Minister Rostowski: Nieistotny jest nominalny wzrost długu

Obrazek użytkownika zygmuntbialas
Gospodarka

Czytelnik, który przedkłada 'czystą' politykę nad sprawy ekonomiczne kraju, może przeczytać wywiad z ministrem finansów Jackiem Rostowskim, zamieszczony w tygodniku "Uważam Rze". Czołowy już polityk PO mówi o sobie: "Mało kto jest tak twardy jak ja. (...) Uważam, że jestem lepszym ekonomistą niż byłem cztery lata temu".

Przyznaje też, że czuje się dziś bardziej politykiem niż dawniej, więc wypowiada się swobodnie o polskiej polskiej rzeczywistości. Przede wszystkim o Jarosławie Kaczyńskim, który "nie szanuje zasad demokratycznego państwa prawa i ma mentalność jakobińską". Prawo i Sprawiedliwość jest partią antyinstytucjonalną, która upolitycznia wszystko. "To duże zagrożenie" - ostrzega minister.

"Dlaczego ekipa PO ma być lepsza w wyciąganiu pieniędzy z Unii?" - pytają prowadzący wywiad bracia Karnowscy. - Otóż "rząd J. Kaczyńskiego był w Europie postrzegany bardzo źle, gabinet D. Tuska jest natomiast przyjmowany bardzo dobrze - odpowiada Jacek Rostowski. - Nie da się osiągnąć czegokolwiek w Europie, zachowując się tak, jak Kaczyński to robi w kraju".

Minister zna się też na sprawach związanych z katastrofą smoleńską i twierdzi, że prawda o Smoleńsku jest przedstawiona w raporcie Millera. Gdy dziennikarze wyrażają swe wątpliwości, zapewnia: "Musicie panowie zrozumieć, że czy chcecie, czy nie, Rosja jest państwem niepodległym. Do tragedii doszło na jej terytorium. Gdyby - analogicznie - do takiej tragedii z udziałem rosyjskiej maszyny doszło w Polsce, byłoby tak samo. My byśmy zabezpieczali teren i badali w Polsce w pierwszej kolejności przyczyny katastrofy".

Czytelnicy, którzy chcieliby dowiedzieć się coś o naszym astronomicznym zadłużeniu, będą pocieszeni. Otóż nieistotny jest nominalny wzrost długu o 300 mld złotych. Najważniejsza jest relacja długu publicznego do PKB. Wszystkie kraje zwiększyły zadłużenie. "Patrząc na ranking krajów najwolniej się zadłużających, Polska zajmuje siódmą pozycję na 27 krajów, a za rządów J. Kaczyńskiego była na dziewiętnastym miejscu" - podsumowuje minister.

Z 19. na 7. miejsce w ciągu czterech lat. Niektórym będzie pewnie żal, że J. Rostowski nie zdąży wyprowadzić nas na pozycję lidera.

Brak głosów