był przechylony w momencie rozpadu? I choć prace trwają, to jednak od kwestii ruchu i stanu zachowania wraku po uderzeniu w ziemię ważniejsze jest odtworzenie zachowania tupolewa w ostatnich sekundach lotu i przyczyn, które spowodowały, że za punktem TAWS#38 spadł na ziemię prawie jak kamień.
Osobiście uważam list profesora Trznadla za materiał istotny, na który należy odpowiedzieć w sposób poważny, ponieważ tekstem tym autor zwraca publicznie uwagę na niektóre wątpliwości związane z katastrofą smoleńską, które można wyjaśnić niekoniecznie na gruncie hipotezy maskirowki, lecz na pewno: celowego dezinformacyjnego działania Rosjan. I to niezależnie od tego, czy chcieli ukryć dowody zamachu, czy tylko swojego rażącego niedbalstwa. Natomiast proszę zwolnić mnie z konieczności odpowiadania na część pytania, dotyczącą narracji profesora Dakowskiego. Ostatnio opublikowane wypowiedzi profesora zmuszają bowiem do sformułowania komentarza, którego wolałbym uniknąć.

Odpowiem tu jeszcze na ostatnią część Pańskiego pytania: w 2011 roku Antoni Macierewicz stwierdził, że dzięki SKW dysponuje wiedzą, która może przybliżyć nas do prawdziwych przyczyn katastrofy. Gdyby wiedza ta oznaczała, że w Smoleńsku dokonano maskirowki na bezprecedensową skalę, temat ten byłby podjęty przez Zespół. Trwające badania techniczne nie dają jednak podstawy do twierdzenia, że katastrofa nie wydarzyła się na Siewiernym. Stwierdzenie, że zapisom FMS/TAWS nie można wierzyć wyłącznie dlatego, że zostały przekazane Amerykanom przez funkcjonariuszy płk. Putina, to trochę mało, tym bardziej, że zapisane w nich informacje świadczą o katastroficznej fazie lotu ich nosiciela, zaś analiza tych danych już pogrążyła oficjalną narrację, zarówno generał Anodiny, jak i KBWL LP, której część członków najwyraźniej nie zdawała sobie sprawy, pod jak zakłamanym raportem złożyła swoje podpisy. Na hipotezę „totalnej” maskirowki nie ma jednak żadnych dowodów, dlatego też nie znajduje się ona w kręgu zainteresowań ekspertów Zespołu. Oczywiście, będzie żyła własnym życiem, ponieważ odpowiada na niektóre istotne potrzeby głoszących ją osób, i należy się z tym po prostu pogodzić.

Oceniam, że na dzień dzisiejszy największym osiągnięciem zwolenników hipotezy maskirowki jest olbrzymia praca dokumentacyjna, jaką wykonali, a także odkrycie związku ze smoleńską tragedią generała Benediktowa, oraz ujawnienie związków Siergieja Amielina z rosyjskimi służbami specjalnymi.

ZB: Coraz więcej Polaków zdaje sobie sprawę, że oficjalne dane o przyczynach katastrofy tupolewa mijają się wyraźnie z prawdą. W tej masowej manipulacji uczestniczyły i uczestniczą polskie władze i media. Co stanie się - według Pana - gdy przekroczony zostanie punkt krytyczny? Gdy Polacy uświadomią sobie, iż zostali potraktowani przez rządzących jak niewyróżniające się bystrością dzieci?

MD: Nie widzę powodu, dla którego ludzie, którzy w ostatnich wyborach prezydenckich i parlamentarnych zagłosowali tak, a nie inaczej, mieliby mieć jakiś problem z tym, że są traktowani jak dzieci. To się nie zmieni, tym bardziej że w mainstreamie medialnym funkcjonuje zbitka pojęciowa, zgodnie z którą ustalenie prawdy o katastrofie smoleńskiej równa się - rozumianemu w klasyczny sposób - konfliktowi zbrojnemu z Rosją. Większość polskiego społeczeństwa nie złoży własnej wygody na ołtarzu abstrakcyjnych w jej pojęciu rozgrywek między nielubianymi lub obojętnymi sobie politykami. Dlatego nie sądzę, żeby ogólne otrzeźwienie nadeszło akurat w związku ze Smoleńskiem, tym bardziej że opozycja jest słaba i podzielona, a niezależne media, chociaż się rozwijają, nie są jeszcze poważną alternatywą dla rządowej propagandy. Punkt krytyczny, o który Pan pyta, nastąpi w gospodarce i infrastrukturze wtedy, gdy Polacy zorientują się, w jak nieudolny sposób są zarządzani, gdy będą mieli z jednej strony rozbudzone aspiracje, a z drugiej, mówiąc kolokwialnie - naprawdę „pustego grilla”.

