Krajobraz po przedstawieniu "Białej księgi"

Obrazek użytkownika zygmuntbialas
Kraj

Jak wyglądałoby badanie przyczyn katastrofy smoleńskiej, gdyby nie dociekliwa praca zespołu Antoniego Macierewicza? - Byłoby pewnie zakończone. Przecież moskiewski MAK w styczniu ogłosił swój raport. Polska opinia o nim była jednoznacznie negatywna, ale na to jest D. Tusk premierem, by zrobić wtedy kolejną zręczną woltę i wytłumaczyć rodakom: "Wiecie państwo,... trochę inne standardy,... nie będziemy wywoływać wojny z powodu przecinka,..."

Prokuratorzy rosyjscy postawiliby już polskiej załodze i gen. Błasikowi zarzuty niekompetencji, lekkomyślności i nacisków, a następnie umorzono by postępowanie, bo osoby te nie żyją. Prokuratorzy polscy nie postawiliby żadnych zarzutów z powodu braku dowodów, a gdyby takowe były, to wyrażono by je bardziej oględnie niż w kraju, z którym właśnie się pojednaliśmy.

"Biała księga", przedstawiona w ostatnich dniach czerwca, nie pozwala zamknąć sprawy katastrofy, która dla znacznej części Polaków jest tajemniczym, niewyjaśnionym wydarzeniem i narodową tragedią. Wielu z nich widząc, co działo się w ciągu ostatnich piętnastu miesięcy nie odczuwa już nic poza uczuciem wstydu i upokorzenia albo też gniewu i buntu.

Ci, którzy narzucają wersję błędów i nacisków, nie rezygnują łatwo, odgrzewając - często wbrew osiągniętym już wynikom, nieraz na przekór logice - stare i skompromitowane tezy. I mącą, uciekając się do najrozmaitszych środków propagandy i manipulacji. Mają do dyspozycji mainstreamowe media, w których politycy, głównie z Platformy Obywatelskiej, nie posiadając odpowiedniej wiedzy, opluwają "Białą księgę", jej autorów i szerzą pogardę dla prawdy.

O roli usłużnych ekspertów i "ekspertów" pisałem już w poprzednich notkach, więc wspomnijmy tu jeszcze o dziennikarzach, z których niektórzy przekroczyli wszelkie granice przyzwoitości w wykonywaniu zawodu. Bo co można powiedzieć o postawie Piotra Pacewicza ("Gazeta Wyborcza"), który nadal twierdzi, że pilot chciał lądować i lądował. Redaktor pyta też o odpowiedzialność gen. Błasika i prezydenta. Ręce opadają i nie chce się polemizować.

Podobnie Piotr Śmiłowicz ("Newsweek") w artykule "Biała księga - wybiórczość i polityka", krytykując dokonania zespołu A. Macierewicza, dopuszcza się w każdym punkcie zniekształceń i manipulacji. Śmiłowicz pisze np.: "To, że Rosjanie nie wiedzieli o przylocie prezydenta w marcu, to nie znaczy, że nie wiedzieli też w kwietniu".

No i co z tego? - Przecież pan wie, że tak w ogóle to wiedzieli. I jak to się ma do katastrofy, czy raczej do odpowiedzialności za katastrofę? Stawiając takie bezsensowne tezy robi pan ludziom wodę z mózgu i uczestniczy w zbiorowym kłamstwie i narodowej hańbie.

Brak głosów

Komentarze

Możemy przekładać fakt po fakcie i tak wini będą piloci generał Błasik i Lech Kaczyński,media POlszewickie już wiedzą jak mają pisać,ale prawda zawsze zwycięża,to tylko kwestia czasu

Vote up!
0
Vote down!
0
#168757

Media POlszewickie kłamią i po trochu zmniejsza im się sprzedaż i oglądalność. Będą się musieli też rozliczyć ze swej dotychczasowej polityki informacyjnej. Też uważam, że na wszystko przyjdzie czas.
Pozdrawiam.
Zygmunt Białas

Vote up!
0
Vote down!
0

Zygmunt Białas

#168799

Bizancjum

Bizantyjskie sojusze, pakty, tajne układy -
pełne zawsze wymuszeń, ustepstw, a w końcu zdrady,
zawsze ciężką ofiarą naznaczały narody.
Komu dzisiaj rozdają Pokojowe Nagrody?

Bizantyjskie konszachty nawet na Gibraltarze -
pozbawiały narody ich wolości i marzeń,
a ich echo daleko pobrzmiewało na wschodzie.
Gdy Bizancjum paktuje, strzeż się słaby narodzie.

Polityka Bizancjum zawsze długie ma ręce.
Sięga zawsze daleko. Zabić umie. Nic więcej.
Umie przy tym pochylać głowy zbyt ustępliwe.
Dziś Bizancjum już nie ma, lecz układy są żywe.

Vote up!
0
Vote down!
0

Marek Gajowniczek

#168766

lecz układy są żywe" - pisze Pan w wierszu. Owszem, są żywe i dobrze jest, gdy zdajemy sobie z tego sprawę. W jakiejś mierze możemy się bronić.
Pozdrawiam.
Zygmunt Białas

Vote up!
0
Vote down!
0

Zygmunt Białas

#168812