Repolonizować tylko banki ? Resztę też.
Przez kieszeń do rozumu ?
Okazuje się,że ta starożytna a może i prehistoryczna zasada jest najbardziej skuteczna choć czasochłonna.
Powoli sprawy postawione dotąd na głowie przestawiane są na nogi, choć można też zauwazyć kontynuację, jak w przypadku Sikorskiego.
Repolonizować banki ? A co z kapitałem co nie zna narodowości, drogie lemingi ?
Czemu nie pójść dalej tą drogą i nie repolonizować mediów ?
A między innymi repolonizować i "Wyborczą".
Następnie repolonizować politykę. Wprawdzie to kolejność odwrócona ale tak już tu w Polsce jest,że dobro wspólne jest na ostatnim miejscu.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 676 odsłon
Komentarze
@zetjot
8 Grudnia, 2011 - 11:11
Repolonizować Polskę wraz ze znaczną częścią jej populacji. Ale...repolonizowane banki można przecież "sprywatyzować" po raz kolejny w stosownym momencie. Podobno nawet z zyskiem...Tak samo jak media i politykę... Tak więc optuję za repolonizacją populacji. Tylko jak tego dokonać?
Re: @zetjot
8 Grudnia, 2011 - 12:59
Oczywiśćie,że trzeba najpierw repolonizować naród - pisali o tym już publicyści chyba Bartłomiej Sienkiewicz i Piotr Skwieciński.Zacząć trzeba od rodziny a następnie zmienić programy szkolne. Ponadto trzeba też odzyskać przestrzeń publiczną - tę rozumianą dosłownie, poprzez marsze niepodległośći i stadiony z symbolami polskości. Przecież nawet Komorowski usiłuje się przewieżć na tej fali.
@zetjot
8 Grudnia, 2011 - 13:12
O ile pamiętam ostatnie, publicystyczne wystąpienia obydwu wymienionych komentatorow, to im samym przydałoby się trochę "repolonizacji". Szczególnie Sienkiewiczowi, ktorego zapamiętałem jako "paniczyka", szczególnie napastliwego wobec etosu polskiego chłopstwa (mam tu na myśli prawdziwy stan chłopski, a nie - umownie rzecz ujmując - "fornali" i ich potomkow. Rodzina + edukacja to podstawa - zgadzam się całkowicie. Ale odbudowa obydwu tych elementów, to zadanie na pokolenia. Czy starczy czasu?
Pozdrawiam.
Re: @zetjot
8 Grudnia, 2011 - 14:17
Obecnie procesy, wskutek szybkości mediów przebiegają bardzo szybko, z czego prawa strona nie zdaje sobie sprawy i zasypia gruszki w popiele, tak jak to dzieje się z kibicami, marszami, z koniecznośćią pojawiania się w przestrzeni publicznej realnej skoro wirtualna została zablokowana. Tu trzeba wykazać się refleksem intelektualnym i spoleczną zdolnością mobilizowania sił.
@zetjot
8 Grudnia, 2011 - 15:33
No coż, mamy różne spojrzenie. "Depolonizacja" przebiegła szybko, wystarczyło dwadzieścia dwa lata, czyli nieco mniej niż jedno pokolenie wzmożonej konsumpcji. (Proszę mi nie wytykać tego uproszczenia!). "Repolonizacja" - w dowolnej "przestrzeni" potrwa ze trzy pokolenia. O ile pokoleń Polaków nie zastąpią pokolenia "Europejczyków".
PS. Gdy słyszę o "przestrzeni publicznej", to się irytuję. Gdy słyszę o "przestrzeni wirtualnej", to ogarnia mnie pusty śmiech. Robiący karierę przymiotnik "wirtualny" jest pozbawiony sensu semantycznego.
Re: @zetjot
8 Grudnia, 2011 - 18:17
Konsumpcja jest tu faktycznie istotna, bo obywatela zastąpoił konsument. Z przestrzenią są problemy bo jest przestrzeń publiczna, dosłowna, miejska, uliczna oraz medialna czy polityczna. Oba te rodzaje przestrzeni powinny być przez nas zagospodarowane.