Raport z ewolucji i aktualnego stanu sojuszu filistra z buractwem

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Kupując wczoraj tygodnk "Do rzeczy" zauważyłem na okładce zdjęcie Kwaśniewskich i wróciły wspomnienia.

To Kwaśniewskiemu, a konkretnie jego staraniom o prezydenturę, zawdzięczam wstępny pomysł, który potem przybrał formę tezy o "sojuszu filistra z buractwem", wspierającym Platformę. W dniu wyborów, w studio wyborczym występowała jako komentator prof.Jadwiga Staniszkis, ktora stwierdziła, iż wyborcy wybrali sobie człowieka na swoją własną miarę, co bardzo ubodło pana prezydenta. Gdy po wyborach znalazłem w prasie rysunki komentujące kwestię w podobnym duchu - "kłamie, oszukuje, kombinuje - swój chłop,będę na niego głosować" - wstępną tezę miałem niemal gotową.

Wybór takiego człowieka na stanowisko miał podwójne uzasadnienie - po pierwsze wybrano czlowieka, który sam będąc umoczony, dawał alibi innym o równie marnej kondycji moralnej, a jako człowiek ulepiony z tej samej gliny stawał się reprezentantem i symbolem pewnej postawy i grupy społecznej, zorganizowanej wokół pewnej opozycji semantycznej a zarazem społecznej - swój chłop, elegancki, cwaniak kontra uczciwy, nudny i praworządny a więc frajer. Po drugie, człowiek o takiej pozycji społecznej dawał szansę marzenia o lepszej przyszłości w innym świecie, w którym Kwasniewski starał się brylować - skoro mógł on, swój chłop, czemu nie mógłbym i ja ?

Jak widać pojawiła się na tym etapie protoaksjologia w postaci protokodu subkulturowego opartego na opozycji:

cwaniak : frajer

Wyborowi sprzyjał nie tylko niski standard etyczny obu stron. To był okres, gdy zaczęła się rozkręcać medialna popkultura rozpowszechniająca pewne wzorce i rozmaite środowiska subkultury burackiej znalazły sobie wreszcie przystań w kulturowej przestrzeni subkultury. To był przecież także okres apogeum popularnośći discopolo, które wyrażało ten sam stan umysłu.

Buractwo z natury swojej pozbawione jest dostępu do pełnego kodu kulturowego, w tym przypadku polskiego kodu kulturowego a więc i aksjologii będącej jego częścią. Jego motywacje wypływają z wrodzonego, biologicznego, pierwotnego protokodu estetycznego. Biologiczna jednostka dysponuje jedynie prostym, ograniczonym protokodem opierającym się na podstawowych opozycjach natury biologicznej >>przyjemne/nieprzyjemne czy ładne/brzydkie<< i żadne dystyncje etyczne typu >>dobre: złe<< nie wchodzą na tym etapie w grę.

Jak już wcześniej stwierdziłem, ten protokod był źródłem zarówno motywem wyboru Kwaśniewskiego jak i upodobania do discopolo. Discopolo dlatego, że nie dysponujące żadnym kodem muzycznym buractwo nie mogło wybrać muzyki całkiem kulturowo obcej i do tego zbyt wyrafinowanej, jeśli uwzględnimy jego biologiczny gust, takiej np. jaką stara się upowszechniać Trójka. Estetyka kiczu nie wyrasta przecież z rozwoju tradycji kulturowej lecz z braku takowej i z biologicznych potrzeb bytu jednostkowego i wrodzonych skłonnośći naśladowczych. Ta estetyka połączyła prostackie jednostki dostarczając im wstępnych motywów integracji i zbiorowej tożsamości burackiej.

W tym momencie pojawił się wstępny pomysł na tezę o sojuszu filistra z buractwem, która zapowiadała jego polityczną rolę. Bo filister jest niezbędny, żeby manipulować buractwem dla osiągnięcia własnych celów politycznych.