ZB: Dziękuję Panu za rozmowę.

PS. Link do pierwszej części wywiadu:
http://www.niepoprawni.pl/blog/4764/marek-dabrowski-o-wyjasnianiu-przyczyn-tragedii-smolenskiej

Brak głosów

Komentarze

nic nie powiedzieć. To jest dopiero niedościgła oratorska sztuka,
Szczęść Boże

Vote up!
0
Vote down!
0

panMarek

#250892

Może to Pana po prostu nie interesuje?

Szczęść Boże.
Zygmunt Białas

Vote up!
0
Vote down!
0

Zygmunt Białas

#250894

Za Pana namową p. Zygmuncie Białas lepiej wczytałem się w to, co mówi p. Marek Dąbrowski. Włos mi się po tym wczytaniu zjeżył, bo wyszło mniej więcej tak jak sygnalizuję to poniżej. Konstrukcja moich odpowiedzi wg schematu: cytat – moja uwaga. I tak:

1. cyt. „Wiemy, że polscy śledczy, prowadzący sprawę, zgodnie z opiniami pokrzywdzonych i ich pełnomocników prawnych, starają się pracować rzetelnie”
– szczególnym przejawem tej rzetelności było wyrzucenie prok. Pasionka i próba wsadzenia go do kryminału za kontakty z amerykanami.
2. cyt. „Prokuratorzy są jednak poddani niebywałej presji ze strony swoich przełożonych i czynników politycznych”
– a ja myślałem, że wywieranie presji na prokuratorów to jest przestępstwo a obowiązkiem p. Marka Dąbrowskiego.
3. cyt. „Mam wrażenie, że ktoś się panicznie boi szczegółowych informacji, które mogliby przekazać: doktor Nowaczyk i profesor Binienda.”
– co to w ogóle znaczy? Kto broni opublikować te szczegóły p. Markowi Dąbrowskiegmu? A może nie chce z jakichś powodów tego zrobić?
4. cyt. „W opisie punktu TAWS#38 są bowiem dane przeczące oficjalnej narracji,”
– takich danych przeczących oficjalnej narracji blogerzy z FYM-em na czele znaleźli setki i to bez potrzeby korzystania z milionowych państwowych funduszy jak ZP p. Marka Dąbrowskiego. Czym tu się chwalić?
5. cyt. „Tak naprawdę nie potrafię precyzyjnie zdefiniować hipotezy maskirowki.”
– p. Marek Dąbrowski po prostu się ośmiesza. Wystarczy zapoznać się z dorobkiem blogera FYM w tym dwiema jego ostatnimi pozycjami pt. Czerwona Strona Księżyca.
6. cyt. „Z takim nagromadzeniem sprzeczności można poradzić sobie tylko w jeden sposób: stwierdzając, że spisek dotyczący mordu na polskiej delegacji jest wszechogarniający, gdyż uczestniczą w nim nie tylko Rosjanie, ale i całe NATO, amerykańscy specjaliści z firmy Universal Avionics, personel Okęcia, rodziny ofiar katastrofy z Jarosławem Kaczyńskim na czele, byli pracownicy Kancelarii Prezydenta, posłowie PiS, którzy mieli szczęście dojechać do Katynia pociągiem specjalnym, czy wreszcie sam Antoni Macierewicz, który z premedytacją działa w taki sposób, aby Zespół Parlamentarny nie wykrył prawdy, w związku z czym, zamiast szefować Zespołowi, sam powinien stać się przedmiotem zainteresowania „internetowych śledczych”.”
– to zdanie jest jakby najlepszym z najlepszych wzorców sowieckiej dezinformacji wg metody opisanej przez Józefa Mackiewicza w Drodze donikąd (ten sufit jest czarny). Napisanie czegoś takiego to jest jedno wielkie świństwo ze strony tego pana.
7. cyt. „Zapoznałem się dokładnie z wątpliwościami profesora Trznadla. Muszę z przykrością stwierdzić, że o ile z niektórymi jego wnioskami, dotyczącymi działań Rosjan trudno się nie zgodzić, to jednak w ostatnim tekście „MASKIROWKA W SMOLEŃSKU, A ZAMACH?” autorstwa profesora znajdują się także argumenty pozbawione podstaw, pomimo że głównemu animatorowi hipotezy maskirowki, od którego wywodzi się część stwierdzeń przytoczonych w liście, wielokrotnie zwracano uwagę na niespójność jego narracji ze znanymi materiałami.”
– to kolejne zdanie jakby z najlepszych wzorców sowieckiej dezinformacji. Jak można tak oczerniać i ośmieszać wybitnego polskiego Profesora nie podając żadnego argumentu ani odniesienia do jego tekstu. Tyko, dlatego, że nie pasuje to do „prac” ZP p. Marka Dąbrowskiego?
Dalej poprzestanę na komentowaniu tych, w najlepszym przypadku bzdetów, współpracownika ZP p. Marka Dąbrowskiego.

