Wolność i jej wrogowie

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Podstawą wszelkiej wolności jest wolność sumienia, bo potrzeba wolności jest cechą wewnętrzną człowieka. Reszta jest tylko pochodną tej zasadniczej wolności.

Tymczasem w postpeerelu aż roi się od wrogów wolności. Mamy więc:

1. Wrogów wolności sumienia, ktorzy chcą odebrać lekarzom i farmacetom klauzulę wolności sumienia.
2. wrogów wolności wypowiedzi, objawiających się w sądownictwie, mediach i internecie i nie są to tylko urzędnicy lecz normalni, zdawałoby się obywatele
3. wrogowie wolności zgromadzeń, wśród ktorych prym wiedzie prezydent Komorowski
4. wrogowie wolności gospodarczej mnożący rozmaite regulacje, koncesje, licencje, podatki i kontrole
5. wrogowie autonomii rozmaitych sfer życia i ich niezaleznośći od państwa, a tu szczególnie aktywne są środowiska feministyczne i homoseksualne, propagujące parytety, związki pozamałżeńskie, ustawodawstwo ingerujące w sprawy rodziny i posługujące się politpoprawnością.

Wolność usiłuje się nam odebrać, bo przeszkadza w robieniu pewnych szemranych interesów i w korzystaniu z nieuzasadnionych przywilejow.
Wolność sumienia lekarza czy farmaceuty jest o wiele ważniejsza niż chęć pana X czy pani Y uprawiania seksu.
Zamiar demonstrowania przekonań jednostki i zgromadzeń jest ważniejszy niż dyskomfort organów władzy z tym związany. Jednostka jest bytem pierwotnym, władza jest tylko organizacją jednostek a więc czymś wtórnym. Wolność gospodarcza zapewnia jednostce i jej rodzinie środki utrzymania i zakazy i nakazy władzy powinny być ograniczone do kwestii naruszenia prawa.

Jestem człowiekiem wolnym i to moja wola decyduje, że postanawiam przebywać w dowolnym miejscu o dowolnej porze i w dowolnym towarzystwie. Nie potrzebuję zgody na wyjście z domu i na spotykanie się z innymi osobami. Jedyne ograniczenie dotyczy małoletnich, zależnych od woli rodziców. Żadne przepisy nie mają w tym względzie nic do powiedzenia, jako że nikt inny mi tego zabronić nie może. Bo niby z jakiej racji?

Że wrogowie wolności ulokowali się na wpływowych urzędach, nie powinno dziwić, bo to daje im środki do wyzysku i do obrony. Ale rozejrzyjmy się za nimi na dole.Oni są tuż za rogiem. Wczoraj rano przejeżdżałem tramwajem obok wysokiej skarpy w sąsiedniej dzielnicy Chełm, na której dowcipnisie przez długi czas układali rozmaite napisy z płyt chodnikowych. Napisałem kiedyś o tym,że z okazji Euro ktoś się wkurzył i ułożył napis "Fuck Euro". I to był ostatni napis jaki tam się pojawił. Komuś przeszkadzał. Jadąc dalej, parę metrów dalej widzę wielki billboard z reklamą wykorzystującą znane skojarzenie "Bądź grzeszny". Czyli idzie, w gruncie rzeczy, o jeden krok dalej niż kontrowersyjne owsiakowe "Róbta, co chceta". A wiadomo,że jedynym zabezpieczeniem wolności jest dobra organizacja gwarantująca bezpieczeństwo pozwalające tę wolność wykorzystać. Nawoływanie do dezorganizacji i anarchii sprzyja tylko wrogom wolności. Tak więc inwazja wrogów wolności sięga naszego miejsca zamieszkania.

Brak głosów