Ale to był dopiero pczątek rozwoju popkultury w Polsce. Dopiero po paru latach pojawiły się nowe pokolenia, pokolenia lemingów, wychowane całkowicie na popkulturze, bo sygnalizowany już od dłuższego czasu upadek szkolnictwa sprawił,że pokolenia te straciły jakikolwiek kontakt z polskim kodem kulturowym ( patrz na eksplozję wulgaryzmów). Jedynym źródłem zastępczych form kultury okazały się grupy rówieśnicze, popkultura i coraz bardziej popularny internet. A więc sytuacja zbliżona do tej zapowiadanej we "Władcy much" Williama Goldinga.

Dopiero w takim układzie warunków mógł zafunkcjonować zawarty symbolicznie w r.2005 w programie Tomasza Lisa, w którym wystąpił osławiony bezdomny Hubert H., sojusz filistra z buractwem, ktory zadziałał politycznie w wyborach r.2007. Popkultura pozwoliła na stworzenie popkulturowej kiczowatej pseudoaksjologii, w ktorej opozycja popkulturowa >>cool/fajny : obciach<< zastąpiła przestarzałą opozycję subkulturową >>cwaniak: frajer<<. Ta ostatnia była zbyt jednoznacznie jawna i prostacka jak na gust i hipokryzję lemingów.

Ten protokod doskonale nadawał się do manipulacji marketingowej w polityce.

Ale nowe pokolenia popkulturowe różniły się od starych subkultur z epoki komunizmu, którym Kwasniewski zawdzięczał swoją karierę. Nie miały sentymentu do peerelu a stylistyka peerelowska była obca popkulturze, a do tego jednoznacznie negatywne nastawienie polityków Platformy i PISu do tradycji komunistycznej, które ujawniło się w komisji Rywina, sprawiły,że komuna nie mogła być trendy i zaczęła być kojarzona z obciachem.

Jednak sytuacja uległa pewnej transformacji, gdy po r.2005, establishment postkomunistyczny poczuł się zagrożony rządami i projektami PIS, zmienił front i zawarł z Platformą pakt w celu wyeliminowania PIS z gry. I to właśnie był ten sojusz, ktory zmaterializował się w wyborach roku 2007. Finanse, marketing, techniki manipulacji, media i popkultura zostały uzyte do stworzenia płaszczyzny dla sojuszu filistra z buractwem wspierającego Platformę w walce politycznej o utrwalenie panowania w Polsce establishmentu postkomunistycznego.

Na bazie uprzedniej subkulturowej opozycji >>swój cwaniak:obcy frajer<< stworzono nową opozycję popkulturową
>> cool/fajny : obciach<< i wykorzystano ją w marketingu.

To z kolei stworzyło podstawy do kolejnej fazy rozwoju - w obozie buractwa nastąpił rozłam na kręgi sprzyjające władzy, obejmujące aspirujących MWzWM czyli lemingów i na kręgi środowisk tradycyjnie wobec władzy nieufnych i pozbawionych takich aspiracji jak np. środowiska kibiców piłkarskich. Narastający kryzys sprawił, iż środowiska lemingów znalazły się w niekorzystnym położeniu, bo nie dało się już utrzymać popkulturowego przekonania, iż Platforma jest cool. Popkultura jest zjawskiem ulotnym i niestabilnym i Platforma padła ofiarą swojej naiwności. Lemingi musiały przejść albo do defensywy albo w ogólne się wycofać z przestrzeni politycznej, bo taki jest efekt prostackiej pseudoaksjologii popkulturowej, która jest niedyskursywna.Tymczasem, zmiany społeczne upewniły środowiska kibocowskie co do słuszności wybranej postawy i dodały im animuszu.

Ponieważ perspektywa popkulturowa okazała swoją zawodność, ulotność i podatność na manipulację, środowiska kibicowskie zaczęły poszukiwać innej, bardziej wiarygodnej płaszczyzny określenia własnej tożsamości i integracji i dokonały zwrotu w kierunku warości patriotycznych i narodowych. Nasilone działania represyjne władz tylko ujawniły różnice interesów i wzmocniły opór przyspieszając proces repolonizacji, ktory znalazł odzew w innych środowiskach społecznych. No i właśnie jesteśmy aktualnie w takiej fazie konfrontacji.

Brak głosów