Poza tym, co to za zarzut z Pana strony: „Pan wpisuje swą jednobrzmiącą uwagę pod ten wywiad na wszystkich blogach”. Skoro są jednobrzmiące blogi to jest i jednobrzmiąca uwaga.

Reasumując, dzięki takim jak Marek Dąbrowski ta sprawa nigdy nie zostanie wyjaśniona ponad to co już wyjaśnili blogerzy z FYM-em na czele. Chwała im (blogerom) za to a Pana uwaga o „lepszym wczytywaniu” powinna być zastosowana do siebie samego zgodnie z przypowieścią o belce w oku,

Laudetur Iesus Christus et Maria semper Virgo

Vote up!
0
Vote down!
0

panMarek

#250958

Stopka objasnia wszystko.

Vote up!
0
Vote down!
0
#250990

Cieszy mnie, że Pan zapoznał się z "z dorobkiem blogera FYM w tym dwiema jego ostatnimi pozycjami pt. Czerwona Strona Księżyca".
Zatem nie będzie miał kłopotu z ostatecznym zdefiniowaniem ZAMKNIĘTEJ (jak jest Pan łaskaw sugerować) hipotezy maskirowki, a w szczególności z określeniem:
- ilości, typów i numerów taktycznych samolotów jakimi 10.04 poleciała delegacja,
- godziny, czasu, sposobu i miejsca śmierci członków delegacji,
- miejsca do którego odleciał(y) samolot(y) wiozące delegację, i gdzie ostatecznie wylądował(y),
- sposobu dostarczenia zwłok na Siewierny tak, aby świadkowie nic nie zauważyli,
- kręgu osób w firmie Universal Avionics, odczytującej FMS/TAWS, biorących udział w spisku.
Do tego absolutnie niezbędne są cytaty z "dorobku blogera FYM w tym dwóch jego ostatnich pozycji pt. Czerwona Strona Księżyca", i tego bezwzględnie oczekuję. Skoro hipoteza maskirowki nie jest, jak napisałem, "nie zamknięta", to musi oznaczać że JEST zamknięta. A skoro tak, to...???

Natomiast pisząc "Jak można tak oczerniać i ośmieszać wybitnego polskiego Profesora nie podając żadnego argumentu ani odniesienia do jego tekstu" jest Pan łaskaw bezczelnie łgać, jako że nie tylko w żaden sposób nie oceniałem samej osoby prof. Trznadla, którego cenię, ale jednoznacznie odniosłem się do niektórych tez z jego ostatniego "listu", które nie mają pokrycia w znanych mi materiałach źródłowych (przy czym z rozmysłem nie mam zamiaru publicznie wymieniać wszystkich materiałów, które przeczą omówionym przeze mnie tezom).

BTW. pisząc o "animatorze hipotezy maskirowki" miałem na myśli Wielkiego i Kochanego FYM-a, jako że w miarę rozgarniętemu człowiekowi trudno profesora Trznadla uznać za jej animatora, nieprawdaż ? To taki potencjalny mały, zamierzony prztyczek w nos z mojej strony tym akolitom Wielkiego i Kochanego FYM-a, którzy nie grzeszą cierpliwością w czytaniu, ale chcieliby być pierwsi do komentowania. :-)

Generalnie Pański post nosi znamiona złej woli oraz braku czytania ze zrozumieniem.
Czekam na jednoznaczne zdefiniowanie hipotezy maskirowki. Myślę że odpowiedź na 5 powyższych pytań na początek wystarczy.

