Polskie miesiące...

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Z racji minionych świąt i z okazji zbliżającej się rocznicy listopadowej a także nadchodzącej grudniowej warto by się przyjrzeć sposobom funkcjonowania naszej zbiorowej pamięci.

W polskiej rzeczywistości posługujemy się przy opisie wydarzeń historycznych poręcznymi symbolami takimi jak miesiące, co weszło nam w krew od czasu komuny, jako że nazwa miesiąca była względnie neutralna a zatem bardziej tolerowana przez cenzurę:

Czerwiec, Październik,Marzec,Grudzień,Czerwiec, Sierpień, Grudzień, Czerwiec/?/

a ponieważ, jak widać, nazwy miesięcy się powtarzają, możemy stosować alternatywną lub kombinowaną symbolikę lat lub miesięcy plus lata:

1944,1956,1968,1970,1976,1980,1981,1989,1993/?/
lub
lipiec'44,Czerwiec'56,Październik'56,Marzec'68,Sierpień'80,Grudzień'81,czerwiec'89/?/...

I od czerwca '89 zaczyna się kłopot, bo ten czerwiec taki jakiś mało wyrazisty a co gorsza, od pewnego momentu, chyba od 1993 rysuje się jakby ewolucja regresywna, gdy embrionalna III RP zaczyna wsteczny dryf w kierunku postpeerelu. Czy ta posucha w zakresie nowej symboliki jest efektem braku cenzury czy też dowodzi dezintegracji narodowo-kulturowej ?

Można te ciągi uzupełniać nazwami miast:

Lublin/Chełm 1944,Poznań'56,/kłopot z mniej autentycznymi Październikiem'56 i Marcem'68 ?/, Gdańsk'70,czy Wybrzeże'70, Radom'76,Gdańsk'80.

Czy z tej geografii da się wysnuć jakieś wnioski? Charakterystyczny jest geograficzny rozkład miast- niedoceniony jest Lublin'80; brak Łodzi, Warszawy, Wrocławia czy Krakowa też jest charakterystyczny - czyżby wskutek siły lokalnej biurokracji komunistycznej i większej izolacji od informacji z zewnątrz ?

Warto uwzględnić inny ciąg symboli związany z polityczną strukturą przemocy nawiązujacy do nazw ulic w centrum życia politycznego, w Warszawie: al.Szucha,Rakowiecka, Mysia , no i ostatnio wkroczyła tu Czerska,ktora zaczyna ewoluować regresywnie w kierunku Mysiej.
Ciekawe co będzie kontynuować regresywną ewolucję w kierunku Rakowieckiej lub Szucha bo ruch w tym kierunku już jest widoczny.

Ciekawe czy i jakie symbole wygeneruje nam jeszcze teraźniejszość i najbliższa przyszłość. Rzeczą zastanawiającą jest jak ubogi zestaw symboli wytworzyła III RP.Może nie zdążyła zanim uległa przekształceniu w postpeerel? Została po niej tylko gruba kreska i spowodowany przez nią chaos intelektualno-moralny, nie pozwalający na ukształtowanie się tego typu symboliki. Świadczyć to może o jednym, o zaniku wspólnoty narodowej, co nie pozwala ukształtować się wspólnej wyobraźni widzącej wydarzenia w ramach pewnej jednolitej perspektywy.

Brak głosów