Vote up!
0
Vote down!
0

Marek Dąbrowski

#251006

Jakbysmy mieli drugie Roswell, a nie przypadek który trzeba badać opierając się na dowodach.

Btw, byc moze przeoczyłeś.
Krytyk Wiesława Biniendy cytowany w artykule w Cleveland.com, pan Paul Czysz, jest autorem nie tylko zdumiewającej opinii że skrzydło mogło być walniete i urwane przez równie dobrze któres z pozostałych 50 drzew. Pan Cysz na emeryturze oblicza i prędkość pojazdów nazywanych UFO.
Emerytura dobra rzecz.

Na uniwersytecie w St Louis trzeba była przedstawiać symualcje na podstawie twardych danych - na emeryturze można już te dane wziąć sobie z sufitu.
I zobaczyć już nie tylko jedną pancerną brzoze ale pół setki takich pogromców skrzydła TU-154!

Vote up!
0
Vote down!
0
#251025

ma jeden cel - sprowadzić dyskusję na tory maskirowki, gdzie, jak mniemam, panMarek czuje się świetnie. Zaraz będzie żądał udowadniania niemożliwego wzorem pikusiów i osób o dwóch imionach.

Świetnie i wprost opisałeś "2M" - to dla tych, którzy nadal tkwią w CSK.

Pozdrawiam:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#251126

[quote=Marek Dąbrowski][...]Zatem nie będzie miał kłopotu z ostatecznym zdefiniowaniem ZAMKNIĘTEJ (jak jest Pan łaskaw sugerować) hipotezy maskirowki, a w szczególności z określeniem:
[...]
- sposobu dostarczenia zwłok na Siewierny tak, aby świadkowie nic nie zauważyli,[...][/quote]

Dostarczenie zwłok to by był mały problem.

Ja nie mogłem miesiącami wyjść z podziwu, jak można na poważnie rozważać to, że wielotonowe szczątki tupolewa były pracowicie i precyzyjnie układane na średnio zadrzewionym terenie na obrzeżach miasta, czego nikt z mieszkańców nie zauważył. Nawet biorąc pod uwagę "cichobieżne" śmigłowce transportowe - i taka hipoteza się pojawiała ; )

Wiem, ze Rosja to kraj z dużym potencjałem. Jednak nie jest ona tak wielka i tak diabolicznie przebiegła aby przeprowadzić gładko super tajną operację w tej skali.

Operację całkowicie absurdalną z dowolnego punktu widzenia, z jakiego można by na nią spojrzeć.

Aha, przepraszam, nie "gładko", w końcu nasi blogerzy się połapali i wszystko rozgryźli ; )

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#251319

Od godziny jest w S24 propozycja od blogera Piko, bym zrobił analogiczny wywiad z Free Your Mind. Podejmuję się sprawy, więc będę milczał. To oczywiście dotyczy mnie, na pewno nie Pana, którego uwagi wysoko cenię.

Pozdrawiam.
Zygmunt Białas

Vote up!
0
Vote down!
0

Zygmunt Białas

#251472

... to co (dalej) ?!

Vote up!
0
Vote down!
0

veri

#278667

Nie chciałbym powtarzać tu argumentów.

Pozdrawiam.
Zygmunt Białas

Vote up!
0
Vote down!
0

Zygmunt Białas

#251290

A w temacie wyborów:ten wygrywa kto liczy głosy!

Vote up!
0
Vote down!
0

kazikh

#250901

Dziękuję za kolejny wpis o katastrofie. Cytat z pana tekstu posłuży mi za komentarz.

"ktoś się panicznie boi szczegółowych informacji, które mogliby przekazać: doktor Nowaczyk i profesor Binienda."

Po drugie:

"Punkt krytyczny, o który Pan pyta, nastąpi w gospodarce i infrastrukturze wtedy, gdy Polacy zorientują się, w jak nieudolny sposób są zarządzani, gdy będą mieli z jednej strony rozbudzone aspiracje, a z drugiej, mówiąc kolokwialnie - naprawdę „pustego grilla”."

Tylko wtedy może być niezmiernie trudno podnieść się z ruin.

Po trzecie:

Ten punkt może nigdy nie nastąpić, ponieważ wielu "obywateli tego kraju" wyraża postawę bezpaństwowości. Wartośc historyczna, tożsamość narodowa, patriotyzm ma znaczenie drugorzędne. Najważniejsze aby mieć pracę, czyli środki do życia (przetrwania, wegetacji). Większości nie zależy na liczącym się, silnym nie tylko gospodarczo ale militarnie i politycznie kraju. Ważne żeby mieć robote,  i coś na grila i browara. Obecny program ograniczania, a w dalszym etapie zapewne likwidacji lekcji historii tylko taką postawę spotęguje.

Ze społeczeństwa robi się potulnych baranów, i co najdziwniejsze, za ich pełna aprobatą.

Widząc zachowanie rządu, te 120 tyś manifestujących dla poparcia Telewizji Trwam, te 2. 2 mln podpisów pod protestem, 2 mln podpisów związkowców. Manifestacje w rocznice Katastrofy Smoleńskiej nie robią wrażenia. Wnioskuję z tego, iż ta platformiana agentura (bo rządem to trudno nazwać a już na pewno polskim) ma ogromne umocowanie poza granicami Polski, dlatego czuje się tak pewnie.

I dalej trwa przy swoim kłamstwie "wielbiąc" i składając hołd brzozie, czemu oficjalnie dali wyraz 10 kwietnia bieżącego roku.

Zdrojewskiemu i tej zgrai się nie dziwię ale generałom Wojska Polskiego salutującym brzozie to już hańba dla munduru żołnierza polskiego.

Poniższy link pokazuje jenerałów asystujących oficjalnej delegacji

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/5,114946,11508010,Zwolennicy_PiS__rodziny_ofiar__politycy___trwa_2_.html?i=21

Degrengolada. Pozdrawiam serdecznie 

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#250939

te poszukiwania. Będę dążył, by były to informacje z pierwszej ręki. Pan Marek Dąbrowski zajmuje się sprawami technicznymi w Zespole Parlamentarnym, jednakże wyraził parę rzeczowych zdań o naszej sytuacji społeczno - politycznej, do których Pan nawiązuje. Pisze Pan: "Tylko wtedy może być niezmiernie trudno podnieść się z ruin". - Nie ma jednak wyjścia. Trzeba trwać. Często przychodzą rozwiązania nieoczekiwanie.
Te manifestacje są już potężne. Gdy je widzimy, przekonujemy się, iż nie jesteśmy sami. Jesteśmy wielomilionową grupą, która wie, czego chce. Kiedyś 'te kamienie drgną'. I wtedy trzeba będzie budować. Trzeba wierzyć.

Pozdrawiam także serdecznie.
Zygmunt Białas

Vote up!
0
Vote down!
0

Zygmunt Białas

#251294

to dziwię się że dotychczas nie wystąpił on do między innymi Rektorów i Dziekanów najlepszych polskich uczelni w tym Politechniki Warszawskiej i Rzeszowskiej o dokonanie analiz materiałów które sam zgromadził. Po co się bawić w konspirację w wolnym Państwie, jeździć do USA i prosić tamtejszych parlamentarzystów skoro wiadomo z góry, że nic nie są w stanie wyjaśnić. Do wyjaśnienia potrzebni są fachowcy. Tacy są na wydziale MEiL Politechniki Warszawskiej czy na Wydz. Budowy Maszyn i Lotnictwa Politechniki Rzeszowskiej. Każdy student z tych wydziałów więcej wie na interesujące nas tematy niż wszyscy polscy parlamentarzyści jak też parlamentarzyści USA a nawet razem wzięci. Powiem więcej.
Takie listy-prośby Zespołu Parlamentarnego do Rektorów i Dziekanów polskich uczelni powinny być natychmiast opublikowane na stronie internetowej Zespołu Parlamentarnego wraz z ich odpowiedziami a sam ZP powinien zająć się tylko koordynacją tych działań i oczywiście dostarczaniem im źródłowych informacji do badań.
NIC TAKIEGO NIE ZROBIONO a jedynym efektem jest trwonienie pieniędzy na pseudo-przesłuchania świadków, którzy – co zostało dowiedzione przez między innymi blogera FYM – kręcą i chachmęcą w tych swoich pseudo-zeznaniach. Według mnie to źle to wszystko wróży Zespołowi Parlamentarnemu, ale poczekajmy na ich „wyniki”, bo na razie to nic nie ma,
Laudetur Iesus Christus et Maria semper Virgo

Vote up!
0
Vote down!
0

panMarek

#250960

Taka incjatywa -odezwa???- ZP w realiach państwa Tuska i komorowskiego to prosty sposób na to by pomoc polskich osrodków naukowych na stałe wykluczyć.

Vote up!
0
Vote down!
0
#250993

Nic dodać,nic ująć.Pozdrawiam za "brednie".

Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"

Vote up!
0
Vote down!
0

Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"

#251004

Jak ktos chce cos załatwic to robi wokół tego jakis szum - jak prokuratura wojskowa w oficjalnym liście do swego odpowiednika w USA o pomoc prawną. Liście który musiał był potraktowany "urzedowo".
Tymczasem istnieje taki obszar spraw które załatwia się w inny sposób (insjatywa prokuratora Pasionka) i nagle okazuje się że to dopiero jest groźne.

ZP nie wystapił również z żadnym oficjalnym a i głupawym apelem do np rządu USA o udostepnienie wszelkich danych w/s 10.04. A zapisy z TAWS/FMS jakoś jednak zdobył.

Pomysł na oficjalne listy podsuwać mogą jedynie użyteczni idioci. Skutek listów oficjalnych to usztywnienie stanowiska i oficjalna mocno urzedowa odpowiedź.

Środowiska naukowe w Polsce orgaznizują się oddolnie (Marek Czachor i jego grupa czy ostatnia incjatywa inzynierów z WAT).

I tu jest dopiero kłopot.
Naukowcy SAMI podnoszą że chcą badać przyczyny tragedii i przy najlepszych chęciach Czerskiej trudno im przypisac że działają na "zamówienie polityczne" Antoniego Macierewicza.

Po raz nty okazuje się że to nie Macierewicz jest niemadry - co jego krytycy w wersji najdelikatniejszej są idiotami.

Chocby i bogobojnymi, religijnymi stopkami - czy inna matką Boską wcapirzoną sobie w klapę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#251010

Obrażanie - dyskusja w stylu"nurnia".Przypominam- Nurni ze "Statku" był inteligentny.

"Nie lękajcie się!" J.P.II

Vote up!
0
Vote down!
0

"Nie lękajcie się!" J.P.II

#251135

Wręcz przeciwnie: Nurni ze "Statku" był strasznym idiotą, który nie zrozumiał, że światem rządzą skończone skurwionki:)
Taki niefart...
-------------------------------
Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#251247

gdy Łysiak zgpdził się z sugestią że Nurni ze "Statku" jest jakby starszym bratem, kontynuacją bohatera "Fletu z mandragory".

"Statek" jest akurat ksiązką nierówną, gdy juz mineło te 12 lat od kiedy wybrałem ten nick napiszę że trochę pretensjonalną - choc mnie manieryzm Łysiaka męczy i tak znacznie mniej niz innych.

Ktoś kto napisał dużo wspaniałych książek, niech sobie tam i ma jakieś słabości.

Off topic - temat na inny wątek. Na zachetę: sprzeciwiam się nazywamiu bohatera Statku "idiotą".

Podziękujmy Skowronkowi że wreszcie do czegoś poza popiardywaniem się przydał i otwórz watek w temacie.
Na pewno zajrzę :)

pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#251282

blogerowi panMarek. Czuję się więc zwolniony z odpowiedzi. Panu dziękuję i

Pozdrawiam.
Zygmunt Białas

Vote up!
0
Vote down!
0

Zygmunt Białas

#251296

[quote=panMarek]dziwię się że dotychczas nie wystąpił on do między innymi Rektorów i Dziekanów najlepszych polskich uczelni w tym Politechniki Warszawskiej i Rzeszowskiej o dokonanie analiz materiałów które sam zgromadził. Po co się bawić w konspirację w wolnym Państwie,[...][/quote]

W czym, przepraszam ?
Bo nie zrozumiałem - o jakim "wolnym Państwie" mowa ?
Wolnym w jakim sensie ?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#251325

na słowa @panMarek: "Po co się bawić w konspirację w wolnym Państwie". - No i takie rzeczy się mówi, gdy nie ma się dobrego rozpoznania rzeczywistości.

Pozdrawiam Pana.
Zygmunt Białas

Vote up!
0
Vote down!
0

Zygmunt Białas

#251475